Emerytowany matematyk: Swój przedmiot trzeba kochać [DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ]

To recepta na bycie dobrym nauczycielem według Edwarda Bargiela, byłego dyrektora „Spożywczaka”. Za osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej był trzykrotnie nagradzany przez ministra oświaty. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej wszystkim nauczycielom składamy najlepsze życzenia. Życzymy też, by receptę starszego kolegi stosowali w codziennej pracy

– Był tak lubiany, że gdziekolwiek szliśmy na zakupy, to za każdym razem ktoś nas zaczepiał i mówił „dzień dobry, panie profesorze”. Dziewczyny to mu się niemal rzucały na szyję, aż nieraz nie wiedziałam, co się dzieje – śmieje się Alicja Bargiel, żona Edwarda Bargiela, którego odwiedziłem w domu w Siedlisku. – Czasem te nasze zakupy tak się wydłużały, że do domu przyjeżdżaliśmy bardzo spóźnieni. Był wymagającym nauczycielem, ale potrafił też sprzedać wiedzę. I do tego był lubiany – dodaje żona 81-latka, byłego nauczyciela z Sekcji Emerytów i Rencistów Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Kiedy wszedłem do jego pokoju, akurat oglądał mecz tenisa z udziałem Huberta Hurkacza. Później dowiedziałem się, że sport to jego druga pasja. Ale o tym później, bo największą pasją była jednak matematyka. – Dlaczego akurat ten przedmiot? – zapytałem pana Edwarda.

– Pamiętam, że kiedy byłem w szkole średniej, wygrałem konkurs wojewódzki w dawnym województwie rzeszowskim. Nigdy z liczeniem nie miałem problemów i dlatego wybór padł właśnie na ten przedmiot – uśmiecha się Bargiel.

Nie chodził na zwolnienia

Pracę zawodową rozpoczął w 1964 r. po ukończeniu nauki na Uniwersytecie Wrocławskim. Najpierw pracował w Zespole Szkół Zawodowych w Górze. W latach 1969-1976 pełnił funkcję wicedyrektora i dyrektora tej szkoły.

Potem przyszedł czas na zmiany i przenosiny do Nowej Soli. W latach 1976 rozpoczął pracę w Zespole Szkół Spożywczych w charakterze nauczyciela matematyki, a następnie, od 1984 r., piastował stanowisko zastępcy dyrektora tej placówki.

Przez całą swoją pracę zawodową był czynnym działaczem społecznym Związku Nauczycielstwa Polskiego. Pełnił funkcję społecznego inspektora pracy i skarbnika. W 1980 r. został wybrany prezesem zarządu oddziału w Nowej Soli i pełnił tę funkcję do czasu przejścia na emeryturę w 1994.

– Przez cały okres pracy ani razu nie był na zwolnieniu. Jego legitymacja ubezpieczeniowa była czyściutka. Żadnego wpisu w niej nie było – zauważa Alicja Bargiel.

Działacz ZNP

Jej mąż nie tylko realizował się jako nauczyciel matematyki, ale i jako świetny działacz oświatowy. Od 1982 r. był wiceprzewodniczącym wojewódzkiego komitetu założycielskiego ZNP, a następnie członkiem prezydium zarządu okręgu i wiceprezesem. W latach 1982-1998 uczestniczył czterokrotnie jako delegat na zjeździe ZNP w Warszawie.

W kadencji 1994-1998 został wybrany członkiem zarządu głównego ZNP. Aktywnie pracował w komisjach związkowych. W tym okresie pełnił również funkcję przewodniczącego komisji socjalnej rady miasta w Nowej Soli.

Za osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej był nagradzany przez kuratora oświaty i trzykrotnie przez ministra oświaty i wychowania (1973, 1980, 1993 r.).

Ma wiele odznaczeń państwowych, m.in. Medal Komisji Edukacji Narodowej czy Złoty Krzyż Zasługi.

Zasłużony dla oświaty

W uznaniu szczególnych zasług za działalność związkową otrzymał medal zasłużonych dla ZNP oraz medal za zasługi dla Ogólnopolskiego Porozumienia Zawiązków Zawodowych.

W 1986 r. dostał Złotą Odznakę ZNP, a w 1997, w uznaniu za zasługi i ofiarną pracę dla oświaty zielonogórskiej, został uhonorowany wpisem do księgi pamiątkowej „Zasłużony dla oświaty i wychowania”.

W 2015 otrzymał tytuł Honorowego Prezesa Związku ZNP w Nowej Soli.

Dla Bargiela matematyka była nauką, której w pełni się poświęcił.

– Co pana zdaniem musi mieć dobry nauczyciel? – zapytałem mojego rozmówcę.

– Musi kochać swój przedmiot, tak jak ja kochałem matematykę – uśmiechnął się emerytowany nauczyciel.

Matematyka na tarasie

Uwielbia też sport, ma na koncie duży sukces w koszykówce. W 1958 r. zdobył z kolegami brązowy medal mistrzostw Polski juniorów. – To wtedy było wielkim zaskoczeniem, że drużyna prowincjonalna z Przemyśla zdobyła medal na imprezie takiej rangi – wspomina z łezką w oku Edward Bargiel, który później był także mistrzem międzynarodowym w brydżu.

Prawdziwym mistrzem był jednak w matematyce. Wychował wielu laureatów krajowych konkursów matematycznych.

Na ciekawy fakt z jego życia zwraca Alicja Bargiel: – Po sąsiedzku mieszka chłopak, któremu w dzieciństwie stwierdzono dysleksję. Kiedy Edek siadał na tarasie, przychodził do nas i robili matematykę. Początkowo zalecano, żeby tego chłopca skierować do zawodówki, a dzięki samozaparciu i pomocy męża skończył studia. Do dziś przychodzi do męża z kwiatami w Dniu Nauczyciela.

Panie Edwardzie, najlepsze życzenia dla pana z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Te same życzenia kierujemy do wszystkich nauczycieli!

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content