Roznieśli scenę i porwali tłum

Na to wydarzenie nowosolanie czekali od miesięcy. Każdy chciał być na koncercie chłopaków z Wesołego Początku Radości. W sobotni wieczór wszystkie drogi prowadziły do Nowosolskiego Domu Kultury

– Zobacz, mam zdjęcia z tamtych lat – duże czarno-białe fotografie wyciąga z torebki Iwona Sondej-Barriga. Widać na nich młodych chłopców z długimi włosami. – To jest Waldek, tutaj Józek, Miłosz i Andrzej z WPR. Wtedy się znaliśmy i przyjaźniliśmy – tłumaczy i dodaje, że w niej ten koncert budzi duże emocje.
Siedzący obok pan Andrzej zwraca uwagę, że na tej muzyce wychowało się nowosolskie pokolenie mające teraz około 50 lat. – Nas te teksty ukształtowały, słuchając tych piosenek dojrzewaliśmy – stwierdza.

Muzycy z Wesołego potrafili zbudować napięcie przed swoim koncertem. Zanim wyszli, publiczność wysłuchała koncertów zaproszonych gości – zespołów Waldorf i One More Time.

Tuż przed ich wyjściem na scenę zajrzeliśmy za kulisy, gdzie przygotowywali się do występu. Panowie, sala jest pełniutka. Ludzie siedzą nawet na schodach – zagadnęliśmy. – Mamy taki stres, że proszę spojrzeć – pokazuje mi gęsią skórkę na ręce Józef Polewski.

Po 30 latach to wydarzenie. Cieszymy się, że jest spotkanie. Z niektórymi członkami zespołu nie widzieliśmy się 20, a nawet 30 lat. Przed koncertem mieliśmy tylko siedem prób. Nie będziemy kłamać, że się nie boimy. Niektórzy ze znajomych przyszli tutaj za kulisy. Witali się z nami. Mamy też nadzieję, że na sali będą też młodsi od nas, którzy będą chcieli posłuchać naszej muzyki – mówili tuż przed wyjściem panowie z WPR.

I rzeczywiście na sali było wiele osób poniżej 25. roku życia, którzy już przy pierwszym utworze zeszli przed scenę i oddawali się tańcom. Jednak zdecydowaną większość stanowili rówieśnicy chłopaków z WPR. Wyjście muzyków na scenę wywołało euforię i szał radości. Publiczność wstała z miejsc i powitała ich burzą oklasków. Ktoś z tłumu krzyczał imiona chłopaków. Niektórzy wbiegali na scenę i ich ściskali. – Rozmawiałem z „Traktorem” – perkusistą, że może jakiś koncert. A „Traktor” ze swoim legendarnym optymizmem: co, ty, przecież ty ich nie zbierzesz. Okazało się, że wszyscy byli entuzjastami. Jak się udało już zebrać, to „Traktor” dalej ze swoim legendarnym optymizmem mówi: ale kto ci przyjdzie. No i zobaczcie. Nasz prezydent wyraził zgodę na nasz występ. Odpowiedział mi w 10 minut, że widzi w pejzażu nowosolskim ten koncert.

Dziękujemy – powiedział Waldemar Wojno już ze sceny. Zapominamy, że jesteśmy dyrektorami, szoferami, sekretarkami. Robimy skok o ponad 30 lat wstecz i będziemy celebrować rock and rolla – dodał i w tym momencie na scenę muzycy wyszli w perukach z długimi włosami. I zaczęło się mocne granie, które trwało przeszło trzy godziny. Muzycy zagrali w sumie 16 utworów. Gościnnie z nimi wystąpili klawiszowiec Józef Zatwarnicki, gościnnie basista Piotr Jurek i skrzypaczka Katarzyna Pusowska oraz Robert Kajdanowicz.

Na sali tego wieczora pojawili się nowosolanie z różnych środowisk. Dziś przedsiębiorcy, prawnicy, ekonomiści, nauczyciele, lekarze, ale wtedy, ponad 30 lat temu, uczniowie miejscowych szkół średnich i koledzy Wesołego. Niejednokrotnie przychodzili ze swoimi dorosłymi dziećmi, żeby pokazać, udowodnić, że nie zawsze byli tacy poważni, skupieni na pracy i rodzinie. Kiedyś szara Nowa Sól była kolorowa muzyką, utworami Wesołego Początku Radości. Młodzież buntowała się i słuchała rocka „Długich włosów” i „Golgoty”. Widok kumpli z podwórka znowu na scenie, uśmiechniętych i szczęśliwych, sprawił, że wróciły wspomnienia beztroskich lat.

Waldek Wojno, Józek Polewski, Miłosz Szymakowski, Wiesiek Maciołek, Sławek Zalewski, Andrzej Polewski dali publiczności wielką dawkę pozytywnej energii.
W trakcie koncertu na scenie pojawił się prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, który zaprosił chłopaków z WPR na scenę Święta Solan, czym wzbudził aplauz publiczności. Dziś (poniedziałek 27.11.), kiedy emocje już opadły, nieoficjalnie wiemy, że chłopaki z WPR są bardzo zadowoleni nie tylko z samego koncertu, odbioru, ale także ze spotkania pokoncertowego.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content