Pierwsi Lubuscy Samarytanie wyróżnieni

Podczas sobotniej gali w Nowosolskim Domu Kultury po raz pierwszy wręczono statuetki dla osób, instytucji i stowarzyszeń, które w sposób wzorcowy świadczą pomoc chorym i cierpiącym

Nagroda Lubuski Samarytanin jest nagrodą biskupa zielonogórsko-gorzowskiego ustanowioną na wniosek Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia. – Pragniemy zwrócić uwagę na osoby chore i cierpiące, a także chcemy wyrazić wdzięczność wszystkim pracownikom służby zdrowia: lekarzom, pielęgniarkom, położnym, ratownikom medycznym, fizjoterapeutom, kapelanom, psychologom za codzienną opiekę, pomoc medyczną i gotowość w towarzyszeniu chorym – mówi ks. Tomasz Duszczak, diecezjalny duszpasterz chorych i służby zdrowia i pomysłodawca nagrody Lubuski Samarytanin. Pierwsza gala, podczas której przyznano te statuetki odbyła się w sobotnie popołudnie w Nowosolskim Domu Kultury.

„Tu macie dobry szpital”

W kategorii „instytucje, stowarzyszenia, placówki medyczne” nagrodę otrzymało Stowarzyszenie św. Brata Krystyna w Gorzowie Wlkp., które powstało w 1992 roku. W stowarzyszeniu powstały jadłodajnie i świetlica środowiskowa dla dzieci, a przy stowarzyszeniu schroniska dla bezdomnych, noclegownie dla bezdomnych kobiet oraz Ośrodek Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym. Ośrodek to także baza sportowa. Od 2005 r. rozpoczął swoją działalność Regionalny Ośrodek Społeczno-Zawodowy i Obywatelski, którego działalność jest ukierunkowana na nieodpłatną pomoc prawną. Od 2007 r. swoją działalność rozpoczęła bezpłatna Lubuska Infolinia Obywatelska.

– Ja jestem trochę jak ten dyrygent w tej orkiestrze, która dla nas dziś gra, w naszym stowarzyszeniu, które tworzę z przyjaciółmi, też mam taką batutę i temu naszemu zespołowi dyryguję, żebyśmy w tym dobrym kierunku, ewangelicznym podążali. Cieszę się, że tę nagrodę odbieram w Nowej Soli. Z pana miastem, panie prezydencie, mnie coś wiąże. Mam tu rodzinę, ale jest jeszcze coś. Tu macie dobry szpital, który mnie postawił na nogi i za to dziękuję – powiedział odbierając statuetkę Augustyn Wiernicki, prezes Stowarzyszenia św. Brata Krystyna.

Druga nagroda w tej kategorii trafiła do Stowarzyszenia Przyjaciół Osób z Zespołem Downa w Zielonej Górze, które działa od kilkunastu lat zrzeszając około 50 rodzin. Niesie wszechstronną pomoc we wszystkich dziedzinach życia osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza z zespołem Downa, osobom zagrożonym marginalizacją społeczną oraz ich rodzinom lub prawnym opiekunom.

„Należą mi się brawa? Należą”

W kategorii „pracownicy służby zdrowia” nagrodzono dwójkę lekarzy. Pierwszy z nich to Włodzimierz Janiszewski – pełny oddania, poświęcenia, o dużej wiedzy i wrażliwości. Społecznik, działał jako radny, a także w PCK, w „Powrocie z U” oraz w Okręgowej Izbie Lekarskiej. Jako edukator szerzy profilaktykę prozdrowotną dotyczącą higieny zdrowia, szczepień, uzależnień od alkoholu, nikotyny, narkotyków, pisze na ten temat artykuły oraz udziela licznych wywiadów. Doktor Janiszewski całą dotychczasową pracą, działalnością społeczną i życiem potwierdził, że zawód lekarza to nie tylko dodrze wykonywane rzemiosło, ale misja, powołanie i poświęcenie.
– Pracując w Żaganiu otworzyłem się ze swoją empatią, taka była potrzeba. W tym czasie przez nasze tereny, ziemie południowo-zachodniej Polski, przechodziła epidemia narkomanii dożylnej. I były zgony w Żaganiu i dyrektorzy szkół poprosili mnie o pomoc. Zacząłem się uczyć, dowiadywać jak najwięcej w tym zakresie. Trzeba było wiedzieć, jak z młodzieżą rozmawiać i tak się zaczęło to moje działanie. Narkomani byli traktowani źle, a przecież to byli ludzie chorzy. I tam zorganizowałem tzw. „Powrót z U”. I od tego się zaczęło – wspominał dr Janiszewski.

