Ekipa remontowa o wielkich sercach

Historię pani Leokadii opisywaliśmy na łamach „Tygodnika Krąg” przed kilkoma tygodniami. Dziś trwa u niej remont. Nie byłby on możliwy bez odzewu ludzi o wielkich sercach, którzy postanowili pomóc kobiecie

Przypomnijmy, że w niewielkim mieszkaniu 67-letniej Leokadii Majewskiej warunki bytowe nie należą do najlepszych. Na ścianach jest grzyb, w kuchni betonowa podłoga, brakuje mebli. Sytuacją pani Leokadii zainteresowali się wolontariusze z Nowosolskiej Paczki, którzy zabrali nas do jej mieszkania przed kilkoma tygodniami. To, co zobaczyliśmy, wywołało apel o pomoc do naszych Czytelników. „Kamienica nr 20 przy ul. Witosa już z zewnątrz nie prezentuje się najlepiej. Ściany zaszły wilgocią. Wszystko przebija się do środka, do mieszkania pani Leokadii. Wewnątrz znajdują się dwa pomieszczenia. Jedno przypomina kuchnię, choć stoi tam tylko zlewozmywak i stara lodówka. W drugim – salonie – łóżko, piec kaflowy i stolik z dwoma krzesłami ustawiony na środku. – To wszystko, co mam” – mówiła na naszych łamach L. Majewska.

Po publikacji artykułu do pani Leokadii zaczęli odzywać się ludzie dobrej woli, którzy oferowali pomoc. Największe zasługi ma tu jednak szef Nowosolskiej Paczki Marcin Mańkowski. Materiały budowlane zostały kobiecie przekazane, ale już samym remontem zajmuje się właśnie M. Mańkowski. – Część matetriałów pozyskaliśmy w ramach Szlachetnej Paczki, do której pani Leokadia się zakwalifikowała, a druga część trafiła do nas dzięki artykułowi w „Tygodniku Krąg”, bo ludzie odzywali się jeszcze przed startem „Szlachetnej”. Pozyskaliśmy płyty gipsowo-kartonowe, kleje, kafelki, zestaw łazienkowy: brodzik, toaletę, umywalkę – wylicza z uśmiechem M. Mańkowski.

On oraz Marta z NP początkowo tylko we dwójkę prowadzili prace remontowe. Po tym, jak umieścili na fejsbukowym profilu Paczki apel o pomoc, przybyło kilka rąk do pracy. – Po moim krótkim wpisie o samotności pani Leokadii przybyło z pomocą troje wspaniałych ludzi. Front prac jest głęboko dalej posunięty, niż planowałem. Dziękuję Adamowi Grygorowiczowi, Klaudii Mańkowskiej i Filipowi Kornalskiemu. Jesteście wielcy. Serdeczne podziękowania także dla ludzi o wielkich sercach, którzy podarowali materiały na remont – kafle na podłogę, wyposażenie łazienki, kleje i środki chemiczne, gładź szpachlową i płyty gipsowe – wylicza M. Mańkowski.

W tej chwili w mieszkaniu pani Leokadii zainstalowany został pochłaniacz wilgoci. Sprzęt wypożyczył Zakład Usług Mieszkaniowych w Nowej Soli. L. Majewska w tej chwili pomieszkuje u swojej sąsiadki. Na wigilijną kolację została zaproszona do domu M. Mańkowskiego. – Nie chcemy, żeby siedziała sama – dodaje pan Marcin.

Remont będzie kontynuowany najprawdopodobniej na wiosnę.

– Ściany są przygotowane do szpachlowania, położenia płyt. Przeszkodziła nam wilgoć. Mam nadzieję, że pochłaniacz się sprawdzi i wiosną będzie można już wylewać posadzkę – opowiada M. Mańkowski.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content