Uwięziona na własnym podwórku…
W Przyborowie od dłuższego czasu trwa przebudowa ulicy Łąkowej. Szkopuł w tym, że robotnikom zabrakło materiałów, a szczególnie odczuła to pani Jadwiga.
– Jak tak można? Ponad dwa tygodnie nie mogę się stąd wydostać, bo mam ponad półmetrową dziurę przed furtką. Innym usypali wyjście z posesji, a mnie pominęli – mówiła, nie kryjąc łez, pani Jadwiga, gdy przyjechaliśmy do Przyborowa na jej wezwanie w czwartek ok. godz. 13.00 poprzedniego tygodnia.
– Dobrze, że sąsiedzi pomagają mi z wynoszeniem śmieci i zakupami, ale już jak pojechać do lekarza nie mam. U mnie co 20 dni musi być opróżniane szambo, ale teraz nie da się tu wjechać – opowiadała poruszająca się z balkonikiem pani Jadwiga.
Kobieta dzwoniła do inspektora budowlanego we wtorek. Na miejsce przyjechał kierownik robót i obiecał, że w czwartek wyjście zostanie usypane. – Pół dnia minęło i nikogo nie ma. Po co się za to zabierali, skoro materiałów nie mają? – pytała mieszkanka Przyborowa i w tym momencie nadjechał kierownik.
– O problemie dowiedziałem się dopiero we wtorek i od razu przyjechałem. Nic mi wcześniej moi podwykonawcy nie zgłaszali. Są problemy z materiałami, ale zrobimy to jeszcze dziś, a najdalej jutro – deklarował właściciel firmy budowlanej Radosław Adamowski.
Kilka godzin później przestrzeń pomiędzy krawężnikiem,, a bramą została zasypana.
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022