KSD Nowa Sól zastąpi Arkę?

– Może po połączeniu Amatora i Arki warto pójść za ciosem i zmienić nazwę zespołu na KSD Nowa Sól? – pisze w liście do zarządu piłkarskiej Arki jeden z kibiców

– Połączenie na początku sezonu Arki Nowa Sól z Amatorem Bobrowniki było dobrym posunięciem, jednak w nazwie został tylko ten pierwszy klub i z takiego rozwiązania kibice Amatora już nie są zadowoleni – napisał w liście do zarządu Arki Nowa Sól Krystian Proćko. – Arka kojarzy się z klubem z Gdyni i zakładem pogrzebowym w Nowej Soli. Dotyczy to i młodych, i starszych kibiców – dodał nowosolanin, którego zdaniem po połączeniu najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana nazwy zespołu na KSD Nowa Sól.

Stara nazwa KS Dozamet – bez względu na chęci lub ich brak – z przyczyn formalnych nie może wrócić. Stąd w propozycji Proćki KSD, czyli nawiązanie do tradycji i czasów Dozametu. W liście do zarządu klubu kibic wyraża opinię, że zmiana przyciągnęłaby na trybuny więcej osób.

– Przyjeżdżaliby kibice z Bobrownik, zmobilizowaliby się ci z miasta. Osoby starsze, które pamiętają dawne czasy, znów chciałyby zobaczyć swój ukochany klub – przekonuje kibic.

Krystian Proćko przyznał w liście, że nie wie, czy w trakcie sezonu zmiana jest możliwa, ale zadeklarował, że sam poprowadzi zbiórkę na pokrycie ewentualnych kosztów przemianowania Arki na KSD, bo jego zdaniem chętnych do dołożenia się nie będzie brakować.

List został wysłany na początku października i do zeszłego tygodnia nie doczekał się odpowiedzi, dlatego o stanowisko klubu zapytaliśmy prezesa Krzysztofa Rojka w przerwie sobotniego meczu z Ilanką.

– Co by to miało zmienić? Będzie lepszy poziom gry i więcej kibiców? Nie sądzę – mówi stanowczo Rojek. – A jeśli mają wrócić ci, przez których płaciliśmy kary, bo notorycznie odpalali race, to tym bardziej tego nie chcę. Jak mają tak pomagać, to lepiej, żeby nie przychodzili na stadion wcale. Zamiast płacić kary po 500-1000 zł, wolę kupić nowe dresy dla grup młodzieżowych – dodał.

Prezes podkreślił też, że zmiana poniosłaby za sobą koszty. – Działamy jako organizacja pożytku publicznego i jesteśmy zgłoszeni do Krajowego Rejestru Sądowego, dlatego musielibyśmy opłacić całą procedurę zmiany nazwy – zaznacza Krzysztof Rojek. – Deklaracja o zbiórce to tylko słowa. Najpierw niech ci, którzy chcą zmian, ale i ci, którzy krytykują, faktycznie coś zrobią, czymś się wykażą i wtedy będziemy mogli siąść do rozmowy. Bo mówić jest łatwo, ale do faktycznej pomocy Arce jakoś nikt się nie garnie – dodał prezes.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content