Z życia polskiej szkoły. Uczniowie mają dość nauczania zdalnego [WYBÓR TEKSTÓW 2021]

KWIECIEŃ 2021. – Z moich rozmów z młodymi ludźmi wynika, że zaczynają mieć dosyć e-learningu. Nie rozumieją, dlaczego nie mogą spotkać się z kolegami ze szkoły, są smutni i zdezorientowani – mówi psycholożka Urszula Łaba. Przez to dzieci i młodzież szybko wpadają w psychiczny kryzys

Pod koniec marca 2020 r. weszło w życie rozporządzenie ministra edukacji wprowadzające nauczanie zdalne w związku z epidemią koronawirusa. Uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych już 13. miesiąc „chodzą” do zdalnej szkoły. Z przerwami.

Z jednej strony wielu to pasuje, co jest oczywiście krótkowzroczne, z drugiej – jest spora grupa uczniów, którzy mają już tego dość.

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że w sensie ścisłym edukacja zdalna nie wygląda tak, jak powinna. I że nie zastąpi normalnej szkoły. Ubytków wynikających z obecnego stanu jest dużo więcej, a zagrożenia społeczne są ogromne.

Marnuje „najlepsze lata młodości”

– Niestety, przez naukę zdalną marnuję swoje najlepsze lata młodości. Brakuje spotykania się z rówieśnikami i poznawania nowych osób. Dodatkowo tracę możliwość nabywania wiedzy poprzez bezpośredni kontakt z nauczycielem, który jest o wiele lepszy niż kontakt zdalny – mówi wprost Aleksandra, uczennica drugiej klasy nowosolskiego „Elektryka”.

W podobnym tonie wypowiadają się dzieci z podstawówek.

– Zarówno kontakt z koleżankami i kolegami, jak i ta cała nauka w domu, to nie to samo, co kontakt na żywo – mówi Szymon, szóstoklasista z „ósemki”.

Jego młodszy kolega z tej samej szkoły, Tymek, dodaje z rozbrajającą szczerością: – Mam dosyć szkoły zdalnej. Nie lubię jej, wolę normalną. Czuję, że tracę różne rzeczy, np. wyjścia do kina czy teatru z klasą. Internet często się zacina, przez co wyrzuca mnie z lekcji. Na przerwach można niby porozmawiać z kolegą, ale tylko przez komputer. Ale już nie można pograć w piłkę. Rzadko się z nimi widuję poza lekcjami, nie wiem nawet tak do końca, jakie są nasze relacje. Nie boję się powrotu do szkoły, bo tak naprawdę na to czekam.

Z rozmów z młodzieżą wyłania się smutny obraz tego, czego najbardziej im brakuje. – Powiem wprost: czuję, że tracę coś bardzo wartościowego, czyli kontakty międzyludzkie, które opierają się na osobistym kontakcie z koleżankami, kolegami i nauczycielami. Brakuje atmosfery szkolnej, tak specyficznej i fajnej. Tego siedzenia pod klasą na przerwach, szeptania na lekcjach. To nie to samo co kontakt przez Messengera czy inny komunikator – wylicza ósmoklasistka.

I dodaje: – To nasz ostatni rok w podstawówce i tak naprawdę nie wiem, czy kiedyś jeszcze się zobaczymy w pełnym składzie.

Julia, uczennica drugiej klasy: – Tracimy wszystko. Choćby zrozumienie lekcji, bo nauczyciele nie wszystko mogą wytłumaczyć przez komputer. No i te przerwy, na których wspólnie bawiliśmy się z klasą.

Człowiek w izolacji jest bardzo samotny”

Psycholożka Urszula Łaba potwierdza: młodzież i dzieci wskazują, że największe deficyty odczuwają w sferze funkcjonowania społecznego – tracą kontakt z kolegami i koleżankami.

– Relacje się kończą z powodu braku możliwości ich podtrzymywania, bo nawet najbardziej udana relacja nie jest w stanie przetrwać bez rzeczywistego, realnego kontaktu. Nastolatkowie, zwłaszcza maturzyści, uskarżają się na dekoncentrację, spadek uwagi i permanentne znużenie, co przekłada się na osiągnięcia w sferze nauki, a także spadek samooceny i negatywne myśli dotyczące przyszłości – zauważa psycholożka.

Przyszłość to jedno, ale biorąc pod uwagę teraźniejszość, widać, że młodzi ludzie są często samotni i przygnębieni. – Człowiek w izolacji jest bardzo samotny, a samotność nie jest niczym dobrym. Musi się skonfrontować z tym, co w nim tkwi i jest bolesne. Ma więcej czasu na zderzenie ze swoimi troskami i myślami, które w okresie pandemii przybierają niekiedy postać uporczywych i przewlekłych. Coraz częściej stwierdzamy depresję zarówno u dzieci, jak i młodzieży. To nie jest dobry znak – mówi Urszula Łaba.

Zwraca uwagę, że w tym aspekcie musimy rozróżnić smutek od depresji. – Smutek jest naturalną emocją, potrzebną. Każdy z nas doświadcza tego uczucia od najmłodszych lat. Depresja to choroba, a zwykły smutek staje się w trakcie tej choroby objawem nie do zniesienia. Przejmuje wówczas całkowitą kontrolę nad życiem chorego – podkreśla psycholożka.

