Ile byśmy dali za jeszcze jeden mecz
Ale śmierć jest nieprzekupna i nie bierze łapówek. Był jednym z tych trenerów, za których zawodnicy daliby się pokroić. Za których poszliby na wojnę. I których za otwartość uwielbiają dziennikarze. Nie żyje Bronisław Maly, trener Trójki Nowa Sól
– Dzień dobry mojemu ulubionemu trenerowi – tak często zaczynałem z nim rozmowę.
– Dzień dobry mojemu ulubionemu redaktorowi – zwykł odpowiadać.
Z pewnością ta jego odpowiedź była w jakimś stopniu kurtuazyjna, ale naprawdę czuliśmy do siebie sympatię. Teraz żałuję, że nigdy już nie odtworzymy konwencji tego sympatycznego przywitania.
Bardzo szanowałem trenera Bronisława Malego. Szanowali go wszyscy i kiedy dowiedziałem się, że umarł, od razu pomyślałem, że strony sportowe tego wydania „Tygodnika Krąg” muszą być w całości czarno-białe.
Ceniłem sobie rozmowy z nim. Zawsze miałem poczucie, że rozmawiam z człowiekiem, który ma serce na dłoni.
JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”
- Zawodowcy ze „Spożywczaka” ze stypendiami. Nie brakuje tam zdolnych uczniów - 2 lutego 2023
- Astra zagra wyjazdowe derby. Mecz zobaczysz w Polsacie Sport - 2 lutego 2023
- Patryk Zawojek będzie strzelał dla Szprotawy - 1 lutego 2023