Pracowita końcówka grudnia Olimpu

Olimp Nowa Sól startował w Przemęcie, zrobił turniej w Nowej Soli i pojechał na camp z wicemistrzynią olimpijską Anetą Szczepańską

Turniej, który robi Judo Pohl Przemęt, był mniejszy niż zwykle ze względu na pandemiczne obostrzenia. Wszyscy Pomarańczowi wrócili z medalami. – Daniel Mikijaniec doskonale poprowadził młodych – ocenia Dariusz Giedziun, trener Olimpu. – Walki każdy z każdym szkoleniowo są dla dzieciaków dobrym rozwiązaniem. Turniej przebiegł w rodzinnej atmosferze, dziękujemy za przyjęcie.

Patryk Jachymski i Igor Kubicki zdobyli złoto, Michalina Olejarz i Szymon Górnecki – srebro, a brąz wywalczyli Gabriela Walas i Igor Górnecki.

Przed świętami Olimp tradycyjnie zrobił w swojej siedzibie turniej mikołajkowy. – Podsumowanie roku było inne, tak jak inny był cały rok. Brakowało nam w nim startów i rywalizacji – przyznaje trener Giedziun. – Spotkanie z Mikołajem w formie miniturnieju było dobrą formą treningu. Dołączyli do nas zawodnicy Ipponu i Washi. Starty judoków, którzy zaczęli przygodę z tym sportem we wrześniu, były ich pierwszymi emocjonującymi krokami na tatami. To był też pierwszy turniej, w którym dla nich zabawa się skończyła. Maluchy dały radę, stworzyły rewelacyjną atmosferę. Po turnieju zawodnicy stoczyli jeszcze trzy walki w parterze, oczekując Mikołaja.

A jak Święty już przyszedł, rozdał dyplomy, medale i słodycze. – Plan jest taki, by w przyszłym roku zorganizować kilka takich godzinnych turniejów – zdradza Giedziun.

Siedmioro Pomarańczowych było też na dwudniowym campie z Anetą Szczepańską, wicemistrzynią olimpijską, w Borowicach. Takie campy są organizowane, bo… – Judo szybko ewoluuje i bazowanie tylko na swojej wiedzy na długo nie wystarczy – tłumaczy trener Olimpu. – Na campach wiedzę przekazują trenerzy i zawodnicy z najwyższej półki. Kiedyś wiedzę o judo porównałem do horyzontu: im szybciej do niego brniesz, tym szybciej on się oddala. Nigdy nie zgłębimy judo w sto procentach, bo ten sport cały czas jest w ewolucji.

Z trenerką Szczepańską Olimp współpracuje od dawna. – Uczestniczyliśmy w wielu campach prowadzonych przez Anetę – przypomina Dariusz Giedziun. – Można zapytać, czy kolejne treningi z nią są nam potrzebne? Odpowiem, że nieuczestniczenie w takich treningach jest błędem. Zamykanie się na świat uwstecznia. Dla naszych ten camp był kolejnym etapem rozwoju sportowego. Technika w stójce, w parterze, walki treningowe – to wypełniło poświąteczny czas.

Pomarańczowi stoczyli ponad 20 walk. – Wróciliśmy z napełnionymi akumulatorami – mówi ich trener. – Przygotowujemy się do nowego sezonu, który, myślę, będzie lepszy niż poprzedni. Brawa dla Igora i Szymona Górneckich, Patryka Jachymskiego, Matyldy Wijatkowskiej, Wojtka Krawczyka, Igora Kubickiego i Gabrysi Walas za podjęcie wyzwania.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content