Dziki w mieście, mieszkańcy w strachu. „Czy ktoś zapłaci za szkody?”
Wizyty dzików w nowosolskiej dzielnicy Stare Żabno zdarzają się od lat, ale to, co dzieje się w ostatnich tygodniach na os. Kwiatowym, urosło do niespotykanej wcześniej skali. – Co mamy robić? Czy ktoś zapłaci za szkody? – pytają nowosolanie
Godzina 7.22 rano. Pod płotem pojawia się liczące 13 osobników stado dzików. Najpierw są spokojne, przechadzają się wzdłuż płotu jakby w poszukiwaniu jedzenia. Przechodzą na sąsiednią nieogrodzoną działkę. Spod jednej z posesji wyjeżdża samochód. Pokonuje niewielki odcinek, staje, ktoś wychodzi z samochodu i stojąc w pewnej odległości obserwuje dziki. Nadchodzi druga osoba, która na widok zwierząt wyraźnie zastyga w ruchu. Zwierzęta zaczynają się płoszyć. Pierwszy dzik bez problemu forsuje przęsło płotu, wpada na niezabudowaną działkę, po czym niszczy kolejne przęsło po przeciwnej stronie. Nadjeżdża większy pojazd i rośnie panika reszty stada. Kolejny dzik wybija trzecie już przęsło, reszta biegnie za nim w rzędzie i wszystkie wybiegają przez otwór, który powstał chwilę wcześniej.
JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022
Tak mam pomysl niech zieloni i pseldoekolodzy zaplaca i niech zaplaca za szkody rolnikom tez