Kasia stypendystką prezydenta
Kasia Zych uczyła się gry na skrzypcach pod okiem Małgorzaty Tofilskiej, obecnie jej nauczycielką jest Beata Gołemberska. Jak podkreśla Kasia, nie tylko nauczyciele pomagają jej w odnoszeniu sukcesów, ale również przyjaźń i zdrowa rywalizacja z koleżankami ze szkoły i bieżni
O 11-letniej dziś Kasi Zych nasi Czytelnicy z pewnością słyszeli już nie raz, chociażby przed rokiem, kiedy to uczennica Państwowej Szkoły Muzycznej im. Grażyny Bacewicz w Nowej Soli otrzymała prestiżowe stypendium warszawskiego Centrum Edukacji Artystycznej (CEA).
W danym roku szkolnym uczniowie mogą korzystać tylko z jednego rodzaju stypendium.
Szczególne wyróżnienie to efekt wytrwałej pracy, na który złożyły się przygotowania i udział w wielu konkursach indywidualnych oraz recital, który przy bardzo dużej publiczności odbył się w Nowosolskim Muzeum. Kasia wraz ze swoimi koleżankami: Anią Kołodziej – wiolonczela i Mają Sebastianowicz – fortepian, tworzą trio fortepianowe Forte, które było prowadzone przez Małgorzatę Tofilską. Zespół odnosił znaczące sukcesy w przesłuchaniach CEA i w konkursie zespołów kameralnych. Maja i Ania również mogą pochwalić się wieloma sukcesami muzycznymi.
W przypadku Kasi przygoda ze skrzypcami trwa już siedem lat.
– Sama nie wiem, dlaczego wybrałam właśnie ten instrument. To było spontaniczne, ale na pewno nie żałuję, że tak się stało – mówi Kasia, a jej mama – Małgorzata, dodaje: – Muzyka towarzyszyła Kasi od dziecka. Na instrumentach grała babcia, ciocia oraz tata Kasi. Od najmłodszych lat zabieraliśmy ją na koncerty, gdzie przyglądała się, jak inni grają i z czasem „zachorowała” na punkcie skrzypiec. Koniecznie chciała grać właśnie na skrzypcach, żaden inny instrument nie wchodził w rachubę. Początkowo była to tylko zabawa z małymi skrzypcami, z czasem zaczęły się poważne ćwiczenia, które trwają do dziś. Córka potrafi pogodzić zamiłowanie do muzyki z innymi zajęciami, robi to co sprawia jej największą radość. Pod okiem trenera Ryszarda Biesiady trenuje biegi i czynnie uczestniczy w zawodach lekkoatletycznych – zaznacza M. Zych.
Gdy weźmiemy do ręki sportowe dyplomy dziewczynki, zobaczymy, że w zdecydowanej większości przypadków są to nagrody za pierwsze miejsca na mecie.
– Bardzo to lubię i dlatego robię wszystko, żeby przynajmniej trzy razy w tygodniu pójść na trening sportowy – przyznaje dziewczynka.
Z jednej strony kultura i muzyka, z drugiej sport i bieganie. Dwie zupełnie inne dyscypliny.
Z którą z nich Kasia wiąże swoją przyszłość? – Jeszcze nie wiem. Teraz mogę tylko powiedzieć, że muzyka jest trudniejsza, ponieważ w inny sposób dochodzi do oceny występujących. Decyduje sposób, w jaki jury odbiera sztukę. W sporcie jest inaczej, obiektywniej, kto na mecie pierwszy, ten wygrywa – komentuje Kasia.
Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy Kasi. I na bieżni, i w sali koncertowej.
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022