Byle do przodu, byle do celu
To była już czwarta tego typu, a druga organizowana przez Nowosolską Paczkę impreza charytatywna z ruchem i zbiórką w rolach głównych.
– Akcje są nagłaśniane na Facebooku. Pierwsze dwie były dla dzieci, których nie znałam, które widziałam tylko w internecie. Trzecią robiliśmy jakiś czas temu dla nowosolanki Ani Piwko, osoby, o której wasza gazeta dużo pisała, a dziś jesteśmy tu dla młodej mieszkanki Bytomia Odrzańskiego – mówiła w niedzielne popołudnie, w miejscu zbiórki – pod nowosolską komendą policji, Bogumiła Brykalska, inicjatorka wydarzenia.
Tą bytomianką jest Weronika Ziober, uczennica nowosolskiego liceum ogólnokształcącego chorująca na białaczkę.
– Zaprosiliśmy ludzi, którzy dziś tutaj pobiegną, przejdą, pojadą rowerem czy na rolkach. Forma nie jest ważna, ważne, że ruszą przed siebie i w stronę jednego celu – zbiórki pieniędzy dla Weroniki – wyjaśniała Marta Brych-Jackiewicz z Nowosolskiej Paczki. – Bardzo ważne są tu pieniądze, ale równie istotne jest poczucie ludzkiego wsparcia – dodała B. Brykalska.
Wśród tych, którzy postanowili poświęcić trochę własnego czasu i ruszyć z pomocą, byli m.in. nowosolanie Sławomir Jach i Waldemar Napieralski. – Niedawno wróciłem z prywatnej, samotnej pielgrzymki do Częstochowy. Po podróży, którą pana redakcyjny kolega Marek Grzelka określił „podróżą w głąb samego siebie”, zacząłem zauważać inne rzeczy, m.in. takie właśnie akcje. Biegać nie mogę, ale chodzić wciąż tak, więc jestem tu by pomóc – opowiadał pan S. Jach. – Sławek, mój przyjaciel, zadzwonił do mnie, więc jestem. Nie musiał mnie namawiać, często włączam się w różne zbiórki, spontaniczne inicjatywy, ale też np. w Szlachetną Paczkę – uzupełnił W. Napieralski.
Do biegu w niedzielę ruszył też sam burmistrz Bytomia Odrzańskiego, Jacek Sauter. Jak mówił, nigdy nie lubił biegać i nie biega, dość regularnie gra w siatkówkę, ale dla Weroniki, „najważniejszej mieszkanki jego miejscowości”, gotów jest to zrobić z marszu. – Zastanawiam się, jak daleko stąd do szpitala, to może mnie tam od razu pod tlen podłączą – śmiał się burmistrz.
– A tak bardziej serio, to powiem, że ta inicjatywa niezwykle mnie cieszy, ma swoją wielką wartość. Po wielu rozmowach, jakie odbyłem z Weroniką, wiem, że sama świadomość przychylnego jej, wspierającego ją środowiska jest ważna dla choćby poprawy humory w najgorsze dni – mówił J. Sauter.
Kolejny z członków NP, Marcin Mańkowski, zapewnia, że to nie koniec charytatywnych akcji na ten rok. – W głowie mamy imprezę typowo biegową, jeszcze latem, ale mamy wątpliwości, czy w okresie urlopowym będzie odpowiednia frekwencja – przyznaje pan Marcin. – Pewny jest natomiast charytatywny koncert dla dzieci z naszego powiatu we wrześniu w Wodnym Świecie. Cieszy, że jest wiele osób, które chcą nam w tym pomóc, że już mamy deklaracje od muzyków, którzy chcą zagrać bez żadnego honorarium – dodaje M. Mańkowski.
Artur Lawrenc
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022