Wieści piłkarskie
Amator Bobrowniki miał grać mecz kontrolny z Czarnymi Rudno. Ostatecznie do zaplanowanego meczu kontrolnego nie doszło, choć zaklepane było już boisko w Żaganiu. Warto wspomnieć, że kilka dni wcześniej „Bobrom” nie wyszedł sparing z BSV Guben Nord, a to za sprawą zmrożonego boiska w Guben.
Czwartoligowcy z Nowej Soli również mieli zagrać w sobotę mecz kontrolny z Tęczą Krosno Odrzańskie, ale również do tego meczu nie doszło, rywal nie zapewnił boiska do rozegrania meczu. Z tego powodu zespół rozegrał wewnętrzną gierkę. Za to kilka dni wcześniej, w środę, w Głogowie Arka zagrała mecz kontrolny z rezerwami Chrobrego Głogów, podopieczni Andrzeja Sawickiego wygrali 1:0 po bramce Grzegorza Romańskiego. Przed Arką mecz z grającymi w Centralnej Lidze Juniorów piłkarzami Falubazu Zielona Góra. Ten mecz w sobotę w Zielonej górze o godz. 11:00 lub 13:00, ale to pewne będzie dopiero w środę.
Odra Bytom Odrzański grała mecz kontrolny z czwartoligowcem z Dolnego Śląska Stalą Chocianów, podopieczni Jakuba Wolnego przegrali 0:1.
Korona Kożuchów grała kontrolnie z Pogonią Przyborów, lepsi okazali się podopieczni Rafała Galasa, którzy pokonali czwartoligowca 2:0 po bramkach Otulaka i Lotki.
Z najciekawszych zjawisk okołotransferowych na pierwszy plan wysuwa się potencjalne przejście Patryka Zawojka z Arki do Amatora Bobrowniki. Sytuacja jest bardzo kolorowa.
Patrykowi Zawojkowi zawsze na północ gminy było blisko, nie pierwszy raz dało się w styczniu usłyszeć hasło, że „Zawojek zagra w Bobrach”, bywało tak w latach poprzednich. Nie ma się co dziwić. Napastnik Arki to łakomy kąsek, Bobry w ofensywie przędą różnie, a na dodatek zabraknie im wiosną Domańskiego, który zmienił klub.
Magnetyzm klubu z Bobrownik ma różne twarze. To banda kolegów, ciekawy kolektyw, gdzie piłkarze z piłkarskich nizin mieszają się z tymi, którzy grali naprawdę wysoko na fajnym poziomie. Bobry to taka specyficzna rodzina. Jest uznany trener mający za sobą pracę w II lidze, nie każdy pamięta, ale Andrzej Michalski prowadził nie tylko Arkę w III lidze a później drugoligową Polonię Słubice, ale był tu w sztabie trenerskim Dozametu w najlepszych latach klubu. Amator ma jednak jeszcze jedną, bardzo precyzyjną kartę. Asem w rękawie jest Robert Bączek i jego szalona wręcz miłość do piłki, pasja do stworzenia jak najlepszej załogi. I Robert do gry w Amatorze potrafi zachęcić, ale nie napiszę jak, bo dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają.
Patryk w ostatnim półroczu w Arce trochę przygasł. Być może dobra byłaby dla niego jakaś zmiana, ale nie oszukujmy się, z szacunkiem i do zawodnika, i do Bobrów, taką dobrą zmianą mogłaby być próba równania gdzieś wyżej, to właściwa chyba droga dla talentu jego pokroju.
Inna sprawa, że sposób próby przejścia do innego klubu był trochę nie na miejscu. Takich spraw nie załatwia się przez Facebooka, tylko się idzie i rozmawia. Wyjaśnia. Klarownie wszystko przedstawia licząc, że tam, z drugiej strony też są ludzie i potrafią pewne sprawy zrozumieć, a myślę, że w Arce tacy ludzie właśnie są.
Nie dziwię się natomiast Arce, że za grę w innym klubie wyszkolonego u siebie zawodnika coś chce, takie są realia, nie oddaje się ludzi ot tak, tym bardziej ludzi o umiejętnościach Zawojka, który po słabszej jesieni mógł na wiosnę odpalić i pomóc zespołowi, na co na pewno liczył trener Sawicki.
Na dziś sprawa wygląda tak, że Arka nie zgodzi się na wypożyczenie na pół roku, jak chciał piłkarz, tylko żąda definitywnego transferu. Teraz ruch po stronie Amatora. Jeśli na taki układ nie pójdzie, Zawojek musiałby mieć półroczną przerwę, co dla niego może być stratą nie do odrobienia. Co w sytuacji, jeśli Amator nie zdecyduje się na definitywny transfer? Półroczny luz od piłki.
Jaka szansa jest, by Zawojka po tych perturbacjach Arka przyjęła z otwartymi rękami? Podpowiem: żadna. Z Arki sygnał jest na dziś taki, że tego powrotu w tej sytuacji nie widzi.
Jak to się wszystko ułoży? Zobaczymy. Trudno dziś jeszcze wszystko odkręcić tak, aby wilk był syty i owca cała, no chyba że Amator się zdecyduje „adoptować” na zawsze piłkarza Arki.
Marek Grzelka
- Historia Nowej Soli: Muszę odejść, ale wrócę - 18 kwietnia 2024
- Nowa Sól: Historia z szyldu - 6 kwietnia 2024
- Marek Grzelka: Póki my, żyjemy [REPORTAŻ Z GRANICY POLSKO-UKRAIŃSKIEJ] - 26 marca 2022
