Jest przełamanie: Astra wygrała lubuskie derby i chce iść za ciosem

Z meczu na mecz wyglądaliśmy coraz lepiej, aż w końcu upragnione trzy punkty wpadły na konto nowosolan! W 20. serii gier pewnie wygraliśmy derby w Sulęcinie. Już w sobotę zagramy ze Spałą. To spotkanie również musimy wygrać

Olimpia Sulęcin – Astra Nowa Sól 0:3 (15:25, 17:25, 21:25)

Astra: Kłęk, Kołtowski, Foltynowicz, Busch, Pizuński, Wołowicz, Drzazga, Kuwaczka, Pranko, Skibicki, Kowalczyk, Brzeziński, Jurkojć, Czyrniański

Derby to zawsze dodatkowe ciśnienie, a na Astrze była i tak duża presja po ostatnich porażkach. Jednak nowosolanie to wytrzymali. W czwartek grali dużo spokojniej niż gospodarze. Byli bardziej poukładani i w fazie ofensywnej, i w defensywnej.

Po prostu byli w tym meczu dużo lepszym zespołem i podobnie jak w pierwszej rundzie Tauron 1. Ligi pokonali Olimpię Sulęcin. Tym razem 3:0, w setach do 15, 17 i 21. W ostatniej partii Olimpia próbowała jeszcze postawić wszystko na jedną kartę, ale Astra była za mocna.

Uff – kibice nowosolskiej siatkówki mogli w czwartkowy wieczór odetchnąć z ulgą. Wielu z nich pojechało do Sulęcina, by dopingować Koliberki. Inni oglądali mecz w Polsacie Sport.

– Czekaliśmy na to przełamanie i jest duża radość, że ono przyszło – mówi trener Astry Andrzej Krzyśko. – Dobrze zaczęło się układać od meczu z Głogowem. Graliśmy coraz lepiej, ale brakowało tych punktów. W czwartek graliśmy trudny mecz, bo na wyjeździe, dodatkowo to były lubuskie derby z Sulęcinem, który jest rutyniarzem i nigdy z nimi nie było łatwo. Olimpia też ma swoje problemy, ale to nie miało znaczenia – zagraliśmy po prostu bardzo dobry mecz. Obejrzałem już powtórkę tego spotkania i chłopaki zachowali ogromny spokój, na boisku byli pewni tego, co robią. Mieliśmy duża energii, która kumulowała się w odpowiednich, kluczowych momentach. Wszystko dobrze funkcjonowało.

Trener Krzyśko podkreśla, że świetny mecz na rozegraniu zagrał Łukasz Jurkojć. – Poprowadził drużynę. To jest bardzo ważne – komplementuje go szkoleniowiec Astry. – Z drugiej strony chłopaki wykorzystywali to, co Łukasz rozgrywał. Wszyscy zagrali może nie tyle bezbłędny, co bardzo dobry mecz.

Krzyśko przyznaje, że dla niego to jest szczególne zwycięstwo. Przejął zespół kilka tygodni temu i wyczekiwał pierwszych trzech punktów. – Zostałem trenerem w trudnej sytuacji – przypomina. – Różne myśli kłębiły się w głowie: czy damy radę, bo sytuacja nie jest najłatwiejsza, dodatkowo przyszła kontuzja Mateusza Rucińskiego. Wiele zawirowań. Widziałem, że graliśmy coraz lepiej, aż w końcu złapaliśmy ten tlen w postaci zwycięstwa. To nagroda za ciężką pracę, jej namacalny efekt. Utwierdzenie nas w tym, że idziemy w dobrym kierunku.

W najbliższą sobotę 11 lutego o godz. 17.00 w hali przy ul. Botanicznej zagramy z SMS PZPS Spała. Spalska młodzież jest ostatnia w tabeli, uciułała do tej pory ledwie dwa punkciki. – To następny z zespołów, z którymi musimy wygrać – zdaje sobie z tego sprawę trener Krzyśko. – Może wiąże się z tym mały pierwiastek presji, ale jeśli zagramy tak, jak z Kluczborkiem czy Sulęcinem, to myślę, że będzie dobrze. Przed nami tydzień pracy, będziemy gotowi.

20. kolejka Tauron 1. Ligi:

Tomaszów Mazowiecki – Świdnik 3:2

Białystok – Siedlce 3:0

Bydgoszcz – Wrocław 3:2

Będzin – Warszawa 3:2

Spała – Września 0:3

Kluczbork – Kraków 3:0

Głogów – Częstochowa 0:3

1. Częstochowa2047
2. Kluczbork2046
3. Będzin1943
4. Bydgoszcz2042
5. Świdnik1941
6. Wrocław2037
7. Tomaszów2031
8. Głogów2031
9. Kraków2029
10. Sulęcin2025
11. Siedlce1923
12. Białystok2023
13. Nowa Sól2022
14. Warszawa2019
15. Września2016
16. Spała212

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content