Niezadowolenie wśród mieszkańców Podbrzezi

Mimo głosów sprzeciwu mieszkańców radni zdecydowali o przyłączeniu obu sołectw do miasta

Na sesji, która odbyła się we wtorek 26 marca, stało się dokładnie to, o czym napisaliśmy przed tygodniem. Za uchwałą o zmianie granic i wystosowaniem wniosku do ministra spraw wewnętrznych i administracji opowiedziało się dziewięciu radnych, co pozwoliło ją skutecznie przegłosować. Trzech radnych było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu.

Przypomnijmy, wcześniej odbyły się konsultacje społeczne, w których głosowali mieszkańcy Kożuchowa oraz Podbrzezia Dolnego i Górnego. Oddali ponad 1200 głosów. Za połączeniem opowiedziała się większość – 730 osób.

Kiedy o sprawie napisaliśmy przed tygodniem, jeden z mieszkańców na naszych łamach w zasadzie wyśmiał konsultacje społeczne, biorąc je w cudzysłów.

– „Konsultacje społeczne” pana burmistrza ograniczyły się tylko do pytania, czy jesteśmy za, czy przeciw przyłączeniu. Pytanie było skierowane również do mieszkańców Kożuchowa i było na tym samym druku. Wiadomo, że mieszkańców Kożuchowa jest więcej niż np. Podbrzezia Dolnego, więc można domniemać, że z góry jesteśmy skazani na porażkę. W przeprowadzonym słynnym referendum na temat poszerzenia Warszawy wypowiadali się tylko mieszkańcy ościennych gmin, a nie samej Warszawy. To tak jakby zapytać mieszkańców Zielonej Góry, czy chcą dotację dla Nowej Soli dla siebie – tłumaczył.

Radna: poszłam za głosem mieszkańców

Burmistrz Paweł Jagasek tłumaczył na naszych łamach przed tygodniem, że konsultacje musiały być trójstronne, bo każda ze stron musiała się wypowiedzieć, czy chce tego połączenia.

– Gdyby jednak z ogólnej puli wyłączyć tylko głosy mieszkańców obu Podbrzezi, okazałoby się, że więcej jest głosów na nie – zauważa radny Henryk Kardynał, który głosował przeciwko włączeniu obu sołectw do miasta.

Przeciwna włączeniu była także radna Anna Iskra. Swoją decyzję argumentuje podobnie jak Kardynał.

– Cały ten temat ewentualnego przyłączenia sołectw bardzo mnie pochłonął. Chodziłam po mieszkańcach, rozmawiałam z nimi przedkładając im plusy i minusy. I powiem szczerze, że miałabym twardy orzech do zgryzienia, gdyby np. Podbrzezie Dolne było na tak, a Podbrzezie Górne na nie. Natomiast tak się nie stało, bo po wyłączeniu głosów samych mieszkańców obu sołectw – bez głosów kożuchowian – okazało się, że w większości są na nie. I dlatego wsłuchując się w głos mieszkańców zagłosowałam na nie – mówi rdna Iskra, która jest zameldowana na jednym z Podrzezi.

Trzy głosy przeciw i trzy wstrzymujące się niczego jednak nie zmieniają, ale pokazują, że w tym temacie radni i mieszkańcy są podzieleni.

Burmistrz Jagasek od samego początku chciał przeforsować wśród mieszkańców to, żeby uwierzyli, że nowe nie znaczy gorsze.

– Proszę, nie bójcie się zmian: nie będzie podnoszenia podatków, opłat za wodę czy ścieki, dalej będziecie mogli żyć spokojnie jak teraz, rolnicy nie stracą dopłat i będą mogli trzymać drób i uprawiać ziemię – stoi na stanowisku burmistrz.

Jego zdaniem połączenie zapewni jeszcze większy rozwój miasta, likwidację sztucznego podziału na Podbrzezie Górne czy Dolne, co usprawni dojazd służb ratujących życie i zwiększy możliwość pozyskiwania środków zewnętrznych.

Czy mieszkańcy zaskarżą uchwałę?

Ale to nie trafia do mieszkańców Podbrzezi, którzy licznie zgromadzili się na ostatniej sesji.

Po ogłoszeniu wyniku głosowania wyszli z sali.

– Czy będą skarżyć podjętą uchwałę?

– Ja takich sygnałów do dnia dzisiejszego nie miałam – mówi krótko A. Iskra.

Grzegorz Żakowicz, członek rady sołeckiej w Podbrzeziu Górnym przyznaje, że od tygodnia temat akcesji sołectw do Kożuchowa nieco przycichł.

Ale to nie zaburza obrazu z wtorkowej sesji. – Powiem tak: po sesji zdecydowana większość niezadowolonych dalej jest niezadowolona. Natomiast jeszcze nie rozmawialiśmy o tym, czy i co zrobić dalej – czy te uchwałę skarżyć, czy nie. Jako członek rady sołeckiej mogę powiedzieć, że na pewno będziemy chcieli się spotkać z nowym sołtysem i ustalić, co zrobimy. Będzie tak, jak będą tego chcieli mieszkańcy – zapewnia G. Żakowicz.

Obecnie Kożuchów ma powierzchnię 600 hektarów, oba Podbrzezia ponad 2100. Po zmianach administracyjnych obszarowo miasto powiększy się prawie pięć razy.

Teraz w kolejnym kroku zgodę na połączenie musi wyrazić rząd. Jeśli tak się stanie, zmiana granic nastąpi od początku 2020 roku.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content