Znamy wyniki matur. Jak poszło naszym uczniom?
– Widać po wynikach ogólnopolskich, że pandemia zbiera maturalne żniwo – przyznaje Grzegorz Königsberg, dyrektor „Elektryka”
Tegoroczna matura była podobna do tej z ubiegłego roku, czyli inna niż wszystkie poprzednie, bo w warunkach pandemii. Oprócz reżimu sanitarnego absolwenci szkół średnich mieli jeszcze jedno utrudnienie – do egzaminu dojrzałości przygotowywali się głównie w domach podczas nauki zdalnej. I ma to przełożenie na wyniki.
Nauka zdalna a wyniki matur
W kożuchowskiej „piątce” w tym roku do matury przystąpiła jedna klasa. Uczniowie uzyskali średnio 68 proc. z angielskiego na poziomie podstawowym, z niemieckiego 30 proc., z matematyki 33 proc., a z polskiego – 50 proc.
Dyrektorka ZSP nr 5 Irena Szwarc zaznacza, że czas, w którym uczniowie przygotowywali się do egzaminu dojrzałości, był nietypowy, bo uczyli się w domach. – To, co było możliwe w czasie pandemii – przeprowadzanie konsultacji i niektórych lekcji w małych grupach w szkole – zrobiliśmy. Część uczniów korzystała z tej możliwości. Efekty tej pracy widać po wynikach egzaminów – mówi dyrektorka.
Grzegorz Königsberg, dyrektor „Elektryka”, przyznaje, że wyniki matur są zadowalające wtedy, gdy wszyscy absolwenci uzyskają świadectwo dojrzałości. – Widać po ogólnopolskich wynikach, że pandemia zbiera maturalne żniwo. Myślę też, że uczniowie nie mieli warunków do nauki. Absolwent tegorocznego liceum ponad 50 proc. czasu spędził na nauce zdalnej, a w technikum – ponad 30 proc. Mimo że w niektórych przedmiotach obniżono progi, nie wszyscy sobie poradzili. W technikum „Elektryka” zdawalność jest wyższa o 2 proc., niż wskazuje średnia krajowa, ale to nie jest powód do radości – mówi Königsberg.
W „Spożywczaku” do matury przystąpiło 58 absolwentów i zdało 26 osób – to ok. 45 proc. Z kolei 20 osób może zdać maturę w drugim terminie. – Zdawalność na poziomie 45 proc. w porównaniu do poprzednich lat jest dobrym wynikiem. Bywało gorzej – przyznaje Dorota Piechowiak, kierowniczka kształcenia praktycznego z ZSP nr 4. A jeżeli chodzi o absolwentów z poprzednich lat, zgłosiło się ich 60, na egzaminy przyszło 48 osób i zdało 8.
Języki na dobrym poziomie
W nowosolskim „Ogólniaku” maturę napisało 147 osób, dodatkowo 31 absolwentów z poprzednich lat. Uczniom najlepiej poszedł angielski, bo aż 31 z nich uzyskało 100 proc. z tego przedmiotu. Nieźle poszły im też inne egzaminy, z matury na poziomie podstawowym z języka polskiego średni wynik to 62 proc., z angielskiego 87 proc., a niemieckiego – nieco ponad 70 proc.
Absolwenci „Nitek” to osoby dorosłe, które kształcą się w liceum ogólnokształcącym. – Matury u nas zawsze są dość specyficzne, bo trzeba pamiętać, że zdają je osoby, które na co dzień pracują i mają swoje obowiązki rodzinne, a priorytetem dla nich jest ukończenie samego liceum i zdobycie średniego wykształcenia – podkreśla Daniel Lesiewicz, dyrektor ZSP nr 2.
I dodaje: – Niewielka część absolwentów próbuje swoich sił na egzaminie maturalnym i ma to przełożenie na wyniki. W tym roku sporo osób spośród tych kilkunastu będzie miało poprawkę z matematyki. Ale są też osoby, które uzyskały świadectwo dojrzałości i udało im się przebrnąć przez egzamin. Czekamy jeszcze na rozdanie sierpniowe. Jeżeli uda im się poprawić, to matura będzie zdana przez naszych słuchaczy w 80 proc.
Zmorą matematyka
Dyrektorzy szkół zgodnie przyznają, że największy problem uczniom sprawiła królowa wszystkich nauk, a w sierpniu szykuje się mnóstwo poprawek właśnie z tego przedmiotu. – Matematyka od wielu lat jest problemem wielu placówek w Polsce, „Elektryka” także. Najtrudniej ją zrozumieć podczas zdalnego nauczania. Niektórych przedmiotów po prostu nie da się wyjaśnić przez internet… – przyznaje Königsberg.
Iwona Szwarc podkreśla, że uczniowie mają drugą szansę w sierpniu. I dodaje, że niektórym absolwentom brakowało niewiele, by zdać.
Matematyka nieźle poszła uczniom „Ogólniaka”. Napisali ją średnio na 58 proc.
