Szalet hołdem dla radzieckiej kosmonautki

Wkrótce na nowosolskim Placu Wyzwolenia stanie nowy szalet. Okazuje się, że historia tego starego jest niezwykle ciekawa. W pierwotnym wyglądzie nadbudową nad szaletem w postaci fontanny była… rakieta ze sputnikiem. Istnieje hipoteza, że ta konstrukcja miała stanąć w centrum Kożuchowa

Po tym, jak na naszych łamach opisaliśmy rakietę, która stoi przy Publicznym Przedszkolu nr 7, zadzwonił do mnie Tomasz Andrzejewski, dyrektor Muzeum Miejskiego w Nowej Soli.

– Może jesteś zainteresowany historią szaletu z fontanną, bo, podobnie jak opisywana przez was rakieta, to miejsce, które towarzyszyło nowosolanom przez blisko pół wieku i dla niektórych, jak by to nie zabrzmiało, ma znaczenie sentymentalne – zainspirował mnie dyrektor Andrzejewski.

Rozebrany pod koniec 2017 roku stary szalet wkrótce zostanie zastąpiony nowym. Model toalety o nazwie City New wykonany jest w kształcie prostokąta. – Elewacja wykończona jest specjalną strukturą, płytami i impregnatem antygraffiti umożliwiającym łatwe usuwanie farb i innych zabrudzeń – mówi o nowym miejskim szalecie Ewa Batko, rzeczniczka nowosolskiego magistratu. Na toalecie zamontowane są przestrzenne symbole świetlne informujące przechodniów o obiekcie. Co ważne, nowy szalet będzie przystosowany do korzystania dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. By uniemożliwić ewentualne akty wandalizmu i dostęp do pomieszczenia techniczno-serwisowego z urządzeniami sterującymi, wyposażono go w osobne wejście zewnętrzne zabezpieczone w dodatkowy alarm – dodaje E. Batko.

Koszt nowego szaletu to 153 tys. zł. Montaż nastąpi do marca tego roku.

Rakieta ze sputnikiem

Niemniej warto pochylić się nad tym poprzednim, który stanął w Nowej Soli w latach 60. poprzedniego wieku. „Wybudowany w 1963 roku szalet miejski na Pl. Wyzwolenia należało ozdobić wodotryskiem w górnej jego części, w związku z powyższym zakupiono w komisji urządzeń w Lądku Zdroju urządzenie wodotryskowe wyobrażające rakietę ze sputnikiem i zainstalowano na omawianym obiekcie” – czytam w kronice Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.

– Zwróćmy uwagę, że to kolejny, nazwijmy to, kosmiczny akcent w ówczesnej Nowej Soli, obok rakiety przy przedszkolu. Przypomnijmy, że w 1961 roku miał miejsce lot Gagarina w kosmos i ewidentnie to, jak wyglądał wodotrysk, jest nawiązaniem do wielkich sukcesów radzieckiej kosmonautyki – zauważa T. Andrzejewski.

Z kroniki przedsiębiorstwa zajmującego się gospodarką komunalną dowiadujemy się, że koszt tamtego wodotrysku to nieco ponad 5 tys. zł. Tenże koszt pokryto z budżetu prezydium miejskiej rady narodowej.

Co ciekawe, wielce prawdopodobne, że konstrukcja, która ostatecznie stanęła w Nowej Soli, miała być przeznaczona dla miasta Kożuchów. Z relacji Jana Muszyńskiego, który w latach 50. pełnił rolę konserwatora zabytków, wynika, że w Kożuchowie trwały intensywne rozmowy na temat odbudowy miejskiego ratusza, który został spalony przez żołnierzy radzieckich po II wojnie światowej, kiedy weszli do miasta.

– Ratusz przez długi czas pozostawał w ruinie i była koncepcja, którą forsowała powiatowa rada narodowa, żeby w miejscu ratusza postawić szalet z fontanną. Ostatecznie ówczesnym władzom Kożuchowa ten pomysł udało się zniweczyć i na szczęście doszło do odbudowy ratusza na początku lat 60. – opowiada T. Andrzejewski, który zastanawia się z przymrużeniem oka: – Jak by to wyglądało dla Kożuchowa, gdyby zamiast symbolu średniowiecznego miasta, a jest nim ratusz, stanął tam szalet z fontanną? – pyta retorycznie mój rozmówca: – Można byłoby powiedzieć w ten sposób: że Kożuchów odzyskał ratusz, a Nowa Sól zyskała szalet w postaci jakże osobliwej konstrukcji i każdemu wyszło to na dobre, bo obiekt służył mieszkańcom ponad 50 lat – dodaje T. Andrzejewski.

Wygląd często ulegał zmianie

Z relacji ówczesnego konserwatora zabytków wynika, że władze powiatu bardzo naciskały na to, żeby projekt jednak zrealizować, bo uważano go za mocno nowatorski. I tak rzeczywiście było, bo ukrycie pod fontanną takiego wstydliwego miejsca, jak szalet, było dosyć ciekawym rozwiązaniem. I to rozwiązanie ostatecznie zastosowano w Nowej Soli.

Historia tego obiektu jest o tyle interesująca, że wielokrotnie zmieniano wygląd fontanny.

– Jak popatrzymy na zdjęcia z różnego okresu, widzimy, jak zmieniają się konstrukcje wodotrysku. Ten, który był najbardziej rozpoznawalny, to ten z lat 70. To była betonowa konstrukcja, którą złośliwi nazywali tryzubem. Należy zauważyć, że dość często wygląd fontanny ulegał zmianie. Myślę, że wielu ludzi z sentymentem będzie wspominało tamto miejsce – podkreśla T. Andrzejewski.

Jeśli znajdą się osoby, które mają w swoim archiwum domowym zdjęcia szaletu z fontanną z różnych okresów i zechcą się nim podzielić, są proszone o kontakt z nowosolskim muzeum albo z redakcją „TK”.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content