Wataha mikołajów ponownie odwiedziła Inez

Motocykliści z grupy Wilki Wataha Nowa Sól, przy wsparciu licznych przyjaciół, uzbierali ponad 5 tys. zł na leczenie Inez Różyckiej. Z okazji mikołajek byli u niej drugi rok z rzędu. – Cóż, mogę powiedzieć tyle, że będziemy chcieli to powtarzać – mówi motowilk Tomasz Smok

Przypomnijmy, u Inez w 2014 r. zdiagnozowano złośliwy nowotwór kości – osteosarcoma. Do czerwca 2018 przeszła trzy leczenia, kilka operacji, m.in. usunięcie guza pierwotnego w kości udowej i wstawienie endoprotezy, osiem operacji płuc oraz kilkadziesiąt cykli chemioterapii. W styczniu 2018 r. lekarze wdrożyli do leczenia Inez chemię celowaną, która nie jest refundowana. Po półtora roku przerwy, w listopadzie 2019 roku, nowotwór uderzył ze zdwojoną siłą, atakując prawe płuco. Jej życie to nieustanna walka z chorobą, ale wiele osób stara się, by w tej walce nie była osamotniona.

Są to choćby motocykliści z grupy Wilki Wataha, którzy odwiedzili Inez drugi rok z rzędu. Miałem to szczęście, że mnie ze sobą zabrali. Do Inez i jej mamy pojechaliśmy w niedzielę 5 grudnia.

Motocykliści już przed rokiem wpadli na pomysł, żeby wydrukować kalendarze z nagłówkiem „Pomagamy Inez” i dystrybuować je, gdzie tylko się da.

Oprócz tego były licytacje internetowe, na które gadżety ufundowała firma Autos. Innymi sponsorami akcji pomocowej były drukarnie Rolpex, Graf, a także pracownia Canela Design.

Akcja pokazała, że w takich sytuacjach warto łączyć siły.

– Z licytacji uzbieraliśmy ok. 1,5 tys. zł, blisko. 2,5 tys. zł z puszek, do których pieniądze wrzucali przede wszystkimi ludzie z nami zaprzyjaźnieni, a trzecią odnogą zbiórki była dystrybucja kalendarzy. Z tego wszystkiego łącznie zebraliśmy ponad 5 tys. zł – informuje Tomasz Smok z Watahy, która drapieżna jest tylko z nazwy.
Kiedy członkowie grupy zajechali przed dom Inez, ta nie musiała nic mówić. Wdzięczność miała wypisaną na twarzy. Za sprawą mikołajów, którzy nazwali się wilkami, ale serca mają wielkie.

Tomasz Smok: – Dziękujemy każdemu, kto wsparł nasza akcję. I cóż, mogę powiedzieć tyle, że będziemy chcieli to powtarzać.

Do zobaczenia za rok!

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content