Droga przez Dozamet musi jeszcze poczekać

– Niestety, jesteśmy zmuszeni opóźnić co najmniej o rok nasze plany związane z budową drogi przez teren byłego Dozametu – informuje Jacek Milewski, wiceprezydent Nowej Soli

Temat związany z organizacją transportu w okolicach byłego Dozametu pojawia się na łamach „TK” już od dobrych kilku lat. Było już kilka koncepcji przebiegu drogi przez ten teren. Miasto planowało złożyć też wniosek o dofinansowanie na budowę drogi przez teren byłego Dozametu do ulicy Brzozowej wraz z przebudową ulicy Brzozowej i Wyspiańskiego – do skrzyżowania z ulicą Hutniczą. Prace miały się rozpocząć w przyszłym roku.

Te ambitne plany musiały się jednak zmienić. Po zatwierdzeniu koncepcji przebiegu drogi do nowosolskiego magistratu odezwała się firma Bad Element produkująca na terenie byłego Dozametu łazienki w wydzierżawionych halach. Poprosili o zmianę przebiegu drogi, ponieważ jej budowa uniemożliwiłaby dalsze funkcjonowanie zakładu. A dokładniej przebiegałaby przez ciąg produkcyjny zakładu.
Prezydent Wadim Tyszkiewicz podjął decyzję o zmianie koncepcji przebiegu drogi. A to – jak twierdzi J. Milewski – znacznie wydłuży czas wykonania dokumentacji i uzyskania pozwolenia na budowę.

Pojechaliśmy na teren byłego Dozametu, by porozmawiać z przedsiębiorcami prowadzącymi tam działalność. Budowa drogi przez Dozamet szczególnie mocno leży im na sercu. – Codziennie przejeżdża tędy do i z pracy łącznie nawet 300 osób. Przyjeżdżają do nas dostawcy, którzy jeżdżą ulicą Drzewną i Podwalem. Te drogi są już w bardzo złym stanie technicznym. Jeśli plany miasta na budowę drogi znów się oddalają w czasie, może warto byłoby zastanowić się nad budową chociaż stumetrowego odcinka, który połączy teren Dozametu z rondem – sugeruje jeden z przedsiębiorców.

O problemie mieszkańców i użytkowników ulic, takich jak Drzewna, Podwale, Piotra Skargi czy Zielona, pisaliśmy na łamach „Tygodnika Krąg” niejednokrotnie. Mieszkańcy wyżej wymienionych ulic, ale też rodzice odprowadzający dzieci do przedszkola przy ul. Drzewnej wiele razy skarżyli się na uciążliwości związane z natężeniem ruchu, wielkimi ciężarówkami, które suną tuż obok przedszkola i stan techniczny dróg i chodników, które też są dewastowane przez ciężkie samochody.

– To bardzo niebezpieczna sytuacja. Tiry jeżdżą tutaj non stop, a przecież w okolicy są dwa przedszkola. Przechodzi tamtędy codziennie mnóstwo dzieci. Do tragedii może dojść w każdej chwili – obawia się pan Bogdan, jeden z mieszkańców. Ciężarówki niszczą drogi i chodniki, często, jak mówi nasz Czytelnik, wykonują manewr zawracania na wąskich uliczkach. Mężczyzna uważa, że miasto, zamiast co chwilę łatać dziury, powinno wylać asfalt na uliczkach, które są najbardziej zdewastowane. – Tych tirów jest coraz więcej, bo na Dozamecie powstał nowy zakład. Nie rozumiem tylko, dlaczego, skoro jest już rondo i zjazd z niego na teren Dozametu, nie kieruje się ciężarówek tamtędy – zastanawia się mieszkaniec.

Radni miejscy podczas ostatniej sesji jednogłośnie podjęli decyzję o zmianie Wieloletniej Prognozy Finansowej. Na budowę drogi przez Dozamet zaplanowali w 2018 roku 125 tys. zł, w 2019 – 870 tys. zł, w 2020 – 6 mln złotych, w 2021 – 3 mln zł. – Oczywiście warunkiem realizacji jest uzyskanie dofinansowania dla tego zadania. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, wniosek złożymy w przyszłym roku. Czy się uda, czas pokaże – dodaje J. Milewski.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content