On także ze sceny nawiązywał do nowosolskiego szpitala. – Co już dziś słyszeliśmy, państwo bardzo chwalicie tutejszy szpital. Ja, starając się o przychodnię w Żaganiu, byłem w Warszawie z lekarzem wojewódzkim. Wtedy to się nazywało Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia. I załatwiłem przychodnię dla Żagania, ale jednocześnie byłem świadkiem akceptacji budowy nowego szpitala w Nowej Soli. Należą mi się brawa? Należą – uśmiechnął się dr Janiszewski, po czym zebrał gromkie brawa.

– Ale to brawa za dobrą pamięć, bo sprawa szpitala była już wtedy załatwiona (śmiech). Ale naprawdę macie świetny szpital – skwitował Lubuski Samarytanin.

Drugim nagrodzonym lekarzem został Jacek Zajączek – był założycielem i pierwszym kierownikiem oddziału anestezjologii i intensywnej terapii w gorzowskim szpitalu. Zawsze oddany pacjentom, dniem i nocą. Był kierownikiem Hospicjum św. Kamila. Jako lekarz OIOM stosował bardzo skuteczne, do dziś stosowane, uśmierzające ból zastrzyki. Zawsze pogodny, taktowny, otwarty na każdego chorego, zwłaszcza terminalnie. Zaangażowany w kształcenie młodego pokolenia lekarzy i pielęgniarek. Zawsze mówił, że medycyna tylko w podręcznikach jest łatwa. Obecnie pełni posługę lekarską w szpitalu w Drezdenku. Zawsze otwarty na potrzeby innych ludzi, zwłaszcza chorych.

Dwie Samarytanki

W kategorii „wolontariusz” nagrodę otrzymała pielęgniarka Ludwika Kaczmarczyk oraz wolontariuszka Anna Budynek.

Ludwika Kaczmarczyk zawodowo pracowała przez 45 lat, przez trzy lata pracowała na stanowisku pielęgniarki, sześć lat jako przełożona lecznictwa otwartego w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Międzyrzeczu. Przez 35 lat pełniła funkcję pielęgniarki naczelnej w tym szpitalu. Priorytetem stała się opieka nad pacjentem od urodzenia aż do śmierci. W 2000 roku otrzymała statuetkę z rąk bp. Adama Dyczkowskiego – Człowiek Człowiekowi – za służbę sercem. Od 1989 r. działa charytatywnie, wspierając ubogich i potrzebujących najpierw w Parafialnym Zespole Charytatywnym, a od 2000 roku – w Parafialnym Zespole Caritas przy parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu.

Z kolei Anna Budynek jest wolontariuszką w Ośrodku Integracji Społecznej w Zielonej Górze. Od początku istnienia ośrodka sprawuje opiekę nad chorymi. Koordynuje i organizuje wolontariat. Jest osobą godną naśladowania poprzez swoją postawę wobec chorych. Zawsze znajduje czas na rozmowę. Jest doskonałym nauczycielem. Uczy młodzież wolontariatu. Jest bardzo dużym wsparciem dla chorych. Pani Anna wiąże się z chorymi emocjonalnie, duchowo i poprzez modlitwę. Towarzyszy im za życia, ale również przy śmierci. Jest obecna na ich pogrzebach. Niesie pomoc ludziom, zachęca słowem i postawą do dobroci.

Nagrody podczas gali wręczał biskup Tadeusz Lityński, który na koniec przytoczył słowa Jana Pawła II: „Cierpienie otulone miłością jest wielkim dobrem”.

– Jeżeli to cierpienie jest pomimo zaawansowanej technologii, rozwoju medycyny, to jednak zauważymy, że ten proces otulania miłością, sercem, tak wielu osób, które czy to w szpitalu, w hospicjum, w domu czy w innych instytucjach jest realizowane, to jest to bardzo szlachetny, piękny proces, którego synonimem jest ten ewangeliczny Samarytanin. I dlatego chcę wyrazić moje uznanie, podziękowanie i jednocześnie wyrazić nadzieję, że nasi Lubuscy Samarytanie postawili wszystkim nam bardzo wysoko poprzeczkę i będziemy się starali im dorównywać – podkreślił biskup Lityński.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content