Kampania w gminie wiejskiej: Ostatnia prosta w sądzie

– Każdej z pań życzę wygranej i tego, żebyście po zakończeniu tych wyborów potrafiły się zaprzyjaźnić i pracować dalej z wielką zawziętością dla waszej gminy – powiedziała komentując spór Ostrowska – Bojko sędzia Katarzyna Kijowska

W piątek odbyły się dwie kolejne rozprawy w trybie wyborczym. W Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze naprzeciw siebie stanęli ponownie Izabela Bojko oraz Monika Ostrowska i Zbigniew Ogrodniczuk.

Obie sprawy dotyczyły tego, co wydarzyło się na spotkaniu wyborczym w Kiełczu, a konkretnie słów, jakich użyła wójt Izabela Bojko wobec radnych, którzy ją pozwali.

Monice Ostrowskiej i członkom jej komitetu wyborczego wójt miała przypisywać prowadzenie brudnej kampanii i rzekome niszczenie, usuwanie i przerabianie banerów z jej wizerunkiem.

Z kolei Zbigniewowi Ogroniczukowi, który w radzie jest od 16 lat i także w tej kadencji był jednym z bardziej aktywnych radnych, wójt zarzuciła, że na dobrą sprawę nie wie, co się dzieje w gminie wiejskiej Nowa Sól.

Dlatego i Ostrowska, i Ogrodniczuk pozwali wójt w trybie wyborczym.

Ugoda kandydatek

Jako pierwsza na wokandę trafiła sprawa Ostrowskiej. Podczas rozprawy sędzia Katarzyna Kijowska dopuściła dowód w postaci nagrania ze spotkania w Kiełczu, na którym wójt Bojko zaatakowała osoby, które w jej mniemaniu niszczą materiały wyborcze jej komitetu.

Sędzia Kijowska mówiła: – Proszę państwa, to są wybory. Dziś nie wiadomo, jaki będzie ich wynik. Uczestnicy tych sporów, wszyscy, będziecie musieli ze sobą jakoś funkcjonować. Wobec powyższego zadaję pytanie, czy państwo nie jesteście w stanie zawrzeć ugody w tej sprawie, oczywiście obwarowanej pewnymi ustaleniami między wami, które tu wypracujemy?

Po krótkiej naradzie ze swoimi pełnomocnikami obie strony przystały na ugodę. Jej najważniejszym warunkiem jest to, że wójt Izabela Bojko wyda oświadczenie, w którym wycofa się ze słów dotyczących Ostrowskiej.

– Uczestniczka postępowania Izabela Bojko – kandydatka na stanowisko wójta gminy Nowa Sól z KWW Izabeli Bojko, oświadcza, że w czasie publicznego wystąpienia na spotkaniu z wyborcami w dniu 16 października 2018 roku nie było jej intencją przypisanie Monice Ostrowskiej – kandydatce na stanowisko wójta gminy wiejskiej Nowa Sól – i innym osobom powiązanym z KWW Wspólna Gmina zachowań polegających na niszczeniu, usuwaniu i przerabianiu materiałów wyborczych KWW Izabeli Bojko, w szczególności banerów wyborczych z jej wizerunkiem – czytamy w oświadczeniu.

Na tym ta sprawa się zakończyła.

– Każdej z pań życzę wygranej i tego, żebyście po zakończeniu tych wyborów potrafiły się zaprzyjaźnić i pracować dalej z wielką zawziętością dla waszej gminy – zakończyła sędzia K. Kijowska.

Wniosek Ogroniczuka oddalony

Ugodę w sporze między Bojko a Ogrodniczukiem zaproponował także sędzia Jacek Skręty. Na tę propozycję nie przystał jednak radny Ogrodniczuk, który do sprawy chciał dołączyć liczne ksera publikacji prasowych. Te miały wykazać, czy faktycznie w ostatniej kadencji był aktywnym radnym, czy też nie.

Sąd nie zgodził się na włączenie tych dowodów do akt sprawy. Nie przesłuchał ani Ogroniczuka, który składał liczne interpelacje w ostatniej kadencji i zadawał wiele trudnych pytań szefowej gminy, ani wójt Bojko. Zaznaczył jednocześnie, że zapoznał się z nagraniem ze spotkania w Kiełczu.

– Spór nie dotyczy tego, czy konkretne słowa padły lub nie, bo strony różnią się jedynie interpretacją tego, co padło na tym spotkaniu – powiedział przed ogłoszeniem orzeczenia sędzia Skręty, który ostatecznie oddalił wniosek Zbigniewa Ogrodniczuka.

Uzasadnienie? – Zdaniem sądu tych wypowiedzi, które padły ze strony uczestniczki postępowania (na temat pracy radnego Ogrodniczuka – dop. red.), nie można traktować w kategorii prawda-fałsz, a tylko wtedy ma zastosowanie art. 111 paragraf 1 ustawy Kodeks wyborczy. Te wypowiedzi są czysto ocenne, związane z oceną współpracy, aktywności, pana wnioskodawcy i innych radnych, którzy w tym czasie tę funkcję pełnili. W sytuacji, kiedy nie ma możliwości rozpoznania tych zarzutów i okoliczności, na które powołuje się wnioskodawca, jedyna rzecz, jaką może pan zrobić, to dochodzić naruszenia dóbr osobistych w trybie cywilnym – zaznaczył sędzia Skręty.

Ogrodniczuk wychodził z sali sądowej niepocieszony.

– Słowa, które padły na spotkaniu w Kiełczu, były bardzo wyraźne i bardzo obraźliwe. Pani Bojko kilkukrotnie podkreślała podczas jego trwania, że nic nie robię, niczym się nie interesuję, nawet tak na dobrą sprawę nie wiem, co się dzieje w gminie, co jest całkowitą nieprawdą. Apelujemy od tego wyroku – powiedział na gorąco po rozprawie radny Ogrodniczuk.

– Pozwie pan panią wójt w trybie cywilnym?

– Na gorąco żadnych deklaracji nie składam, zastanowię się nad tym później.

Dziś o północy zapadnie cisza wyborcza.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content