Jedna awaria i wszyscy odcięci
Kiedy skończy się sytuacja, w której każda awaria sieci wodociągowej w Lubieszowie kończy się odcięciem od wody Starego Stawu i innych miejscowości? – pytała podczas sesji sołtys Józefa Domrzalska
Sołtys Starego Stawu, wsi w gminie wiejskiej Nowa Sól, wróciła na ostatniej sesji do kwestii uniezależnienia od siebie wodociągów doprowadzających wodę m.in. do Lubieszowa oraz Starego Stawu.
– Kiedy skończy się sytuacja, w której każda awaria sieci wodociągowej w Lubieszowie kończy się odcięciem od wody mieszkańców trzech miejscowości? Czy nie można tego od siebie oddzielić? – dopytywała sołtys Józefa Domrzalska.
Wójt gminy Izabela Bojko zaczęła od tego, że temat nie jest nowy, a wodociąg nie jest wyposażony w oddzielające miejscowości zasuwy. – Kiedy była do tego okazja, to potrzebnych modernizacji nie zrobiły poprzednie władze gminy i dziś awaria w danym miejscu powoduje, że zakręcana jest woda na całym odcinku – powiedziała I. Bojko i zapowiedziała, że na poprawę trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
– Jesteśmy na etapie rozpoznania tego, co tak naprawdę mamy, jeśli chodzi o sieć wodociągową w Lubieszowie, Rudnie i Wrociszowie. Jednocześnie likwidujemy Zakład Gospodarki Komunalnej w Kiełczu, co potrwa od sześciu do ośmiu miesięcy. W tym czasie tematem wody będzie się już zajmował urząd – mówiła wójt gminy wiejskiej. – W budżecie na 2018 rok chcemy zawrzeć sfinansowanie analizy stanu faktycznego wodociągów, bo obecna dokumentacja ZGK nie pokrywa się z rzeczywistością, z tym co się dzieje pod ziemią. Często przekroje rur są dużo mniejsze, niż wynika z danych w dokumentach – dodała I. Bojko.
Wodociągi miejscowości, jak Lubieszów czy Wrociszów, które były tworzone w latach 60., mogą zostać zmienione dopiero w kolejnych latach.
– W podobnym stanie jest sieć w Lipinach, gdzie jesteśmy już w trakcie przetargu na realizację tego zadania w kolejnym roku z własnych środków. Mam nadzieję, że podobną drogą uda nam się pójść we Wrociszowie czy Rudnie, natomiast to jest ciągle melodia przyszłości. Nie zrobimy tego w ciągu jednego roku, bo zaniedbania są wieloletnie, a źródło dofinansowań do modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnych, jakie było w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich, już wyschło. Pozostało nam wykonywać wymiany środkami z własnego budżetu – tłumaczyła I. Bojko jeszcze raz podkreślając, że problem jest jej znany, natomiast na jego rozwiązanie trzeba będzie poczekać.
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022