Zaczął się demontaż szyn

– Pod nadzorem kolejarzy rozpoczął się demontaż szyn i podkładów starej linii kolejowej nr 371, która zostanie przerobiona na blisko 50 kilometrów ścieżek rowerowych – informuje Dagmara Ostrowska, rzecznik prasowa powiatu

– W ostatnim czasie odebraliśmy kilkanaście telefonów od mieszkańców powiatu z pytaniem o losy realizowanej przez powiat ścieżki rowerowej. Chodzi o prawie 50-kilometrowy trakt dla rowerów, który powstaje wzdłuż nieczynnej linii kolejowej nr 371 Wolsztyn-Żagań. Informujemy, że rozpoczęły się prace demontażowe szyn i podkładów. Rozbiórkę prowadzą kolejarze. W pierwszej kolejności zajmą się odcinkiem od Otynia w stronę Kolska. 30 czerwca zgodnie z umową wykonawca zakończył projektowanie ścieżki i możliwe było przejście do kolejnego etapu inwestycji. Dopiero po usunięciu szyn i podkładów nasz wykonawca przystąpi do prac budowlanych związanych już ściśle ze ścieżką – informuje Dagmara Ostrowska, rzecznik prasowa starostwa powiatowego.

– To trudne zadanie, realizujemy je w partnerstwie z gminami powiatu: miejską Nowa Sól, wiejską Nowa Sól, Kolsko, Kożuchów i Otyń. Jesteśmy też zależni od decyzji wielu innych podmiotów na szczeblu centralnym i branżowym, mam tu na myśli zarządy PKP – tłumaczy starosta Waldemar Wrześniak.

– Mimo to dotychczasowa współpraca powiatu – jako lidera inwestycji – oraz gmin była dobra. Podczas systematycznych spotkań informowaliśmy naszych parterów o bieżącej sytuacji i podejmowaliśmy wspólne decyzje. To inwestycja, w którą nie wierzyło wiele osób, ale my idziemy do przodu i wszystko wskazuje na to, że termin zakończenia nie jest zagrożony. Pod koniec przyszłego roku, jeśli pogoda pozwoli, rowerzyści pojadą nowa ścieżką – zapowiada starosta.

Inwestycja zaczęła się od zaprojektowania przyszłych traktów rowerowych, za co wzięła się ta sama firma, która następnie papierowe plany wykona w rzeczywistości. – Formuła „zaprojektuj – wybuduj” nie jest łatwa. W równej mierze, co powiat, w inwestycję zaangażowane są też spółki PKP, musiało odbyć się szereg spotkań, na których padały nowe ustalenia. Nie było też łatwo o dofinansowanie, tym bardziej cieszymy się, że doszliśmy już do tak zaawansowanego etapu – mówi Waldemar Wrześniak.

Projekt „Kolej na rower – Budowa ścieżek rowerowych w ramach rozwoju transportu ekologicznego na terenie powiatu nowosolskiego” ma wartość ponad 17,5 mln zł, z czego 10,7 mln zł to pozyskane dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Lubuskie 2020 w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

9 thoughts on “Zaczął się demontaż szyn

  • 12 lipca 2018 at 12:56
    Permalink

    super!!!!!!!!!!!!!czekamy na ścieżkę z prawdziwego zdarzenia !!!

    Reply
  • 17 lipca 2018 at 00:43
    Permalink

    Ładnie. Nie ma co. I ciekawe kto po tej ścieżce rowerami będzie jeździł. No na pewno nie my „mikole” pamiętający czasy świętości tej linii gdy kursowały po niej lokalne pociągi osobowe „pod parą”, tak planowe jak i turystyczne. To będzie taki swoisty „miś na skalę gmin i powiatu”.

    Reply
  • 18 lipca 2018 at 01:19
    Permalink

    Karygodne, juz widzę jak tłumy walą drzwiami i oknami do Nowej Soli by przejechać sie ścieżką rowerową. Najłatwiej to wszystko zlikwidować!!!

