Derby: Mieszko zraniony po Pogoni [DUŻO ZDJĘĆ]
Derby w klasie okręgowej za nami. Zobaczyliśmy je już w 1. wiosennej kolejce. Konotopianie przegrali u siebie z Pogonią Przyborów. Cztery z pięciu bramek padło w drugiej połowie. – Było całkiem nieźle, choć wiadomo, że pierwszy mecz jest zawsze trudny. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji i myślę, że zasłużenie wygraliśmy – ocenia Rafał Galas, trener Pogoni
Mieszko Konotop – Pogoń Przyborów 1:4 (0:1)
Bramki: Kwiatkowski 58’ – Glapka 19’, Kmiećkowiak 62’ i 89’, Buras 83’ (k)
Mieszko: Błoszyk (ż) – Matuszek (82’ Wojt), Zieliński, Jarosz, Matysiak (ż), Drążek, Drzewiecki (ż), M. Bajon (62’ Głowania), Harasimowicz, Kwiatkowski, Rybicki (ż)(83’ Siuzdak)
Pogoń: Zacharewicz – Pojnar (ż), Bebrys (40’ Jędraszak), Serafin (ż+ż=cz), Glapka (73’ Huczko), Bugajewski (58’ Marciniak), Uścio, Czapla (ż), Otulak (84’ Napieralski), Kmiećkowiak, Gabiga
W pierwszym meczu między tymi drużynami w sierpniu 2:1 wygrała Pogoń. Teraz Mieszko Konotop chciał się zemścić. Na niedzielny mecz przyszło mnóstwo kibiców – jak zawsze w Konotopie. Atmosfera na Mieszku jest świetna, w niedzielę zapewnili ją m.in. didżeje Filip Kurzyński i Adam Bajon, którzy puszczali muzykę czy zorganizowali konkursy dla kibiców w przerwie. Konotop pokazuje, jak można fajnie się bawić ze sportem w roli głównej. Za to wielkie brawa!
Ale wróćmy do meczu. Na 1:0 w 19. minucie strzelił Mateusz Glapka, zawodnik, który zimą przyszedł do Pogoni z Kożuchowa, choć piłkarskie życie spędził raczej w Arce. W 27. Mateusz Błoszyk dobrze obronił strzał Konrada Gabigi z boku pola karnego, a później Paweł Otulak uderzał z dystansu – pomylił się. W 31. Bartosz Rybicki huknął w boczną siatkę, to była niezła okazja dla Mieszka, by wyrównać. Po tej sytuacji konotopianie mieli jeszcze róg, było groźnie, ale Pogoń mogła odetchnąć. W końcówce pierwszej połowy Glapka uderzył jeszcze w spojenie, w 44. Kwiatkowski głową przeniósł piłkę obok bramki, a potem Otulak objechał całe boisko, wyłożył Tomaszowi Kmiećkowiakowi, który przy strzale podszedł za bardzo pod piłkę i ta poszybowała hen wysoko.
Na początku drugiej części gospodarze mieli idealną szansę, żeby wyrównać. Do pośredniego blisko bramki podszedł Kwiatkowski, górą z tego starcia wyszedł Alan Zacharewicz. Bramkarz Pogoni popełnił błąd w 58. minucie, piłkę zabrał mu spod nóg Kwiatkowski i wlał nadzieję w serca kibiców Mieszka.
Ten przelew nadziei wystarczył na cztery minuty. Wtedy Dawid Marciniak zagrał na ósmy metr do Kmiećkowiaka, a „Kmieciu” nie miał problemów ze sfinalizowaniem akcji. Na 3:1 mógł podwyższyć Otulak po ładnej klepie z Marciniakiem, jednak zespół z Konotopu uratował Mateusz Błoszyk. W 82. minucie sędzia dyktuje karnego po starciu Otulaka z Błoszykiem. Jedenastkę wykorzystuje Maciej Buras, jest 3:1. W końcówce jeszcze dwa istotne momenty – najpierw Piotr Serafin z Pogoni dostaje drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, a później Kmiećkowiak kompletuje dublet strzelając na 4:1 dla Pogoni.
