Dziewczyny z sikawkami

– Strażak biegnie tam, skąd inni uciekają – mówi Klaudia Babij dziewczyna-strażak, która wraz z 12 innymi paniami działa w Ochotniczej Straży Pożarnej

Ochotnicza Straż Pożarna w Siedlisku liczy łącznie 60 członków, a w tym aż 13 dziewczyn: Anetę Jura, Klaudię Babij, Katarzynę Gdulę, Patrycję Bereś, Karolinę Kamińską, Agnieszkę Jura, Karolinę Borkowską, Paulinę Zawadzką, Izabelę Piwkowską, Wioletę Straus, Sylwię Straus i Anitę Kulę.
Większość strażaków to rodzimi siedliszczanie, ale są też osoby, które do remizy dojeżdżają z pobliskich wsi. Bohaterki naszego artykułu ukończyły kursy, które pozwalają im brać udział w akcjach przeciwpożarowych, reszta dziewczyn zrobi je w niedalekiej przyszłości, bo chcą wspomóc swoją jednostkę.

– Podziwiam strażaków za trud i pracę wkładaną w pomaganie i ratowanie innych – mówi Patrycja Bereś i dodaje: – Chciałam też spróbować swoich sił w OSP i dlatego właśnie się tutaj zapisałam. Wiem jednak, że moja praca tutaj dopiero co się zaczyna, ale nie mogę się doczekać aż pojadę na akcję, na jakie udają się nasi dzielni strażacy.

K. Kamińska z kolei wywodzi się z rodziny strażackiej. – Mój tata, dziadek i brat byli strażakami, teraz i ja chcę kontynuować tę rodzinną tradycję, myślę, że to właśnie korzenie mnie popchnęły do tego, aby stać się członkiem strażackiej braci – mówi Kamińska.

Natomiast Karolina Borkowska trafiła tutaj z innego powodu. – Chciałam robić coś, co przyniesie mi radość, a przy okazji będę mogła pomagać innym. Zmotywowała mnie do tego Martyna Kula, osoba, która bardzo wcześniej dołączyła do OSP, aktywnie brała udział w zawodach strażackich, udzielała się we wszystkim, czym zajmowali się ochotnicy. Dzięki niej przebrnęłam przez wszystkie kursy i uczestniczyłam w wyjazdach – mówi Karolina Borkowska.

Zawód strażaka kojarzy się nam z dobrze zbudowanym, dzielnym mężczyzną, który się niczego nie boi i za wszelką cenę będzie nas ochraniać. Od niedawna kobiety także mogą zostać „strażakami” i mogą bardzo dobrze sprawdzić się w tej pracy, a przykładem na to są bez wątpienia dziewczyny z OSP Siedlisko. Na co dzień nasze dziewczyny przemierzają świat w trampkach, jednak gdy zawyją syreny, ze zwykłych dziewczyn zamieniają się w strażników-ratowników, inne, kiedy zakładają swój mundur, wypełniają rzetelnie swoje obowiązki.

Akcja przeciwpożarowa zaczyna się od zgłoszenia odpowiednim jednostkom o całym zajściu, Osoba, która jest przy telefonie, wysyła wiadomość do jednostek pożarowych, które są najbliżej miejsca zdarzenia. – Kiedy dostajemy zgłoszenie, wszyscy, którzy są obecni w miejscowości, wybiegają szybko z domu i biegną w stronę OSP, aby jak najszybciej znaleźć się na miejscy zdarzenia, ponieważ każda sekunda jest na wagę złota, nie ma czasu na błędy – dodaje Katarzyna Gdula.

– Na akcjach bardzo dobrze dajemy sobie radę ze sprzętem. Jeśli chodzi o współpracę z chłopakami, to wszyscy traktujemy się na równi, nie ma u nas żadnych podziałów, ponieważ działamy wspólnie. Każdy musi mieć taką samą wiedzę, żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, w końcu chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców – dodaje Aneta Jura.

Oprócz akcji ochotniczki chętnie biorą udział w zawodach sportowo-pożarniczych, które rozgrywają się w dwóch konkurencjach: ćwiczenia bojowe i sztafeta pożarnicza z przeszkodami. Pierwszy etap zawodów polega na tym, że dziewczyny muszą sprawdzić się w zmaganiach ze sprzętem gaśniczym. Później w sztafecie spotykamy się z przeszkodami, takimi jak skakanie przez płotek lekkoatletyczny, bieg po równoważni, przeskoczenie rowu, pokonanie slalomem ustawionych w rzędzie tyczek. Wszystko to trzeba wykonać w ubraniu koszarowym i hełmach. Muszą to zrobić bardzo sprawnie i szybko, bo czas jest najważniejszy.

Strażaczki odnoszą bardzo duże sukcesy w zawodach, ponieważ wkładają dużo wysiłku i zaangażowania w przygotowujące je do nich treningi. Dwa razy w tygodniu przez okrągły miesiąc spotykają się i ostro trenują, aby na zawodach wypaść jak najlepiej. – W ostatnich zawodach na sześć konkurencji cztery razy zajęliśmy pierwsze miejsce – mówi Klaudia Babij.

Trzy pierwsze dziewczyny, które zapisały się do ochotniczej straży pożarnej w Siedlisku, zrobiły to siedem lat temu. Od tamtej pory jest ich coraz więcej i więcej, z czego również mężczyźni-ochotnicy są bardzo zadowoleni, ponieważ podczas akcji z żywiołem każda para rąk jest na wagę złota i może zdecydować o uratowaniu komuś jego dobytku.

Jeśli chodzi o przystąpienie do ochotniczej straży pożarnej w Siedlisku, to nie ma ograniczeń, każdy może się tutaj zapisać. Jedynie osoby poniżej 18. roku życia chcące dołączyć do grona strażaków muszą doręczyć pisemną zgodę od rodzica. – Jesteśmy dumne z tego, że mamy taką zgraną drużynę, ponieważ od trzech lat zajmujemy same pierwsze miejsca w zawodach sportowo-pożarniczych. Pomagamy sobie nawzajem, zawsze możemy na siebie liczyć, nie tyko w straży, ale i poza nią. Zawsze jak jesteśmy potrzebne, można na nas liczyć – mówią wszystkie dziewczyny z Ochotniczej Straży Pożarnej w Siedlisku.

– Dziewczyny są bardzo skromne, nic nigdy nie robią dla rozgłosu. Jestem dumny z tego, jakie odnoszą sukces na zawodach, gdzie tak naprawdę radzą sobie lepiej niż chłopaki. Są bardzo wysportowane. Chciałbym, żeby było więcej takich strażaczek – mówi Paweł Niedbalski. Serdecznie zachęcamy do wstąpienia w szeregi Ochotniczej Straży Pożarnej w Siedlisku, wszystkich, którzy chcą pomagać innym.
Oliwia Mucha

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content