Jak to na budowie – zdarzają się problemy [IV LIGA]

Arka w 5. kolejce IV ligi pojedynkowała się u siebie ze Świebodzinem. Nowosolska drużyna cały czas jest w budowie po połączeniu z Amatorem. To widać na boisku. Przegraliśmy 1:2. – Jest dobra atmosfera w zespole, cały czas budujemy i z meczu na mecz będzie coraz lepiej – podkreśla Tomasz Rozynek, zawodnik Arki

Arka Nowa Sól – Pogoń Świebodzin 1:2 (0:0)

Bramka: Rozynek 88’

Arka: Krajewski – Rytwiński, Pojnar, Reus (75’ Żurawski), Marek Lewandowski (43’ Tkacz), Romański (67’ Kieroński), Rozynek (ż), Walter, Lewicki (83’ Adrian Stankiewicz), Wilczyński, Zawojek (ż)

Po dwóch wyjazdowych porażkach z Falubazem Zielona Góra i Tęczą Krosno Odrzańskie Arka chciała odkuć się u siebie. W sobotę grała z Pogonią Świebodzin.

Lepiej weszli w mecz świebodzinianie. Już w 2. minucie powinni prowadzić 1:0, ale na posterunku był Przemysław Krajewski. W 14. minucie ładnie klepką zagrali Tomasz Rozynek i Gracjan Walter, ten ostatni w polu karnym uruchomił Patryka Zawojka – napastnik Arki źle trafił w piłkę i jego uderzenie było niecelne. Później uderzał po ziemi Gracjan Lewicki, tym razem obronił bramkarz.

W 22. Patryk Podwyszyński strzelał zza pola karnego, kolejny raz dobrze interweniował Krajewski. Podobnie jak w 31. minucie po strzale z wolnego Nikodema Rafalika. Trzy minuty później dobrą piłkę z prawej strony w szesnastkę dał Marek Lewandowski, Grzegorz Romański źle w nią trafił, a Zawojek przeniósł futbolówkę nad bramką. W 40. Pogoń powinna prowadzić, Krajewski wyszedł górą ze starcia z Januszem Obuchaniczem.

Wejście smoka mógł mieć w samej końcówce pierwszej części Bartosz Tkacz, który wymienił kontuzjowanego Lewandowskiego. Skrzydłowy Arki nie spodziewał się, że piłka trafi do niego w polu karnym i z bliskiej odległości uderzył wprost w Michała Hajdasza, bramkarza przyjezdnych.

I Arka, i Pogoń miały swoje szanse w drugiej połowie. Skuteczniejsi okazali się goście, choć Krajewski w bramce robił, co mógł. W 71. po rzucie rożnym bramkę głową zdobył Mateusz Świtała, Pogoń prowadziła 1:0. Efektownie i błyskawicznie mógł odpowiedzieć Lewicki, jego strzał minął się z okienkiem o włos.

Nie Arka wyrównała, a Pogoń podwyższyła wynik. W 84. strata Pawła Wilczyńskiego, z kontrą wyszedł Robert Kobrzycki, obsłużył podaniem Rafalika, który nie miał problemów, by pokonać bramkarza Arki.

Sześć minut do końca regulaminowego czasu gry, przegrywamy 0:2.

88. minuta przyniosła Arce otuchę. Za wysoko w polu karnym nogę podniósł obrońca gości, mieliśmy rzut wolny pośredni. Podszedł do niego Rozynek i pewnym strzałem dał kontaktową bramkę dla nowosolan.

W doliczonym czasie Rozynek trafił jeszcze w słupek, piłka odbiła się i trafiła do Bartosza Żurawskiego, ale napastnik Arki nie strzelił bramki wyrównującej.

– Generalnie zagraliśmy słabe spotkanie – ocenia Grzegorz Kopernicki, trener Arki Nowa Sól. – Pogoń może i broniła się, nastawiła na grę z kontrataku, ale wiedzieliśmy o tym od samego początku, że tak będzie i wydawało się, że będziemy na to przygotowani. Mieliśmy cierpliwie rozgrywać piłkę na ich połowie i szukać sobie sytuacji do strzelenia bramki. Te szanse były – przede wszystkim w pierwszej połowie, a w drugiej w samej końcówce. Trudno. Nie wykorzystaliśmy żadnej, a goście przeczekali nas i strzelili gola. Dużo było w naszym wykonaniu braków – czy to z przodu, czy to w obronie, czy to na boku. To złożyło się w jedną całość i spowodowało, że zagraliśmy słaby mecz.

Tomasz Rozynek, strzelec gola dla Arki, uważa, że piłkarze z Nowej Soli z przebiegu gry nie byli słabsi: – Na pewno więcej atakowaliśmy w pierwszej połowie. Zawodnicy ze Świebodzina mieli okazje wtedy, kiedy piłka wracała na naszą połowę po błędach. Długa piłka, kontratak i mieliśmy problemy w obronie. Zabrakło nam tej pierwszej bramki, gdybyśmy ją strzelili, byłoby nam na pewno łatwiej. Wiadomo, że gra się inaczej, kiedy się prowadzi, a inaczej, kiedy się broni. Zaczęliśmy wierzyć w siebie, jak trafiliśmy na 2:1. Zabrakło nam w końcówce czasu, do tego ten słupek i tak to się niestety skończyło. Remis byłby sprawiedliwszy. 

Rozynek cieszy się, że znowu może grać na boisku w Nowej Soli. W ostatnich latach występował w Amatorze Bobrowniki: – Chciało tu się zawsze wracać, jestem zadowolony. Mamy superobiekty, nie ma problemu z treningiem – czy jest wiosna, czy zima. Jest dobra atmosfera w zespole, cały czas budujemy i z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

Jak zagrały inne nasze drużyny? Odra przegrała w Ośnie Lubuskim 3:1, bramkę strzelił Krystian Romek. Korona uległa w Zielonej Górze Falubazowi 4:0.

Wyniki 5. kolejki:

Ilanka Rzepin – Syrena Zbąszynek 4:2

Sprotavia Szprotawa – TS Przylep 1:5

Spójnia Ośno Lubuskie – Odra Bytom Odrzański 3:1

Polonia Słubice – Czarni Witnica 2:3

Carina Gubin – Dąb Przybyszów 2:0

Falubaz Zielona Góra – Korona Kożuchów 4:0

Tęcza Krosno Odrzańskie – Lubuszanin Drezdenko 3:1

1. Falubaz515
2. TS513
3. Spójnia511
4. Tęcza510
5. Dąb58
6. Ilanka58
7. Pogoń57
8. Korona57
9. Arka56
10. Czarni56
11. Syrena54
12. Sprotavia54
13. Odra54
14. Carina54
15. Lubuszanin52
16. Polonia51
Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content