Kożuchowski urząd wydał wyrok: drzewo do ścięcia. „Nie można tak bezdusznie postępować”

– To było schronienie przed upałami dla emerytów, takich jak moja mama. Spędzali tam czas. Na zlecenie urzędu wykonano wyrok na tym drzewie i na tych ludziach w jakiś sposób także, sprawiając im wielką przykrość. Nie można tak bezdusznie postępować z ludźmi – mówi Marek Majcher, który domaga się wyjaśnień. W kożuchowskim urzędzie złożył w tej sprawie wniosek o udzielenie informacji publicznej

Władysława Majcher mieszka na trzecim piętrze kamienicy przy ul. Kościelnej. Jest osobą starszą, schorowaną. Na wspólnym podwórku dla trzech kamienic, które łączy się z ul. Krzywoustego, ma także kawałek ogródka, w którym spotykają się wiekowi mieszkańcy. Do niedawna siadali pod wysokim, zdrowym orzechem, który w letnie dni dawał im cień. Rozmawiali, pili herbatę, zabijali nudę. – W te ciepłe dni, jak wyszłam po obiedzie, to wracałam dopiero na noc. Miło spędzaliśmy czas – opowiada kożuchowianka.

Tych spotkań pod orzechem już nie będzie, bo urzędnicy burmistrza Pawła Jagaska postanowili wyciąć drzewo. – Dlaczego to zrobili, nie pytając nikogo o zdanie? – pyta retorycznie Władysława Majcher.

Wycinka wzburzyła jej syna, Marka Majchera, który w tej sprawie poprosił nas o interwencję. – Drzewo było zasadzone prze mamę pewnie jakoś z 50 lat temu. Było zdrowe. Średnica pnia ma ok. 60 centymetrów. To było schronienie przed upałami dla emerytów, takich jak moja mama. Spędzali tam czas. Na zlecenie urzędu wykonano wyrok na tym drzewie i na tych ludziach w jakiś sposób także, sprawiając im wielką przykrość. Nie można tak bezdusznie postępować z ludźmi – mówi Majcher.

„Jakie względy bezpieczeństwa?”

Syn pani Władysławy nie mieszka w Kożuchowie, przyjechał w ubiegłym tygodniu, by dowiedzieć się czegoś w tej sprawie. Udał się do urzędu. – Poszedłem, by uzyskać jakieś informacje, choćby zobaczyć zgodę konserwatora zabytków, bo przecież mówimy o ścisłym centrum miasta, które jest w strefie ochronnej. Chciałem zapytać, czy była powołana jakaś komisja w tej sprawie. Na zadane przeze mnie pytania urzędniczka odpowiedziała mi, że muszę wnioskować o… udzielenie informacji publicznej. Ustawa mówi, że należy jej udzielić bez zbędnej zwłoki. Przecież ja nie pytałem o jakieś finanse, dane osobowe, tylko wycięte drzewo. Po co te schody? Chyba że mają coś w tej sprawie do ukrycia? – zastanawia się Majcher, który w czwartek w sprawie wycinki złożył wniosek o udzielenie informacji publicznej.

Zanim jedna z urzędniczek poinformowała go, że może złożyć wniosek, powiedziała tylko, że drzewo wycięto ze względów bezpieczeństwa. – Jakie względy bezpieczeństwa, skoro to było zdrowe drzewo? – zastanawia się Majcher. – Usłyszałem od tej pani, że te osoby mogą pójść pod inne drzewo. Ale jakie? Między murami a ul. Kościelną aż do ul. Krzywoustego wycięte są wszystkie drzewa. To wskazuje na to, że ktoś chyba nie wie, o czym mówi – denerwuje się mój rozmówca.

Co na to urząd?

Majcher przekonuje, że temat można było rozwiązać inaczej. – Zieleń wymaga pielęgnacji, wystarczyło przyciąć to drzewo. Drastyczne posunięcia to nie jest pielęgnacja, to nie jest też ludzkie spojrzenie na problemy ludzi i to nie jest troska o ludzi starszych, którym w życiu już niewiele zostało. Dla mnie ci urzędnicy są bezduszni – mówi Marek Majcher.

I dodaje: – To jest najgorsze, że działa jakiś mechanizm, który nie chroni tych ludzi, dla których urząd jest powołany. Ja wszystko rozumiem, ale niech ktoś przyjdzie, zobaczy, porozmawia z zainteresowanymi. Dopiero wtedy zważy różne sprawy i podejmie jakąś decyzję.

Tuż po wycince Władysława Majcher była w urzędzie, ale nie zastała burmistrza. Udało jej się porozmawiać z sekretarz, Magdaleną Zwolińską. – Obiecała, że sprawdzi, dlaczego drzewo zostało wycięte, ale póki co nie mam żadnej odpowiedzi – zaznacza pani Władysława.

Co na to urząd? Skontaktowałem się z gminą, by porozmawiać z panią sekretarz. Była zajęta. – Pan Majcher dostanie odpowiedź na wniosek o udzielenie informacji publicznej. Mamy na to 14 dni – usłyszałem w sekretariacie kożuchowskiego urzędu. Do tematu wrócimy.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content