Mieszkańcy Mirocina odpowiadają Józefowi Garbosiowi [LIST DO REDAKCJI]

Publikujemy list, który jest odpowiedzią Społecznego Komitetu Mieszkańców na nasz wywiad z Józefem Garbosiem, prezesem firmy Irreco, która odpowiada za rekultywację składowiska odpadów w Mirocinie Dolnym

Szanowna Redakcjo,

w wydaniu z dnia 22 marca 2022 Waszego pisma został opublikowany materiał „To może być koniec rekultywacji. Garboś: mam już po ludzku dość”.

W wywiadzie, bo taką formę ma ten materiał, pan Garboś, prezes spółki prowadzącej rekultywację terenu po byłej żwirowni w Mirocinie Dolnym, wypowiada szereg kłamstw i oszczerstw pod adresem Społecznego Komitetu Mieszkańców Mirocina Dolnego. Jest to rażąca próba oczernienia, zdyskredytowania i przedstawienia w złym świetle członków tegoż społecznego ciała.

Pomawia nas o próbę wymuszenia jakiejś łapówki – niby na remont świetlicy. W ten sposób niby chcieliśmy się dać przekupić. Jest tylko jeden problem – pan ten z nami się w tej sprawie nie kontaktował, czyli nie mogło być takich ustaleń. W ogóle zdecydowana większość członków komitetu nie miała okazji do osobistego spotkania z prezesem Garbosiem. Znają go tylko z materiałów telewizyjnych i ze zdjęć w prasie regionalnej.

Mimo kilkukrotnie deklarowanej chęci spotkania z Komitetem, nigdy do takowego nie doszło – jest to dziwne, chociażby z tego powodu, że na tym terenie to my jesteśmy gospodarzami, a Mirocin Dolny jest naszą Małą Ojczyzną.

Pan Garboś jest tu „na chwilę” – skończy (a może, jak grozi – porzuci) rekultywację i pojedzie w inne miejsce „uszczęśliwiać” mieszkańców innej miejscowości.

Od półtora roku Komitet walczy o swoją Małą Ojczyznę, jaką jest nasza miejscowość i otaczające je środowisko. W swojej działalności przede wszystkim skupiamy się na doprowadzeniu do uchylenia błędnych decyzji Urzędów – Marszałkowskiego i Starostwa.

To na podstawie tych decyzji prowadzone są pracę poza terenem faktycznym składowiska, decyzji, które zostały wydane z rażącym naruszeniem prawa – bez uzyskania uwarunkowań środowiskowych.

W wywiadzie pan Garboś mówi, że wywieramy presję na urzędach. I to jest fakt… Ale nawet największa presja nie skutkowałaby wstrzymaniem rekultywacji, gdyby wszystko było prowadzone zgodnie z przepisami. A faktem jest, że nie wszystko jest OK.

Inaczej Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wstrzymałby prac na terenie po byłej żwirowni. Lasy Państwowe nie montowałyby kamer dozorujących teren (właśnie, to nie Komitet), a wreszcie – kontrole nie przyjeżdżałyby tak często.

Niby próba wymuszenia łapówki i montowanie kamer to niejedyne konfabulacje pana Garbosia. Przytacza on jakieś wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca i nigdy się nie wydarzyły.

Są to informacje wymyślone przez tego Pana na potrzeby brudnej walki z mieszkańcami. Jest to próba obniżenia wiarygodności naszych działań w opinii publicznej i jednocześnie odwrócenie uwagi od faktycznych problemów związanych z całą tą sprawą. Nie zgadzamy się na bezpodstawne, niepoparte żadnymi dowodami i szkalujące nas, z pomocą i za pośrednictwem środków masowego przekazu, wypowiedzi. Jesteśmy zniesmaczeni faktem, że taki artykuł w ogóle pojawił się na łamach „Tygodnika” i tym, że nikt z nami przed jego publikacją nie rozmawiał i nie dał nam możliwości sprostowania tych wszystkich kłamliwych stwierdzeń.

Społeczny Komitet Mieszkańców Mirocina Dolnego

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content