Kożuchów: USC jest dla ludzi czy ludzie dla USC?

Nie można się dodzwonić, obsługa jest lekceważąca, a śluby możliwe wyłącznie o godz. 12.30 – w taki sposób Urząd Stanu Cywilnego zniechęca, żeby korzystać z jego usług. W Nowej Soli potraktowano nas diametralnie inaczej – mówi pani Paulina. W swoim stanowisku kożuchowski urząd odcina się od zarzutów i przedstawia inną wersję wydarzeń

Pani Paulina (nazwisko do wiadomości redakcji) mieszka w Nowej Soli, natomiast jej narzeczony pochodzi z Kożuchowa. Para zdecydowała, że weźmie tylko ślub cywilny i że odbędzie się to w Kożuchowie, bo tam na marzec zarezerwowali salę weselną.

– Na samym początku grudnia poprzedniego roku pojechaliśmy do kożuchowskiego magistratu. Byliśmy podekscytowani i gdy w Urzędzie Stanu Cywilnego padło, że ślub ma się odbyć o godz. 12.30, nie protestowaliśmy. Już po tym okazało się, że są pewne problemy z salą i naszą uroczystość przesunięto z 7 na 14 marca, więc ponownie trzeba było ustalić datę ślubu z USC – opowiada młoda kobieta.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content