Werdykt jest oczywisty – kochamy pierogi!

Stowarzyszenie Borowik z Borowa Wielkiego zorganizowało pierwszy Festiwal Pieroga. Jak wyszło? Przede wszystkim pysznie! A dodatkowo radośnie, kolorowo, aktywnie i z humorem

Panie biorące udział w konkursie na najlepsze pierogi zgodnie z regulaminem miały przygotować po 150 pierogów, ale na wielkie szczęście licznych gości i organizatorów każda z pięciu grup przywiozła ze sobą między… 700 a tysiąc sztuk! Co najlepsze, już po godzinie od rozpoczęcia imprezy okazało się, że pierogi rozeszły się do zera, co jeszcze przed oceną konkursową pokazało, jak dobre były to pierogi.

Jury w składzie: burmistrz gminy Nowe Miasteczko Danuta Wojtasik, sołtys Borowa Wielkiego Mirosław Pięta, dyrektor miejscowej szkoły Zbigniew Ogrodniczuk, instruktor borowikowych grup tanecznych Paweł Pachuta i niżej podpisany autor tekstu oceniało w pięciopunktowej skali nie tylko smak pierogów, ale też ich wygląd, sposób podania i oryginalność przepisów. Każdy z jurorów musiał zjeść 15 sztuk – po trzy różne pierogi od każdej z pięciu rywalizujących drużyn.

Co ważne, w trakcie degustacji jury nie widziało, która ekipa odpowiada za dane pierogi, ponieważ drużyny gotujące zostały na ten czas oznaczone tylko kolorami. Szybko stało się jasne, że wszystko smakuje wyśmienicie i wybrać te najlepsze nie będzie wcale tak łatwo.

Po ocenie i zliczeniu punktów karty zostały odkryte i na ogłoszeniu wyników okazało się, że kolejność gotujących zespołów była następująca: Siecieborzyce (74 pkt.), Żuków (79 pkt.), Brzeźnica (83 pkt.), Borów Wielki (84 pkt.) i Kiełcz (87 pkt.). Bez względu na miejsce wszyscy otrzymali burzę oklasków od publiczności i jury oraz nagrody rzeczowe od organizatorów. Dodatkowo nagrodę publiczności przyznano paniom z Siecieborzyc.

Zwycięski zespół – Koło Gospodyń Wiejskich Kiełczanie do Borowa Wielkiego przywiózł pierogi z truskawkami i białą czekoladą polane sosem waniliowym, ruskie w grubym cieście pieczone na patelni z sosem grzybowym oraz kolejne – ze szpinakiem i serem fetą.

– Te pieczone powstały na bazie rodzinnego przepisu przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Połączenie truskawki z czekoladą wymyśliła jedna z naszych koleżanek – zdradziła prezes koła Elżbieta Ogrodniczuk, a Alfreda Stroka, członkini KGW, dodała: – Pierogi są w Kiełczu bardzo popularne zarówno na imprezach, jak i w domach, np. w piątki panie często gotują ruskie lub z kapustą i grzybami.

Obie panie zgadzały się, że festiwal wyszedł świetnie m.in. dlatego, że Polacy kochają pierogi w każdej postaci.

Członkinie KGW z Borowa Wielkiego drugie miejsce zajęły przygotowując pierogi ruskie, na słodko z serem i rodzynkami oraz zapiekane z kaszą i mięsem. – Chętnych do gotowania nie brakowało, a ochotniczki same sugerowały, po jakie przepisy można sięgnąć. Moim zadaniem było przede wszystkim koordynowanie całej produkcji – mówiła uśmiechając się prezes KGW Ewa Mazurek.

– Jesteśmy pozytywnie zaskoczone imprezą, że właśnie u nas i na taki temat zrobiono festiwal – dodała Maria Golonka.

Wśród uczestników z terenu powiatu nowosolskiego było jeszcze koło z Żukowa. Ich daniem popisowym były pierogi z marchewką i jajkiem. Kolejne były z pieczarkami i kapustą, a ostatnie z ziemniakami, boczkiem i również kapustą. – Podeszliśmy do tego z marszu, natomiast w pierogach możliwości są nieograniczone. Pomogły przepisy przygotowane jeszcze przez babcię – mówiła prezes koła Stanisława Kubów.

Z paniami przyjechał też przewodniczący rady gminy Anatol Komarnicki, który doprecyzował: – Trochę na ostatnią chwilę okazało się, że piąty zespół się wycofał i możemy go zastąpić, ale spontaniczna akcja wyszła bardzo dobrze.

– Kochamy pierogi, więc wrócimy tu za rok i powalczymy o pierwsze miejsce – zapowiedziała reszta drużyny w składzie: Renata Wilman, Genowefa Sawicka, Grażyna Komarnicka, Janina Guzior i sołtys Żukowa Zygmunt Sawicki.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content