Matki po kielichu

Od początku roku policja interweniowała aż w 17 przypadkach, w których dziećmi zajmowały się pijane matki. Rekordzistka miała 3,5 promila alkoholu w organizmie. – Niestety, wiele zachowań dotąd nieakceptowalnych społecznie u kobiet dziś uchodzi im płazem – przyznaje psycholog Krzysztof Dziadkiewicz

8 października ok. 18.30 kurator sądowy, który jest świeżo po wizycie w jednym z domów przy ul. Moniuszki, dzwoni na policję. Mówi, że opiekunowie dwójki dzieci są w stanie nietrzeźwości. Policjanci udają się pod podany adres. Badają stan trzeźwości matki dzieci oraz jej partnera.

Okazuje się, że kobieta, która ma pod opieką 7- i 15-letnie dzieci, jest kompletnie pijana. 40-latka ma… 3,5 promila alkoholu w organizmie. Jej siedem lat starszy konkubent nieco ponad promil mniej. Dzieci trafiają pod opiekę babci, a policjanci sporządzają do sądu rodzinnego wniosek o ukaranie matki dzieci.

Przerażająca statystyka

Tydzień później, dokładnie 14 października ok. godziny 16.30 policjanci z KPP w Nowej Soli jadą na interwencję dotyczącą grupy osób pijących alkohol przy ul. Wróblewskiego. Na miejscu zastają dwie kobiety i trzech mężczyzn. Wszyscy są pod wpływem. Jedna z kobiet, 33-letnia nowosolanka, ma ponad 2 promile w organizmie. Piła, zamiast należycie opiekować się 3-letnim synkiem. Wobec niej funkcjonariusze także sporządzają wniosek do sądu rodzinnego.

Tego samego dnia, w tej samej okolicy policjanci interweniują także u 40-letniej kobiety, która powinna zajmować się 13-letnią córką. Badanie alkomatem w jej przypadku wykazuje 1,5 promila alkoholu w organizmie.
W czwartek 26 października w Kożuchowie trwa impreza, która przeradza się w awanturę domową. Wszystko dzieje się w mieszkaniu przy ul. Grota-Roweckiego. Na policję dzwoni kobieta. Kiedy funkcjonariusze docierają na miejsce, okazuje się, że jest ona pijana. Matka 8-letniej córki ma w organizmie 2,6 promila alkoholu. Policjanci piszą notatkę, która trafia do sądu do rodzinnego, a opiekę nad dziewczynką przejmuje trzeźwa koleżanka.

To tylko kilka przykładów z ostatnich tygodni, które pokazują, że problem matek dokładających do obowiązków opiekuńczych alkohol staje się bardziej niż poważny.

Policyjna statystyka mówiąca o tym problemie jest przerażająca.

– Od początku roku odnotowaliśmy aż 17 przypadków, w których dziećmi zajmowały się matki pod wpływem alkoholu – informuje st. sierżant Justyna Sęczkowska, rzecznik KPP w Nowej Soli.

W analogicznym okresie interweniowano wobec pięciu pijanych ojców. W pięciu przypadkach pijani byli oboje rodzice. Od początku roku przyłapano także jedną matkę, która była pod wpływem amfetaminy.

„Kobiecie trudniej jest zaakceptować problem”

Te liczby pokazują, że problem jest bardzo poważny i skłania do zastanowienia, skąd taki przyrost pijących matek? Zapytaliśmy o to psychologa Krzysztofa Dziadkiewicza. – Zmiany w kulturze wiążą się ze zmianami w społecznej ocenie płci. I w związku z tym kobiecie wolno więcej niż kiedyś. Wiele zachowań dotąd nieakceptowalnych społecznie u kobiet teraz uchodzi im płazem. Dotyczy to również kwestii używania alkoholu.

Współcześnie kobieta pijąca alkohol nie budzi już takiego zgorszenia, jak to miało miejsce jeszcze w latach 90. poprzedniego wieku. Głównie więc w czynniku zmian kulturowych należy upatrywać powodu, że kobiety coraz częściej nadużywają alkoholu – diagnozuje całą sprawę K. Dziadkiewicz, który zwraca uwagę także na to, że rośnie odsetek kobiet pijących alkohol w czasie ciąży. Nie tak dawno na prośbę nowosolskiego Klubu Mam K. Dziadkiewicz przeprowadził warsztaty tematyczne poświęcone właśnie temu tematowi.

– Przyzwolenie na używanie alkoholu skutkuje m.in. narastaniem problemu matek używających alkoholu w okresie tuż przed zajściem w ciążę lub w ciąży, w efekcie czego zdarzają się urodzenia dzieci w stanie tzw. alkoholowego zespołu abstynencyjnego. Dzieci z takich porodów często przejawiają zaburzenia sfery emocjonalnej, intelektualnej, ale także anatomicznej, np. deformacje wyglądu twarzy – zauważa psycholog praktykujący w Nowej Soli.

Nasz rozmówca zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny fakt. – Na rosnący problem nadużywania alkoholu wśród kobiet wpływa także ich większy opór terapeutyczny. To oznacza, że kobieta trudniej podejmuje decyzję o rozpoczęciu leczenia, trudniej jest jej zaakceptować problem, co wiąże się z większym poczuciem strachu i lęku oraz brakiem decyzji o podjęciu leczenia, które czasem jest jedynym ratunkiem – ocenia K. Dziadkiewicz.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content