Zapraszamy na Dni Dawcy Szpiku

– Obiecałem tym rodzicom, którzy zostali w Przylądku Nadziei, ale także sobie po wyzdrowieniu mojego syna Eliasza, że będę realizował cykliczną akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku – mówi Marcin Dutkiewicz, pomysłodawca Dni Dawcy Szpiku, które odbędą się w Nowej Soli, Kożuchowie i Zielonej Górze już za niespełna dwa tygodnie

Marcin Dutkiewicz, ojciec Eliasza, który w zeszłym roku wygrał walkę z nowotworem, chce kontynuować akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku, która w naszym powiecie po raz pierwszy odbyła się przed rokiem.

Przypomnijmy, pretekstem do jej zorganizowania była historia Eliasza, którego życia zmieniła poważna choroba – chłoniak nieziarniczy wielokomórkowy.

„Obiecałem tym rodzicom…”

W kwietniu 2017 roku przy pierwszej fazie leczenia i mimo podania chemii zdarzył się przerzut na skórę. Wówczas lekarze podjęli natychmiastową decyzję o kolejnym etapie leczenia, którym jest przygotowanie do przeszczepu. Po szczegółowych badaniach okazało się, że Eliasz ma bardzo rzadki genotyp i zaledwie trzy osoby na świecie mają z nim zgodność.

Żeby znaleźć potencjalnego dawcę, jego rodzice skontaktowali się z fundacją DKMS, która prowadzi bazę potencjalnych dawców komórek macierzystych. Odzew ze strony fundacji był pozytywny. Grupa wolontariacka przy wsparciu właśnie DKMS-u przeprowadziła w Nowej Soli i Kożuchowie szeroko zakrojoną akcję, podczas której zarejestrowało się ok. 800 osób.

– Niestety, wśród zarejestrowanych potencjalnych dawców nie odnaleźliśmy bliźniaka genetycznego dla Eliasza. Ta informacja zaniepokoiła nas na szczęście na krótko, bo w ten sam dzień dostaliśmy informacje o dawcy szpiku z Izraela, to było jak cud! – wspomina jeden z najpiękniejszych dni w swoim życiu M. Dutkiewicz.

Eliasz jest już rok po przeszczepie, jest zdrowy. Na początku października obchodził swoje pierwsze poprzeszczepowe urodziny.

Wyzdrowienie Eliasza dało jego ojcu impuls do działania i zrealizowania pewnych obietnic, które złożył rodzicom innych chorych dzieci. Z nimi Eliasz spotkał się w Przylądku Nadziei.

– Obiecałem tym rodzicom, ale także sobie, że po wyzdrowieniu Eliasza będę realizował cykliczną akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku. Moja motywacja jest bardzo mocno uzasadniona. Przez 2,5 roku widziałem, jak te dzieci cierpią. Wiem także, w jaki paraliż wpadają rodzice, którzy słyszą od lekarzy: „Musimy szukać przeszczepu”. Z tego komunikatu jasno wynika, że dziecko ma jedyną szansę, a dawca nie jest pod ręką. Rzadko się zdarza, że w rodzinie genotyp jest ten sam. U nas nikt nie przypasował do Eliasza, więc trzeba było bardzo szybko zareagować. Dlatego zależy mi bardzo, żeby rejestrowało się jak najwięcej potencjalnych dawców szpiku, bo dawcy są potrzebni codziennie – mówi M. Dutkiewicz.

Trzy lokalizacje

Podobnie jak przed rokiem w akcję zaangażowała się Katarzyna Baran z DKMS, która kiedy przygotowywano ubiegłoroczną akcję dla Eliasza, mówiła na naszych łamach: – W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę. Prawdopodobieństwo znalezienia bliźniaka jest związane z tym, jak bardzo skomplikowany genotyp ma osoba chora. Jeżeli on jest uniwersalny, to tak naprawdę szanse, że znajdzie się bliźniaka genetycznego, wynoszą 1 do 20 tys. Jeśli ktoś ma genotyp skomplikowany, to jest to jeden do miliona… Stąd tak ważne, żeby rejestrować jak najwięcej osób – dodała K. Baran.

I te słowa adresujemy do tych, którzy jeszcze nie zarejestrowali się w bazie dawców szpiku DKMS.

Już za niespełna dwa tygodnie będzie ku temu okazja w trzech lokalizacjach – Nowej Soli, Zielonej Górze i Kożuchowie.

Szczegółowy program Dni Dawcy Szpiku podamy za tydzień. Wiadomo już, że nowosolska akcja odbędzie się 18 listopada w Nowosolskim Domu Kultury. Potrwa od 8.00 do 18.00.

Tego samego dnia odbędzie się także akcja w Zielonej Górze, a dzień wcześniej, w sobotę będzie można zarejestrować się w Kożuchowie. Akcja odbędzie się w kożuchowskim Zamku w godzinach od 8.00 do 18.00.

W mediach społecznościowych już ruszyła promocja tych wydarzeń.

– Mój wirus, który wypuściłem, zaraża bardzo mocno i o to w sumie chodziło. Marzy mi się, żeby tych potencjalnych dawców znaleźć jak najwięcej – mówi Dutkiewicz, który ma nadzieję, że akcja będzie miała charakter cykliczny.

– Takie jest założenie, żeby nie robić ich w sytuacji, kiedy jakieś dziecko z tego terenu potrzebuje przeszczepu, tylko regularnie – np. raz w roku. Byłoby czymś wielkim, żeby nasze ziemie – Nowa Sól, Zielona Góra – w przyszłości zaczęły być kojarzone z faktem, że są takie akcje pod szyldem DKMS i że podczas takiej akcji nieprzerwanie szukamy nowych potencjalnych dawców szpiku – zapowiada M. Dutkiewicz.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content