Wszystkie dzieci przyjęte

– Jestem bardzo zadowolona z wyników tegorocznego naboru, bo wszystkie chętne dzieci od września będą mogły rozpocząć naukę w miejskich przedszkolach – mówi Alina Podlewska, kierowniczka miejskiego zespołu do obsługi przedszkoli

Jak mówi kierowniczka nadzorująca działalność miejskich przedszkoli publicznych, naboru takiego, jak ten ostatni, jeszcze nie było. – Pierwszy raz jest idealnie, co oznacza, że mogliśmy przyjąć wszystkie chętne dzieci do naszych dziewięciu placówek – podkreśla Alina Podlewska.

Przypomnijmy, że obecnie obowiązek nauki w przedszkolach obejmuje dzieci sześcioletnie, natomiast maluchy w wieku od trzech do pięciu lat mają możliwość bycia przyjętym, o ile w oddziałach są wolne miejsca. W pierwszej kolejności podczas rekrutacji brane są pod uwagę dzieci zamieszkałe w mieście, a rodzice mają prawo jednocześnie składać wnioski o przyjęcie do trzech publicznych przedszkoli. Na podstawie ustalonych wcześniej kryteriów i przyznaniu punktacji każdy z tegorocznych kandydatów został przyjęty, a rodzicom zostało złożenie tzw. wyrażenia woli o tym, gdzie ostatecznie ma uczyć się ich dziecko.

– Nie słyszeliśmy żadnych uwag ze strony rodziców, wszystko przebiegło płynnie, a do tego nikogo nie musieliśmy skreślić. Przyjęliśmy 361 nowych dzieci – mówi kierownik miejskiego zespołu obsługi przedszkoli. – Na taki finał złożyło się kilka powodów, np. to, że w mieście działają obecnie jeszcze dwa przedszkola prywatne. Program 500 + też robi swoje, bo są mamy, które wolą zostać z dziećmi w domach, niż posłać je do przedszkoli, a samemu pójść do pracy. A przede wszystkim pomogło to, że zostawiliśmy cztery dodatkowe oddziały, które ratowały nam sytuację w poprzednim roku, a które otwieraliśmy w przedszkolach numer 6, 7, 9 i 12. Bez nich byłoby o 86 miejsc mniej – wyjaśnia A. Podlewska.

Łącznie z dziećmi, które będą od września kontynuować pobyt w miejskich przedszkolach, liczba zajętych miejsc to 1108. Wolnych zostało zaledwie kilka, dlatego nie będzie ogłaszany nabór uzupełniający. – Trzeba brać pod uwagę to, że jesienią może dojść jeszcze do jakichś zmian, rotacji, a mamy też sygnały o sześciolatkach, których rodzice wracają z zagranicy, dlatego musimy mieć zostawione jakieś wolne miejsca – podsumowuje A. Podlewska.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content