W Studzieńcu to nie ptasia grypa zabiła kury

Około dwa tysiące kur, które padły w nocy z niedzieli na poniedziałek, zginęło z innej przyczyny. Osobliwa jest teoria, którą przekazał nam burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek, a która w obliczu całej sytuacji związanej z panującą u nas epidemią ptasiej grypy, wydaje się dość nieprawdopodobna.

– Tego dnia, kiedy kury padły, odbywały się ćwiczenia samolotów F16. Istnieje podejrzenie, że doszło do spłoszenia dużego stada, kury zaczęły biegać i wpadać jedna na drugą i się wzajemnie pozabijały. Znalezione zostały rano w kurniku w jednym miejscu, na kupie, tak jakby ktoś je tam ułożył. Dla hodowców tego typu sytuacja nie jest obca – mówi P. Jagasek.

(and)

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content