Mało kto wierzył…

… ale udało się. Gmina w niecałe trzy miesiące zbudowała przy szkole budynek Przedszkola numer 1. – Wierzyłam, że nam się uda. Przedszkole będzie numer jeden nie tylko z nazwy – zapowiada dumna wójt Barbara Wróblewska

Faktycznie, gdy w maju rozpoczęła się budowa placówki przedszkolnej, zewsząd było słychać, że to się chyba nie uda. Co więcej, mury budynku już rosły, jak jeszcze nie była znana decyzja co do przyznania dofinansowania z urzędu marszałkowskiego. Gmina Otyń nie tylko że pieniądze dostała, to jeszcze zajęła pierwsze miejsce w konkursie i otrzymała ponad 80 proc. potrzebnych środków (prawie 1,1 z 1,3 mln zł).

– Poza mną mało kto wierzył i w sumie nie dziwię się, bo trudno uwierzyć w takie tempo – mówiła w zeszłym tygodniu wójt Barbara Wróblewska, gdy oglądaliśmy efekty niemal zakończonych już prac. – Z pewnością pomogło też to, że wykonawcą okazała się firma już sprawdzona i znana, mianowicie ta sama, która budowała na cmentarzu kaplicę. Po tym doświadczeniu była spokojna zarówno o termin, jak i standard zamówienia. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że osiągnęliśmy zakładany cel – dodała wójt gminy Otyń.

W niepozornie wyglądającym z zewnątrz budynku zmieściły się cztery ok. 65-metrowe sale dydaktyczne. Wszystkie przestronne, z dużą ilością naturalnego światła dzięki wielu oknom. Na wejściu do każdej znajduje się szatnia, a w środku osobne toalety z umywalkami i prysznicami. Ciekawostką jest okienko, przez które opiekunki będą widzieć, co dzieje się przy umywalkach.

– Każda sala ma inny kolor płytek w toaletach. Kolor ten będzie również dominował w poszczególnych zestawach mebli, dlatego o salach będzie można mówić np. „zielona”, „czerwona”, itd. Pomieszczenia będą wyposażone w tablice multimedialne i sześciokątne stoliki, przy których dzieci będą miały podawane posiłki w stylu stołu szwedzkiego, aby uczyć się samemu sobie nakładać, komponować kanapki – opowiadała B. Wróblewska.

Budynek jest przystosowany do opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi. Brak schodów czy progów to nie wszystko. Przedszkole jest przyjazne dla dzieci niedosłyszących. Pod panelami poprowadzone są specjalne miedziane paski, które wzmacniają dźwięki. Instalacja tego systemu zaczyna się w jednej z sal, skąd biegnie do kolejnych. Ogrzewanie jest podłogowe.

Na potrzeby przedszkola zagospodarowano też niewielką część piwnicy szkoły, z którą zresztą placówka się łączy tak, aby była możliwość poruszania się między budynkami. W piwnicach umieszczone są: pokój socjalny dla pań pracujących w przedszkolu, toaleta, pomieszczenie gospodarcze, pokój na przyjmowanie obiadów i zmywanie naczyń. Obiady będą przygotowywane zaraz obok, bo w szkolnej stołówce.

Gmina nie musiała ogłaszać naboru kadry. Już w pierwszych tygodniach budowy do urzędy spłynęło blisko 50 podań. Skompletowano kadrę złożoną z siedmiu osób plus cztery pomoce opiekunek. Nie będzie konkursu na dyrektora. Gmina powierzy te obowiązki wybranej osobie na 10 miesięcy, a potem administracyjnie włączy placówkę w struktury szkoły. Wówczas dyrektor będzie jeden na cały zespół oświatowy.

Wyposażanie sal zakończy się w okolicach 8-10 sierpnia. Uroczyste otwarcie nastąpi 5 lub 6 września, w terminie pasującym lubuskiej kurator oświaty, która została zaproszona na tę uroczystość.

100 dzieci zostały już przyjętych do przedszkola. Druga rekrutacja trwa do 26 lipca i po tej dacie podana będzie oficjalnie lista zapisanych na nowym rok szkolny.

– Spełniliśmy oczekiwania rodziców, dzieci i swoje. Od początku chciałam, żeby przedszkole mieściło się przy szkole, żeby to był kompleks. Wielu rodziców ma dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym i teraz nie będzie musiało ich dowozić w dwa różne miejsca. Nie tylko z nazwy będzie to przedszkole numer jeden – uśmiecha się wójt Wróblewska.

Artur Lawrenc

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content