Jak wynika z badań, prawie 38 proc. młodzieży z nowosolskich szkół ponadpodstawowych ma za sobą samookaleczanie się i inne próby autoagresji. Jeśli chodzi o klasy szóste i ósme, takie próby podjął co piąty uczeń. – Pandemia nie sprzyja zdrowiu psychicznemu dzieci. Wiem jednocześnie, że problemy autodestrukcji mogą się nasilać – podkreśla Aleksandra Kawszyn z Wydziału Spraw Społecznych urzędu miasta w Nowej Soli.

Są też inne negatywne skutki nauki zdalnej i permanentnego przesiadywania w internecie. Mł. asp. Renata Dąbrowicz-Kozłowska z nowosolskiej policji w niedawno opublikowanym na łamach „TK” wywiadzie mówiła: – Na spotkaniach z najmłodszymi zadaję pytanie, ile czasu dziennie spędzają przed ekranami komputerów, komórek, tabletów. Słyszę, że to jest 8-10 godzin. Z tym też wiąże się ważny problem hejtu w sieci. Zwróćmy szczególną uwagę na swoje dzieci, które od wielu miesięcy są zamknięte w domach.

E-learning zabiera tożsamość społeczną

Niestety, dzisiejsze postrzeganie szkoły przez uczniów zamyka się właśnie w monitorze komputera lub na ekranie tabletu.

Diagnozę sytuacji w szkole online, w konsultacji z ekspertami edukacyjnymi, przygotowała posłanka KO Krystyna Szumilas (w latach 2007-2011 wiceminister edukacji, a od 2011 do 2013 szefowa tego resortu).

Raport wskazuje, że zagubiony został wymiar społeczny nauczania, zrezygnowano ze współpracy między uczniami, dominował wykładowy sposób prowadzenia lekcji, przez co zajęcia stały się dla uczniów mało atrakcyjne i męczące.

Młodzież nie przeczy, że szkoła im zobojętniała. – To jest stuprocentowa prawda. W domu nie mam nawet motywacji do zwykłego przepisywania tematów lekcji, a co dopiero faktycznego uczenia się. Nie chce się chodzić na zajęcia, uczyć się, a czasem nawet przepisywać zadań – szczerze przyznaje Natalia, 17-latka z „Elektryka”.

W badaniu Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z serwisem Librus („Edukacja zdalna w czasach COVID-19”) większość nauczycieli oceniła motywację uczniów do zdalnej nauki na dwa lub trzy w skali pięciostopniowej. Wśród samych uczniów tylko niecałe 10 proc. uznało edukację na odległość za efektywną. Ponad połowa oceniła, że nie chciałaby uczyć się w ten sposób w przyszłości.

Na to zobojętnienie zwraca uwagę Urszula Łaba: – Szkoła jest bardzo ważnym elementem w procesie rozwoju. To swego rodzaju mała społeczność, która przygotowuje nas do samodzielnego radzenia sobie w różnorakich sytuacjach życiowych i kształtuje społeczny aspekt funkcjonowania. To w szkole uczymy się, że relacje nie zawsze są równomierne np. w relacji uczeń – nauczyciel trzeba zachowań dystans, tak samo jak w przyszłości w relacji podwładny – pracodawca. W szkole także nawiązujemy pierwsze przyjaźnie, związki. Uczymy się siebie i naszego zachowania wobec innych. Niestety, nauka zdalna zabiera dzieciom i młodzieży taką możliwość, bo przez komputer nie da się tego wszystkiego nauczyć. W tym sensie e-learning zabiera coś więcej niż tylko możliwość chodzenia do szkoły. Zabiera tożsamość społeczną.

– W pani ocenie młodzi ludzie to największe ofiary – jeśli chodzi o stan psychiki – trwającego lockdownu? – pytamy psycholożkę.

– Myślę, że tak – odpowiada. – U mnie w gabinecie pojawiają się ostatnio głównie dzieci i adolescenci [młodzież dojrzewająca – red.]. Nie radzą sobie ze spadkiem aktywności, z tym, że jedynym punktem odniesienia staje się obecnie system rodzinny. Rodzina jest bardzo ważnym czynnikiem w kontekście funkcjonowania człowieka, jednak każdy z nas musi mieć osobistą sferę funkcjonowania, co w czasie pandemii jest praktycznie niemożliwe. Młodzi ludzie nie mają jeszcze ukształtowanej osobowości i własnej tożsamości, co znacznie utrudnia radzenie sobie ze stresem w sposób adekwatny. Pandemia może nieść ogromne skutki psychiczne, jednak w psychologii kierujemy się przede wszystkim ujęciem badawczym i z racji tego przebadanie obecnego stanu psychicznego i porównanie go ze stanem po pandemii przyniesie nam więcej danych i odpowiedzi. Jak przypuszczam, nie będą zadowalające.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

One thought on “Z życia polskiej szkoły. Uczniowie mają dość nauczania zdalnego [WYBÓR TEKSTÓW 2021]

  • 7 stycznia 2022 at 13:40
    Permalink

    Nie wiem kto tak sądzi.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content