Janik: Mam nadzieję, że kołdra nie będzie za krótka

– To nie będzie łatwy mecz, zresztą dla nas w tej lidze nie będzie łatwych spotkań. Ale gdzie nie szukać punktów, jeśli nie z beniaminkiem? Jedziemy z respektem, ale po punkty – mówi przed potyczką z Czarnymi Żagań Marcin Janik, trener Korony Kożuchów

Mateusz Pojnar: Objąłeś Koronę po Michale Kowbelu. Jak do tego doszło?

Marcin Janik: Trener Kowbel zrezygnował i przewijało się wiele nazwisk w kontekście nowego trenera Korony, jednak wszystkie kandydatury upadały i padło na moje nazwisko. Nie planowałem tego, generalnie jest tak, że na chwilę obecną nie mogę samodzielnie prowadzić pierwszego zespołu. Z zarządem pracujemy, by jak najszybciej wyjaśnić tę sytuację. Może dojść do tego, że zespół wspólnie ze mną będzie prowadził inny trener.

Ale zarząd jest zdeterminowany, żebyś to ty był pierwszym trenerem?

Tak i ja chciałbym dalej prowadzić Koronę. Ale tak jak mówię, ktoś może mi w tym pomoże, ktoś z uprawnieniami i większym doświadczeniem. Zobaczymy, co się wydarzy w tym tygodniu.
Trenując pierwszy zespół, czerpiesz z wiedzy trenera Kowbela? Kontynuujesz jego myśl w prowadzeniu drużyny? Bo on robił w Koronie dobrą robotę.

Myślę, że w ogóle nikt nie jest w stanie w IV lidze tak prowadzić zespół jak Michał. Trzeba nie mieć innej pracy, rodziny i tylko tym się zajmować (uśmiech). Michał jest jedyny w swoim rodzaju i ma wyjątkowe podejście. Na pewno chciałbym po nim kontynuować zaszczepianie w drużynie umiejętności gry od tyłu, bo to nas cechowało w tamtym sezonie. Czerpię od Michała i będę chciał to robić nadal, ale też trzeba powiedzieć jasno: jeden etap się skończył, drugi zaczął.

Dalszą cześć artykułu przeczytasz w e-wydaniu „TK”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content