Karnawałowa uczta muzyczna

W niedzielę muzycy parafialnej orkiestry dętej Fermata Band dali blisko dwugodzinny koncert karnawałowy, którego wysłuchało kilkadziesiąt osób

ioną niedzielę (28 stycznia) w pensjonacie Korona w Modrzycy, obfitował nie tylko w utwory muzyki klasycznej i rozrywkowej, ale też wiele niespodzianek wokalnych i artystycznych. Pod koniec pierwszej połowy na sali pojawił się mężczyzna, który przywiózł w taczce kilka pudeł. Ubrany był w strój robotnika, bardzo mocno kontrastujący z odświętnym ubiorem członków orkiestry, którzy tego dnia – z racji karnawałowego charakteru koncertu – ubrani byli na czarno z czerwonymi akcentami – wiankami i koralami u pań oraz muszkami i krawatami u panów. Jak się okazało po chwili, pudła z taczki i znajdujące się wewnątrz kowadło posłużyły za niebagatelny instrument. Odegrano na nim za pomocą dwóch młotków polkę „Kowalską” Josepha Straussa.

– Co roku jestem na koncercie orkiestry, w której gra dwoje moich dzieci. W tej chwili tylko syn, bo córka jest na uczelni. Niespodzianki są bardzo ciekawe. To dodatkowa atrakcja, której do tej pory nie było i jestem pozytywnie nimi zaskoczona – ocenia Katarzyna Wąsiewicz.
– Bardzo nam się podoba. Co roku przychodzimy i cieszy nas, że jest nowy repertuar. Niespodzianki są bardzo fajnym przerywnikiem. Lubię taki rodzaj muzyki, jedyne, co bym zmieniła, to postarała się zorganizować taki koncert w jeszcze lepszej sali, może w domu kultury, gdzie akustyka i widoczność byłaby lepsza – mówi Małgorzata Gaj.

– Moja wnuczka Daria Korotuszewska gra na trąbce od pięciu lat. Jestem z niej bardzo dumna. Naukę rozpoczęła u samego maestro Janusza Gabryelskiego – cieszy się Barbara Korotuszewska.

Cały koncert podzielony został w taki sposób, że pierwsza połowa była bardziej klasyczna. Usłyszeliśmy utwory muzyki poważnej z różnych epok i gatunków. W drugiej połowie na słuchaczy czekały utwory stricte rozrywkowe. – Zaczniemy od naprawdę mocnego uderzenia, bo będzie wiązanka Deep Purple, będą niespodzianki muzyczne – dyrygent będzie śpiewał i grał na trąbce „Zacznij od Bacha” Zbigniewa Wodeckiego – mówił w przerwie dyrygent Hubert Gajewski. Poza nim wystąpiły nieocenione solistki – Krystyna Gałązka z piosenką „Człowieczy Los” i „You raise me up” oraz Hanna Maćkowska z „My heart will go on” i „Pod papugami” Niemena.

Duży aplauz publiczności wzbudziły „Liber tango” z drugiej i „Czardasz” z pierwszej części, które były zagrane na akordeonie przy akompaniamencie orkiestry.

Słuchacze podkreślali, że czują niedosyt. – Taki koncert powinien zostać powtórzony w domu kultury w Nowej Soli. Szkoda, żeby ta praca włożona w przygotowania do tego programy została zmarnowana. Powinno to zobaczyć i usłyszeć jeszcze więcej osób – zaznacza Jan Żurowski.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content