– Do pewnego momentu ten mecz wyglądał w naszym wykonaniu poprawnie. Straciliśmy pierwszą bramkę w głupi sposób, zaspaliśmy przy stałym fragmencie i do szatni musieliśmy schodzić przegrywając – mówi Krystian Głowania, trener Mieszka Konotop. – Drugą połowę zaczęliśmy całkiem fajnie, ale szczerze mówiąc w pewnym momencie tak naprawdę nie wiem, co się stało. Trudno mi teraz odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli chodzi o okres przygotowawczy, mieliśmy bolączkę, która towarzyszy chyba wszystkim klubom na tym etapie rozgrywek – zawodnicy raz są na treningach, raz ich nie ma. Stąd być może taka, a nie inna forma w tym meczu. Zimą doszedł do nas piłkarz, który grał w meczu z Pogonią na prawej obronie – Błażej Matuszek z Dębu Przybyszów. Adam Bajon doznał drobnej mięśniowej kontuzji, ale liczę na to, że niedługo do nas znowu wróci.
Zadowolony z niedzielnego spotkania jest Rafał Galas, trener Pogoni: – Było całkiem nieźle, choć wiadomo, że pierwszy mecz jest zawsze trudny. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji i myślę, że zasłużenie wygraliśmy. Wydaje mi się, że na tle przeciwnika lepiej wyglądaliśmy pod względem fizycznym. Mieliśmy taki pomysł, żeby czekać na kontrę i z tych kontrataków było sporo szans. Strzeliliśmy w pierwszej połowie jedną, w drugiej po błędzie straciliśmy bramkę i zaczęło się grać trochę trudniej, ale generalnie zasłużenie wygraliśmy.
Galas przyznaje, że okres przygotowawczy minął słabiej niż wcześniejsze. – Frekwencja była trochę gorsza, ale na szczęście wszyscy są zdrowi. Mamy problem z bramkarzem, Alan bronił dzisiaj z kontuzją i trzeba mu za to mocno podziękować. Drugi bramkarz – Maciek Gołąb – też ma kontuzję. Jak na klasę okręgową powinniśmy sobie poradzić z taką kadrą. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu. Bardzo dobrze się zaprezentował z Mieszkiem Mateusz Glapka, nasz nowy zawodnik – strzelił bramkę i miał sporo fajnych zagrań. Chce nam pomóc też Arek Gallewicz i myślę, że też nas wzmocni – zdradza Rafał Galas.
W następnej kolejce Mieszko pojedzie do Jaromirowic, a Pogoń u siebie zagra z Unią Kunice.
16. kolejka:
Błękitni Ołobok – Zryw Rzeczyca 3:3
Budowlani Lubsko – Lech Sulechów 2:0
KP Piast Iłowa – Czarni Żagań 0:2
Delta Sieniawa Żarska – Iskra Małomice 2:2
Woga Chociule – Promień Żary 0:3
Unia Kunice – Piast Czerwieńsk 0:1
Odra Nietków – Alfa Jaromirowice 6:0
1. Iłowa | 16 | 42 |
2. Promień Żary | 16 | 38 |
3. Żagań | 16 | 38 |
4. Nietków | 16 | 36 |
5. Czerwieńsk | 16 | 29 |
6. Sieniawa | 16 | 25 |
7. Jaromirowice | 16 | 23 |
8. Przyborów | 16 | 23 |
9. Lubsko | 16 | 21 |
10. Rzeczyca | 16 | 18 |
11. Konotop | 16 | 17 |
12. Kunice | 16 | 14 |
13. Sulechów | 16 | 11 |
14. Ołobok | 16 | 11 |
15. Małomice | 16 | 9 |
16. Chociule | 16 | 9 |
- Spełnią marzenia z nowosolską firmą Model - 25 kwietnia 2024
- Pantera ze złotym medalem - 7 kwietnia 2024
- Seniorzy nie dali się oszukać - 3 kwietnia 2024