Falubaz. Bezwarunkowa miłość i wierność [REPORTAŻ]

– Derby to spektakl, którego jesteś częścią i nie chcesz, żeby się kończył – mówi Konrad Stachowski w reportażu o nowosolskich kibicach Falubazu Zielona Góra

69-letni Marek Sznajder: – To był rok ‘73 albo ‘74. Nawierzchnia czarna, czyli prawdziwie żużlowa, tłumiki generują głośny dźwięk, spod koła szła szpryca, bo nie było deflektorów. Siedziałem na wyjściu z drugiego łuku. Po zawodach trudno było się domyć i doprać ubranie. Uzmysłowiłem sobie, że to jest to.

Później kibic zaczął jeździć na mecze z dwoma synami. – Swoje hobby kultywuję już od 36 lat – mówi dumnie. – Kiedy na wyjazdach na zawody indywidualne nasz zawodnik spostrzegał kibiców, to zawsze mobilizował się jeszcze bardziej. Dawniej jeździło się rzadziej po Polsce, ale wyjazdy do Gdańska, Rzeszowa czy Tarnowa to były wyprawy. Wyjazdy w nocy, powroty też. Słabsze auta, beznadziejne drogi. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Już w piątek, sobotę przygotowania i kalkulacje, kto jedzie, jak ustawione są pary, jaki będzie tor. Bóle żołądka z nerwów i oczekiwanie na niedzielny mecz. Już minęło tyle lat, ale ciary są cały czas te same.

Marek Sznajder wymienia momenty, które szczególnie utkwiły mu w pamięci: – Rybnik, finał mistrzostw Polski par, rok 1988 – na tor upada Bogusław Nowak, omija go trzech zawodników, a czwarty wjeżdża na niego na pełnej prędkości. Do dziś mam to przed oczami. Ale też pamiętam oczywiście te pozytywne momenty. W latach ‘80 byliśmy na turnieju Kryterium Asów w Bydgoszczy, to było oficjalne otwarcie sezonu. Przed meczem przesiedliśmy się do auta naszego idola Andrzeja Huszczy i wjechaliśmy do parku maszyn. A tam cała krajowa czołówka, możliwość uściśnięcia dłoni i rozmowy z najlepszymi zawodnikami i mechanikami. Same zawody słabo pamiętam, bardziej absorbowało mnie to, co działo się na tzw. zapleczu. Pamiętam też szczególnie mecz ze Stalą Rzeszów w 1986 – mój syn Marcin przepowiedział wyniki dwóch ostatnich biegów jako 5:0 i 5:1 dla nas, Falubaz wygrał to jednym punktem.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content