Pokonała 200 rywalek…

… i zaśpiewała podczas epickiego koncertu kompozytora muzyki filmowej J. N. Howarda. Kto taki? Agata Babiarz, nowosolanka, licealistka, wokalistka ucząca się śpiewu w Nowosolskim Domu Kultury. – To była przygoda życia – przyznaje

Gdy jeden z najbardziej znanych kompozytorów muzyki filmowej James Newton Howard szykował się do trasy koncertowej po Europie, promotorzy tych wydarzeń w poszczególnych krajach ogłaszali konkurs, w którym do wygrania była możliwość wystąpienia na scenie i zaśpiewania utworu „The Hanging Tree” pochodzącego z filmu „Igrzyska śmierci”.

W Polsce odbyły się dwa koncerty – jeden w Warszawie, drugi w Krakowie. Wraz z J. N. Howardem i Czeską Narodową Orkiestrą Symfoniczną na tym drugim wystąpiła nowosolanka – Agata Babiarz, która pokonała w konkursie niemal 200 kandydatek.

– Informację o tym usłyszałam w radio. Zaraz potem sprawdziłam w internecie szerszą informację o regulaminie konkursu, który skierowany był tylko do dziewcząt i dość impulsywnie zadzwoniłam do koleżanki – Wiktorii Lejcyk, żeby pomogła mi w zrobieniu nagrania. Utwór „The Hanging Tree” znałam, ale nie na tyle, żeby go z miejsca zaśpiewać. Do nagrania musiałam się więc przygotować – opowiada Agata.

Na miejsce nagrania dziewczyny wybrały Kaczą Górkę. Uznały, że to będzie najlepsze, bo spokojne miejsce, ale okazało się, że rzeczywistość jest nieco inna. – Kilka dubli było. Albo przeszkodzili nam spacerowicze, albo kaczki, a w pewnym momencie trzaskający wiaderkiem wędkarz, ale udało się… – uśmiecha się A. Babiarz.
Nowosolanka, która przez całą szkołę podstawową uczyła się gry na fortepianie w Państwowej Szkole Muzycznej im. G. Bacewicz, a od gimnazjum ćwiczy śpiew w Nowosolskim Domu Kultury, po zrobieniu nagrania wypełniła formularz zgłoszeniowy, podesłała link do filmiku ze swoim wykonaniem utworu z „Igrzysk Śmierci” i… jakiś czas później zapomniała o konkursie.

– Długo nie miałam kontaktu z organizatorami konkursu. Już myślałam, że nic z tego nie będzie i nagle po kilku tygodniach przyszedł e-mail. Akurat wracałam ze spaceru, zobaczyłam w telefonie, że przyszła wiadomość w języku angielskim i pierwszą myślą było, że to jakiś spam. Z błędu wyprowadził mnie nagłówek, w którym była mowa o konkursie śpiewu – wspomina Agata.

Dziewczyna znalazła się w gronie pięciu finalistek konkursu, których nagrania zostały przedstawione kompozytorowi. – Jak się tylko opanowałam, powiedziałam sama do siebie, że spokojnie, to wciąż tylko 20 proc. szansy na wygraną. Kilka dni później, jak szłam na pociąg cała obładowana różnymi rzeczami, odruchowo sprawdziłam pocztę i zauważyłam nową wiadomość. Wiedziałam, w jakim to jest temacie, ale na spokojnie zajrzałam do środka, gdzie gratulowano mi zwycięstwa. Szybko odstawiłam wszystko, co miałam w rękach i zaczęłam dzwonić i pisać smsy, m.in. do Wiktorii, która też popłakała się ze szczęścia – opowiada A. Babiarz. – Ochłonęłam i ciągle nie dowierzając zadzwoniłam do organizatorki, czy to aby nie jakiś żart, a ta potwierdziła moją wygraną – dodaje.

Później nowosolanka dostała wskazówki dotyczące jej ubioru na krakowskim koncercie w Tauron Arenie, momentu wejścia na scenę oraz materiały do ćwiczeń, w których z poświęceniem własnego czasu pomagał jej instruktor NDK Kacper Wojtkowiak. Udział w koncercie wiązał się też z wyjazdem do Warszawy, gdzie w kilku rozgłośniach radiowych Agata promowała wydarzenie.

Tydzień później można już było jechać do Krakowa. Na miejscu koncertu dziewczyna była ok. 15.00, ale na próbę została wywołana dopiero po trzech godzinach. – Wtedy pierwszy raz spotkałam się z J. N. Howardem. Było sympatycznie, bez jakiegoś dystansu, a orkiestra i chór bili mi brawo gratulując zaproszenia na koncert – wspomina Agata, która mocno stresowała się oczekując na swój występ, ale, jak sama mówi, tuż po wyjściu na scenę opanowała emocje.

– Wcześniej widziałam występ Czeszki, dużo bardziej doświadczonej, a jednak drżał jej głos podczas śpiewu. Mi gdzieś trema uleciała, poczułam się pewnie, głos mi nie drżał, a trzęsące się na wysokich szpilkach nogi nie były problemem. Byłam zadowolona z występu. Wcześniej bałam się, że pomylę tekst, bo wszystkie zwrotki zaczynają się tak samo, a ekrany z tekstem nie działały już na próbie, ale nic takiego nie miało miejsca – mówi Agata.

Po koncercie wraz z całą rodziną wokalistka mogła się spotkać z kompozytorem w jego garderobie. J. N. Howard pochwalił ją i powiedział, że jest jedną z najciekawszych uczestniczek zaproszonych do tej trasy koncertowej.

– To była zdecydowanie przygoda życia, jeśli chodzi o śpiewanie. Nie wierzyłam, że się tam dostanę, a jednak… – podsumowuje uczennica III klasy Liceum Ogólnokształcącego o profilu matematyczno-fizycznym. – Śpiewanie jest dla mnie bardzo ważne, ale raczej nie z nim planuję swoje zawodowe życie, choć wszystko jest możliwe, co też pokazał udział w konkursie – dodaje Agata.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content