Zapraszamy na jubileusz BBN!

– Bodajże 18 października 2008 r. odbyliśmy pierwszą próbę. Maszyna ruszyła, choć na początku chodziło tylko o możliwość spotykania się i grania razem – wspomina Kacper Wojtkowiak, lider Big Bandu Nowosolskiego, który zaprasza na koncert z okazji 10-lecia zespołu

Kacper Wojtkowiak był w liceum, gdy z dwoma młodszymi kolegami – Alanem Raczem i Maksymilianem Piechotą, jako członkowie różnych nowosolskich orkiestr w 2007 roku zwrócili się do instruktora Nowosolskiego Domu Kultury Stanisława Kowalskiego z pytaniem o pomoc w utworzeniu zespołu jazzowego. Do składu zwerbowano jeszcze perkusistę i pianistę, na basie grał pan Stanisław i tak powstała formacja Jazz on Time.

– Do tego momentu nikt z nas nie grał jazzu. Brzmiało to dość pokracznie, ale zagraliśmy w kawiarni Teatralna kilka koncertów, a nawet wygraliśmy jeden z wojewódzkich przeglądów – opowiada lider Big Bandu Nowosolskiego K. Wojtkowiak, dla którego był to przełomowy moment w życiu. – Tak się tym nakręciłem, że choć miałem iść na politechnikę, to wybrałem na studiach kierunek muzyczny we Wrocławiu – przyznaje.

Przybywało chętnych, którzy chcieli dołączyć do zespołu i tak pojawiła się myśl o przekształceniu go w big band. Szybko uzbierał się niemal pełny skład, w którym znalazło się: po trzech trębaczy i puzonistów, kilka osób z saksofonem i sekcja rytmiczna. – Bodajże 18 października 2008 odbyliśmy pierwszą próbę. Maszyna ruszyła, choć na początku chodziło tylko o możliwość spotykania się i grania razem. Czuwał nad tym pan Stanisław, a ja wtedy jeszcze zarówno grałem, jak i dyrygowałem – mówi Kacper.

W styczniu 2009 BBN dał pierwszy występ podczas koncertu w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a już w czerwcu wygrał wojewódzki konkurs ProArte dla zespołów.

– To był dobry impuls do rozwoju. Wygraliśmy nagrodę pieniężną, NDK dołożył i kupiliśmy własną perkusję. Mój profesor podpowiedział, żebyśmy zgłosili się na przegląd big bandów w Nowym Tomyślu. Pojechaliśmy tam, żeby podpatrzeć najlepszych i wcale się nie skompromitowaliśmy. Patrząc z perspektywy czasu daliśmy tam szalony występ, ale jury na zachętę dało nam wyróżnienie – wspomina K. Wojtkowiak.

Z roku na rok zespół się rozwijał. Jeszcze w 2009 zaliczył nawet udział w Mam Talent. BBN przeszedł precasting i w drugim występie stanął przed składem jury w składzie z np. Agnieszką Chylińską i Kubą Wojewódzkim. Dostali dwa razy „tak” i mogli pojechać do Warszawy. – Ostatecznie na półfinale zakończyliśmy nasz udział, a w telewizji nas nie pokazali. Wypadliśmy dobrze, ale niekoniecznie pasowaliśmy do formuły programu, w którym jednak chodzi o widowiskowość. To była ciekawa przygoda, po której skupiliśmy się już na jazzie – mówi dyrygent.

Przez skład big bandu przewinęło się wiele osób. Jedni grali dłużej, inni krócej. Przez ponad rok grał np. basista, który dziś jest w ekipie Anity Lipnickiej, a epizodycznie perkusista dziś robiący karierę w Warszawie w kręgach tworzących muzykę latynoską.

– Poza gośćmi specjalnymi koncertów nigdy nie płaciliśmy nikomu za granie. To zawsze była i jest forma oderwania od rzeczywistości – podkreśla Wojtkowiak.
Na przełomie lat 2011-12 BBN odczuł zmęczenie materiału. Kacper skupił się na studiach i prób nie było niemal rok. Tymczasem w NDK na stanowisku dyrektora zatrudniono Krzysztofa Piotrowiaka, którego lider BBN znał jeszcze z orkiestry „Elektryka”. Panowie się dogadali na powrót zespołu w mury domu kultury, a nawet ustalili termin świątecznego koncertu.

– Zebraliśmy ekipę, uzupełniliśmy braki i siadło tak, że zastanawialiśmy się, skąd w ogóle był pomysł na zawieszenie grania. Niebawem wróciliśmy do Nowego Tomyśla, gdzie zajęliśmy trzecie miejsce (2013), a rok później byliśmy tam już na drugim stopniu podium. Wynik marzenie, bo zawsze się śmieję, że złoto jest zarezerwowane dla akademii muzycznych – mówi K. Wojtkowiak.

BBN udanie występował też w Czechach. Na Międzynarodowym Festiwalu Big Bandów w miejscowościach Czeska Kamienica i Decin w 2015 roku otrzymał Srebrne Pasmo, a w tym zajął drugie miejsce ze Złotym Pasmem. To był jak do tej pory największy sukces zespołu, który już dawno przestał być anonimowy nie tylko w Polsce.

Duża w tym zasługa profesjonalnych muzyków, jak Robert Chyła, Mirosław Jędrzejewski i Dariusz Cetner, którzy w ostatnich latach dołączyli do BBN.

– Wielu jest u nas młodych muzyków, np. absolwenci II stopnia szkoły muzycznej. Razem tworzymy mieszankę młodości i doświadczenia, która doskonale się sprawdza. Jak to w grupie ponad 20-osobowej zupełnie różnych charakterów bywają tarcia, ale to normalne – komentuje Kacper. – Dziś cieszę się też ogromnie z tego, że BBN ma drugi skład, który czerpie z młodej krwi tutejszych orkiestr. Wcześniej nigdy bym nie pomyślał, że w razie awaryjnych sytuacji będę miał pod ręką coraz lepiej radzących sobie rezerwowych – dodaje.

Jak mówi lider bandu, 10 lat zleciało nie wiadomo kiedy. Dziś natomiast przyszedł czas na świętowanie jubileuszu, który będzie okazją do spotkania wielu byłych członków i sympatyków BBN. Próby koncertu powoli dobiegają końca. W pierwszej części będzie można usłyszeć przede wszystkim instrumentalne utwory, którymi zespół zdobywał nagrody na festiwalach. W drugiej będzie bardziej różnorodnie i z udziałem wokalistek.

– Od zawsze wychodzimy z założenia, że trzeba szanować publiczność. Możemy zagrać coś trudnego dla nas i trudnego w odbiorze, ale i bardziej popularne kawałki. Podczas jubileuszu towarzyszyć nam będą dwie znakomite wokalistki – Monika Kręt, która w przeszłości wiele z nami występowała oraz Monika Urlik, w której chórkach śpiewa ta pierwsza. Szykujemy bigbandowe aranżacje ich utworów – zapowiada K. Wojtkowiak. Dodajmy, że M. Kręt występowała m.in. w telewizyjnych The Voice of Poland i Bitwie na Głosy, a M. Urlik uznawana jest za wschodzącą gwiazdę polskiej estrady, również występowała w The Voice of Poland, a także w polskich eliminacjach Eurowizji.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content