Czy to może być koniec dla samorządowych „dinozaurów”?

Prawo i Sprawiedliwość ustami prezesa Jarosława Kaczyńskiego coraz głośniej mówi o pomyśle wprowadzenia dwukadencyjności dla prezydentów, wójtów i burmistrzów. To może być koniec pracy na pełnionych stanowiskach dla takich tuzów lokalnego samorządu jak Wadim Tyszkiewicz czy Jacek Sauter.
– Celem dwukadencyjności jest ograniczenie układów, które mogły powstać przez lata – wypalił kilkanaście dni temu na antenie TVP Jarosław Kaczyński. Jeśli ograniczenie do dwóch kadencji zostanie wprowadzone od najbliższych wyborów w 2018 roku w formie proponowanej przez szefa partii rządzącej, to możliwość kandydowania mogą stracić włodarze czterech gmin w naszym powiecie, z prezydentem Nowej Soli Wadimem Tyszkiewiczem na czele, który co roku jest wysoko w rankingach i plebiscytach na samorządowca roku.
Tyszkiewicz, który Nową Solą rządzi od 15 lat, na propozycjach zmian ordynacji wyborczej nie zostawia suchej nitki. W swoim wpisie na Facebooku odwołał się do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego, który w mediach powielał wypowiedź prezesa Kaczyńskiego sprzed kilkunastu dni, od której zaczęła się gorąca dyskusja. „Ręce opadają. Nadpremier Morawiecki wtóruje prezesowi, wiernie powtarzając te same banały Cytat: „Trzeba wprowadzić dwukadencyjność w samorządach. Tworzą się lokalne kliki w powiatach, gminach. Oni tworzą wokół siebie istny dwór. Posłowie i senatorowie nie tworzą między sobą takich klik. W filmie „Ranczo” widzimy, jakie są konsekwencje zbyt długiego utrzymywania władzy”. Jeśli druga osoba w państwie wiedzę na temat samorządu czerpie z „Rancza”, to ja nie mam już nic więcej do powiedzenia w tym temacie. To jakiś dramat – ocenił prezydent Nowej Soli.

„Nie mam  dworu”
– Kliki, lokalne dwory? Panie nadpremierze, może warto rozejrzeć się wokół siebie? Jak można tak łgać, insynuować i obrażać, nie widząc tego, co się dzieje wokół waszego dworu? Przypomnę tylko: wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mają władzę z wolnych, demokratycznych, bezpośrednich wyborów. Pan, Panie Morawiecki, tak jak tysiące dygnitarzy „Misiewiczopodobnych”, jesteście nominatami partyjnymi!!! Taka jest między nami różnica  – zaznaczył Tyszkiewicz.
– Nie mam dworu, a moja „klika” to dobrani współpracownicy, z którymi realizuję wizję rozwoju miasta, za co mieszkańcy rozliczają mnie w kolejnych wyborach. Nigdy, ale to nigdy przez 15 lat sprawowania funkcji prezydenta nie otrzymałem nawet 1 grosz nagrody mimo tego, że efekty mojej pracy są chyba nie najgorsze, skoro w kolejnych wyborach mieszkańcy obdarzają mnie 87-proc. zaufania. Ja mam stawać w jednym szeregu z „Misiewiczami”? To dla mnie obraza – dodał prezydent Nowej Soli.
W podobnym tonie wypowiadają się inni „zagrożeni” samorządowcy, w  tym ten, który na swoim stanowisku pracuje od – uwaga – 25 lat, czyli Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego
– Jestem w tej trudnej sytuacji, bo ktoś moją wypowiedź może zinterpretować w ten sposób, że to  przejaw walki o własne stanowisko, ale cały ten pomysł to jak dla mnie jedna wielka pomyłka. Gdyby ktoś w ramach wprowadzonego prawa zabroniłby mi wykonywania pracy, którą kocham, uznałbym to za klęskę – tłumaczy bardzo osobiście burmistrz Sauter. Przed poprzednimi wyborami w 2014 roku na naszych łamach mówił: „Mam znajomych, którzy mówią tak: „Boże, znowu poniedziałek”, czy „byle do piątku”. Ja tak nie mam. Znalazłem swoje miejsce na ziemi, mam realny wpływ na zmiany i generalnie to świata poza pracą nie widzę…
Dziś w całej dyskusji o zmianie ordynacji wyborczej  nie może pojąć przede wszystkim dwóch rzeczy. – Po pierwsze, często słyszę o „utracie energii” przez wieloletnich burmistrzów, wójtów i prezydentów. Z całym szacunkiem, ale nie czuję ani utraty mocy, ani jakiegoś zawodowego wypalenia i to także są opinie ludzi z zewnątrz, którzy ze mną współpracują. Podobnie jest z innymi samorządowcami stąd. Czy prezydentowi Tyszkiewiczowi można zarzucić brak energii? Pozostawiam to bez odpowiedzi, bo wszyscy wiedzą, że nie – uważa Sauter. – Po drugie, jak słyszę o tzw. układzie i klice, to mnie to autentycznie śmieszy. W moim „układzie” są szef kultury i dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej, bo na wybór tych stanowisk mam całkowity wpływ. I to jest ten cały „układ”, który Prawo i Sprawiedliwość chce tępić w Bytomiu Odrzańskim. Przy wyborze dyrektora szkoły, przedszkola czy biblioteki mój głos nie jest jedyny, bo prawo głosu ma także kuratorium, rada rodziców itd. Więc o jakiej „klice” my mówimy? Przecież to niepoważne – uważa burmistrz z 25-letnim stażem.

„Nie zmienia się reguł w czasie gry”
Sauter za kompletny bezsens uważa zasadę, o której także poinformował prezes PiS, czyli wprowadzenie dwukadencyjności liczonej wstecz. Prezes PiS zapowiedział także, że przed wyborami samorządowymi 2018 roku chce wprowadzić zakaz ponownego kandydowania na stanowiska wójta, burmistrza i prezydenta politykom, którzy pełnili je przez co najmniej dwie kadencje.
– Nie zmienia się reguł w czasie gry. Używając nomenklatury piłkarskiej, jesteśmy po „pierwszej połowie meczu”, czyli na półmetku kadencji i nie byłoby w porządku wprowadzenie nowych przepisów, kiedy przed nami jeszcze druga połowa. To nie byłoby fair. Gdyby to wprowadzać od zaraz, to byłoby to pozbawione zasad zdrowego rozsądku, a przede wszystkim byłoby to niezgodne z prawem – uważa Sauter.
Przeciwny wprowadzenia dwukadencyjności jest także wójt gminy Siedlisko Dariusz Straus.
– Wielu podkreśla, że jedną z najbardziej udanych reform w Polsce w ostatnich 25 latach była reforma samorządowa. I PiS dobiera się teraz nawet do tego. Jestem przeciwnikiem tego, co partia rządząca robi w naszym  kraju i tak samo jest z tematem dwukadencyjności. Nie popieram tego, a jeżeli już miałoby to wejść w życie, to zmiany powinno się także ograniczyć kadencyjność posłów i senatorów – uważa D. Straus, który w poprzednich wyborach w 2014 roku w wyścigu na szefa gminy nie miał żadnego kontrkandydata.
Kontaktowałem się także w tej sprawie z wieloletnim wójtem Kolska Henrykiem Matysikiem, ale ten był wczoraj, tj. w poniedziałek 30 stycznia, nieuchwytny.
Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content