    Reply
  • 3 sierpnia 2018 at 17:19
    Permalink

    A co to same mohery tylko tu swą opinię prezentują?
    A bardzo dobrze, że cosik wreszcie robią bo jak na razie nie ma ani jednej ścieżki rowerowej w Nowej Soli (bo przedzielone chodniki to inna rzecz), może most kolejowy uratują przed całkowitym pocięciem na złom.
    Jechać w weekend np. piękną drogą przez las na Stany to niemal samobójstwo i włos się jeży w jaki sposób tam buraczanka w autach mija rowerzystów. Aż dziw bierze, że jeszcze rowerzyści ze sobą kamieni nie wożą i i takim burakom pędzącym po 120-150km/h i mijających rowerzystów na centymetry, tymi kamieniami po szybach nie walą bo skoro policji tam nigdy nie ma to może to jedyny sposób na kształcenie kierowców…
    Wracając do tematu, jak na razie gmina i powiat są za murzynami w kwestii ścieżek rowerowych, proponuję popatrzeć ile ścieżek się buduje w zachodniopomorskim… U nas jak zwykle 5lat wybierania projektów potem kolejne 5lat wybierania wykonawcy aż w końcu brakuje kasy i zostaje nie skończony jakiś mały odcinek.
    Niestety trzeba to wyraźnie powiedzieć – powiat nowosolski nie jest przyjazny dla cyklistów niby próbuje podkreślać swoje walory turystyczny ale bazy jak kot napłakał…

    Reply
  • 26 sierpnia 2018 at 10:48
    Permalink

    „Miś na skalę województwa” to statki i przystanie na Odrze… bez wody, zgadzam się z Kamilem to będzie … „Miś powiatowy”!!!.

    Reply
  • 10 września 2018 at 16:41
    Permalink

    Ja czekam z niecierpliwością, jestem z Zielonej Góry,ale mam super narzeczoną w Nowej Soli i razem będziemy śmigać po tej ścieżce, może Wolsztyn zadziała i zrobi ścieżkę do Sławocina, bo koło Obry też budują ścieżkę.

    Reply
  • 13 marca 2019 at 20:47
    Permalink

    Jest się z czego cieszyć? To nawet nie jest godne publikacji, tym się powinny zająć organy ścigania. Rozbieranie lini kolejowych to jest grabierz mienia państwowego, mienia podatników. Sprzedać na złom i przetopić, istny debilizm, czy ktoś sobie zdaje sprawę i le kosztuje wyprodukowanie szyny ze stali Hadfileda, ile kosztuje zrobieni podkładów (po których jeżdziły parowozy o wadze blisko 200 ton). Nie nikt sobie nie zdaje. Dlaczego płaci się za demontaż, gdy te linie mogą dalej istnieć, gdyż są historyczne. W pewnym kraju, mieszkańcy wciąż nie ruszają starego wraku samolotu z wypadku po II wojnie światowej leży na polu już ponad 50 lat, jest a trakcją turystyczną, a w Polsce, grabież Państwowa torów dla paru Złotków wstyd nad wstydem, mniej niż 0. Hańba.

    Reply
  • 13 marca 2019 at 20:53
    Permalink

    U nas też (Leśnica Opolska, trasa Kędzierzyn Strzelce) zapowiadali że zrobią ścieżkę rowerową. Obecnie nic nie słychać o ścieżce rowerowej, nic niema. A bezcennej linii kolejowej i torów też już niema. Nikt sobie nie zdaje sprawę ile kosztuje wyprodukować taki tor. A ile kosztuje złom. Istna grabież urzędników w biały dzień. A mieszkańcy tylko przytakują. Proszę sobie zobaczyć na YT ile jest linii kolejowych turystycznych starych, gdzie jeżdżą odremontowane parowozy jaka to jest atrakcja

    Reply
  • 14 marca 2019 at 07:28
    Permalink

    Panie Tomaszu, nie wiem jak to wygląda w Pana stronach, ale tutaj lata temu podejmowano wiele prób reaktywacji linii i uruchomienia turystycznych przewozów. Żadna gmina czy miasto tego samo nie zrobi, a urzędy wyższe – marszałkowski i wojewódzki nie ruszyły tematu z miejsca. A dlaczego? Bo to setki milionów złotych, których nikt na taki cel nie ma. Zostawione same sobie szyny na zarośniętych wałach nie są żadną atrakcją. O jakiej grabieży mienia Pan mówi? PKP samo rozebrało swoje szyny i oddało pusty plac budowy, na którym dziś są już pierwsze kilometry ścieżki i do jesieni powstaną kolejne.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content