Reuss – Seifert za miesiąc wchodzi do Nowej Soli

Z informacji przekazanych przez prezydenta Nowej Soli Wadima Tyszkiewicza Reuss – Seifert w tej chwili zatrudnia 250 osób w czterech zakładach produkcyjnych, magazynach i kwaterze głównej w Niemczech. Osiąga 40 mln euro sprzedaży rocznie. Swoje zakłady przeniesie do Nowej Soli i ulokuje je w jednej hali o powierzchni 28,5 tys. mkw. – Nad tym inwestorem pracowaliśmy blisko rok. To była trudna inwestycja związana z uruchomieniem działalności na działce po inwestorze, któremu w Nowej Soli nie wyszło, czyli firmie CSM. Nie ukrywam, że zależy mi na miejscach pracy, ale też metrach kwadratowych pod dachem – to są podatki. Z tej inwestycji w przyszłych latach będzie dodatkowo milion złotych podatku rocznie – poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej W. Tyszkiewicz. Według planów budowa zakładu rozpocznie się 15 marca, a produkcja ruszy jeszcze w tym roku. Fabrykę dla R-S wybuduje inwestor zastępczy – Panattoni Europe.

Co będzie produkowane? R-S jest jednym z trzech głównych dostawców komponentów dla przemysłu budowlanego na rynku niemieckim. Jest wiodącym producentem głównie  plastikowych elementów eksploatacyjnych i akcesoriów dla technologii betonowania stosowanej w przemyśle budowlanym. Łącznie produkuje aż 3,7 tys. różnych produktów,  główne to plastikowe i stalowe separatory zbrojeniowe stosowane w konstrukcjach betonowych oraz używane
w budownictwie folie. Niedostępne w sprzedaży bezpośredniej, a przez hurtowników.

Tym, na co prezydent Tyszkiewicz zwraca szczególną uwagę, jest różnorodność firm. Zależy mu, aby w przypadku kryzysu w jednej branży, nie doszło do krachu na nowosolskim rynku pracy. – Cieszymy się różnorodnością na strefie północnej. Mamy branżę spożywczą, automotive, wentylacyjną, opakowań, silników do przemysłu czy samochodówkę. To rozłożenie akcentów jest bardzo istotne – podkreśla W. Tyszkiewicz.

W tej chwili na obszarze północnej strefy przemysłowej zostały do zagospodarowania tylko dwie działki. Jest ona zapełniona w 95 procentach. Jeśli chodzi o strefę południową, to zagospodarowanie wynosi tu 50 procent, zostało jeszcze 40 wolnych hektarów. – Ważne dla nas jest długoletnie planowanie. Jeżeli ściągamy inwestorów, to część z nich podatków nie płaci, ale w końcu zaczną. Moim marzeniem jest pozostawienie po sobie w Nowej Soli 300 tys. mkw pod dachem i jednocześnie 10 mln zł rocznie podatków – mówi prezydent.

Ważnym pytaniem, z odpowiedzią na które musi się dzisiaj mierzyć prezydent Tyszkiewicz, jest to, czy będą ludzie do pracy. – Obecnie inwestorzy nie pytają o uzbrojone tereny czy drogi. W samej Nowej Soli bezrobocie wynosi ok. 9 procent, czyli można przyjąć, że tak naprawdę go nie ma. W powiecie, według najświeższych danych, jest ok. cztery tysiące zarejestrowanych bezrobotnych, a pozyskać sto osób do pracy jest trudno. Musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak zaktywizować tych ludzi
i przywrócić ich do pracy – puentuje W. Tyszkiewicz.
Anna Karasiewicz

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content