Bytom Odrzański: Dwóch radnych złożyło mandat

Łukasz Sidło i Marceli Borowiecki, którzy do rady weszli z komitetu Miłośników Bytomia Odrzańskiego, wspierającego burmistrza Jacka Sautera, zrezygnowali z funkcji radnego. Wybory uzupełniające odbędą się w sierpniu

23 sierpnia mieszkańcy dwóch okręgów wyborczych – 10 i 11 – wybiorą radnych w wyborach uzupełniających.

A wszystko to w związku z decyzją dwóch radnych – Łukasz Sidły i Marcelego Borowieckiego – którzy złożyli swój mandat. Obaj weszli do rady z komitetu Miłośników Bytomia Odrzańskiego.

Powody złożenia mandatu u obu są podobne. – Zrezygnowałem ze względów osobistych. W obecnym czasie nie jestem w stanie w pełni zaangażować się w pracę radnego. Stąd moja decyzja. Na pewno na moje miejsce znajdzie się osoba, która wniesie wiele dobrego do naszego samorządu – mówi „Tygodnikowi Krąg” Sidło, który w wyborach w 2018 r. uzyskał jeden z lepszych wyników. Wtedy poparło go 125 wyborców z jego okręgu.

Marceli Borowiecki w okręgu nr 10 nie miał kontrkandydata i tym samym wszedł do rady bez głosowania. Dlaczego dziś rezygnuje? – Z powodów zawodowych – mówi krótko Borowiecki.

I dodaje: – Nie ja będę wskazywał osobę na moje miejsce w radzie, ale myślę, że KWW Miłośników Bytomia Odrzańskiego znajdzie godnego kandydata z mojego okręgu wyborczego.

Więcej światła na jego rezygnację rzuca burmistrz Bytomia Odrzańskiego Jacek Sauter, który wobec Borowieckiego ma określone plany. Zamierza powierzyć mu stanowisko dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej. Po latach szefowania tej jednostce we wrześniu na emeryturę ma odejść dotychczasowy szef ZGK Antoni Bernat.

Borowiecki na dyrektora

– Rok temu, kiedy dyrektor ZGK poinformował mnie, że jesienią tego roku przejdzie na emeryturę, zapytałem, czy w zakładzie przygotował następcę. Zależało mi, żeby to był bytomianin, który w każdej chwili będzie pod telefonem, jeśli dojdzie do jakiejś awarii. Oprócz tego idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby to był ktoś z wnętrza zakładu, który zna jego problematykę. Oczywistym jest, że kontynuacja pewnej polityki zarządzania jest w tym zakresie czymś dobrym. I wtedy dyrektor poinformował mnie, że jego zdaniem predyspozycje, wiedza i doświadczenie powodują, że w jego ocenie dobrym kandydatem na dyrektora byłby Marceli Borowiecki. Chcę, żeby tak trudną jednostką kierował ktoś, kto spotyka mieszkańców codziennie na ulicy i „czuje” ludzi. Marcel według mnie to ma – tłumaczy burmistrz Sauter.

Już 21 września chce powołać Borowieckiego na nowego dyrektora ZGK. Nie mógłby nim zostać będąc jednocześnie radnym.

To, że obie rezygnacje zbiegły się w czasie, to też zamierzone działanie burmistrza motywowane zaoszczędzeniem pieniędzy, które gmina musi przeznaczyć na przeprowadzenie wyborów uzupełniających. – W związku z rezygnacją Łukasza poszedłem do Marcela i zapytałem, czy nie mógłby zrezygnować teraz, żeby wyborów nie przeprowadzać dwukrotnie. Gdyby zrezygnował we wrześniu, wybory odbyłyby się w listopadzie i kosztowałyby nas podwójnie. I on się zgodził, dzięki czemu zaoszczędzimy na podwójnej organizacji wyborów. Zrobił to dlatego, żeby obniżyć koszty – mówi Jacek Sauter.

– Nie boi się pan zarzutu, że powołuje pan nowego dyrektora bez konkursu? – dopytujemy burmistrza.

– Wybór należy do mnie, to jest moje prerogatywa. Do mnie należy wybór, za który biorę pełną odpowiedzialność. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie mają prawo powoływać kierowników jednostek budżetowych bez konkursu. Wiem, że na tym stanowisku będzie kontynuacja wcześniejszych działań. Jeśli masz tego świadomość, to jako szef przynajmniej masz jeden problem mniej – odpowiada Sauter.

Wybory 23 sierpnia

Rezygnacja dwóch radnych z komitetu Sautera powoduje to, że może zmienić się układ sił w radzie. Przypomnijmy, po wyborach samorządowych w 2018 r. to wyglądało tak: ośmiu radnych wprowadził Komitet Miłośników Bytomia Odrzańskiego, czterech komitet Młodych dla Bytomia, dwóch weszło z Inicjatywy dla Bytomia, a jeden z komitetu Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Większość w radzie jest ważna dla podejmowanych uchwał, które wpływają na życie mieszkańców. Teoretycznie burmistrz może utracić większość głosów, którą dysponował dotychczas.

– Nie patrzę na Bytom jak na miejsce do robienia polityki. Gdybym tak patrzył, to dążyłbym do utrzymania obecnego rozdania. Ta decyzja może oznaczać, że przewagę uzyskają inne komitety, a nie Stowarzyszenie Przyjaciół Bytomia, które mnie poparło. Wierzę we wszystkich radnych, nie mogę o żadnym złego słowa powiedzieć. Dla mnie dobrze, że są przedstawiciele kilku komitetów, którzy mają swoje uwagi. Ale dopóki każdy bierze pod uwagę rzeczy ważne dla gminy, to według mnie jest okej. Niemerytorycznych argumentów w tej kadencji nie słyszałem. I mam nadzieję, że tak będzie nadal. Bez względu na to, kto zastąpi obu radnych – mówi burmistrz Bytomia Odrzańskiego.

Do 29 czerwca można zawiadamiać komisarza wyborczego o utworzeniu komitetów wyborczych.

Z kolei do 19 lipca komitety będą mogły zgłaszać kandydatów na radnych.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content