Nowosolanie lubią operę

– Nie wyobrażam sobie kolejnego sezonu bez Nowej Soli. Jesteście ewenementem! – napisał do dyrektora Nowosolskiego Domu Kultury Bartłomej Majchrzak, dyrektor polskiego oddziału Na Żywo w Kinach, mając na myśli frekwencję widzów podczas transmisji i retransmisji nowojorskiej opery

– Przyznaję, że jestem zaskoczony frekwencją. Gdy zdecydowałem się na transmitowanie na żywo (plus retransmisje, dop. red.) widowisk z Metropolitan Opera, zakładałem, że jak znajdzie się 20-30 odbiorców, to już będzie dobrze.

A jest dużo lepiej. Są mniej i bardziej popularne opery, niektóre wyświetlamy dla tego zakładanego minimum, ale na wielu jest komplet lub prawie komplet, który podobnie jak w przypadku filmów wynosi 110 widzów.

Przykładowa „Tosca” sprzedała się już na dwa miesiące przed wydarzeniem, komplet był np. na „Czarodziejskim flecie” i „Normie”.

Życie pokazało, że jest zapotrzebowanie na królową sztuk, która łączy muzykę wokalną i instrumentalną, aktorstwo, sztuki plastyczne w scenografii, kostiumach i choreografię – mówi Krzysztof Piotrowiak, dyrektor Nowosolskiego Domu Kultury, który został niedawno doceniony przez polski oddział Na Żywo w Kinach, dystrybutora m.in. transmisji operowych.

Szef wspomnianej instytucji, Bartłomiej Majchrzak, napisał do dyrektora NDK tak:

– Nie wyobrażam sobie nowego sezonu bez Nowej Soli. Jest Pan ewenementem. Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, ma Pan największą w Polsce frekwencję. Bardzo za to dziękuję. Nawet o Panu rozmawiałem w Met, będąc w styczniu w Nowym Jorku, byli mocno zdziwieni na plus.

– Jest taka anegdota oparta na badaniach, że statystyczny Polak chodzi do opery raz na 80 lat, a kabareciarze dodają, żeby nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, bo można nie zdążyć. My więc nadrobiliśmy to mocno. Odbiorców na sali mamy w różnym wieku, bo są to nie tylko starsi, bywają grupy zorganizowane, również z Zielonej Góry, ale głównie widownię stanowią nowosolanie i mieszkańcy najbliższych miejscowości – mówi K. Piotrowiak.

W kolejnych tygodniach w NDK będziemy mogli zobaczyć operę „Luiza Miller” Giuseppe Verdiego (14.04) oraz premierę, coś, czego w Met jeszcze nie wystawiano, czyli „Kopciuszka” (28.04). W kolejnych miesiącach „Tak czynią wszystkie albo Szkoła Kochanków” (12.05) wg dzieła Wolfganga Amadeusza Mozarta i „Madam Butterfly” Pucciniego (23.06).

Do tego dwa filmy dokumentalne o operze: 17 maja „Maria Callas”, nieznana historia fascynującej kobiety pełnej sprzeczności, spełnionej na scenie, ale szukającej wielkiego uczucia i uwięzionej w burzliwym trójkącie miłosnym.

30 maja „Dom, w którym mieszka opera”, dokument o budowie nowej siedziby Met przez pryzmat wspomnień artystów, architektów i polityków, którzy kształtowali życie kulturalne i społeczne Nowego Jorku w latach 50. i 60. XX wieku.

W zasadzie można być pewnym, że kolejny sezon operowych widowisk także zagości w NDK.

– Zapowiada się on nawet lepiej niż ten, który trwa. Więcej będzie największych szlagierów, również z udziałem polskich artystów – zapowiada K. Piotrowiak.

I ciekawostka na koniec, korzystając z tego, że dystrybutor ma większą ofertę niż tylko opera, bo to też balet Komedii Francuskiej i teatr londyńskiego National Theatre, w NDK 27 maja zobaczymy (oczywiście z polskimi napisami) szekspirowskiego „Makbeta”.

– Opera cieszy się powodzeniem, dlaczego więc nie spróbować teatru. Przed nami najlepsi brytyjscy aktorzy na jednej z najlepszych teatralnych scen świata – mówi szef NDK.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content