To jest ich święto
Za nami siódma edycja Festiwalu Sztuki Ludowej i Jadła Regionalnego „Cepeliada”, który jest jednocześnie wielkim wydarzeniem dla niepełnosprawnych, podopiecznych Stowarzyszenia „Pomóż nie będę sam” i Warsztatu Terapii Zajęciowej
Tradycyjnie dwudniową imprezę rozpoczął korowód, w którym organizatorom i przyjaciołom „Cepeliady” towarzyszyli przede wszystkim podopieczni Warsztatu Terapii Zajęciowej i członkowie działającego na rzecz osób niepełnosprawnych Stowarzyszenia „Pomóż nie będę sam”.
Choć festiwal już samą nazwą odsyła do sztuki ludowej i jadła regionalnego, a przy jego okazji na scenie występuje wiele zespołów muzycznych (głównie ludowych, ale też inne z gatunków, jak blues, country, rock), to warto pamiętać, że szczególnie pierwszy dzień wydarzenia służy integracji z osobami niepełnosprawnymi.
– Przypomnę, że podczas drugiej edycji festiwalu pani prezes stowarzyszenia na tej scenie powiedziała, że dzięki „Cepeliadzie” wszystkie drzwi w Nowej Soli są otwarte dla osób niepełnosprawnych. Dziękujemy za te słowa, bo to dla nas bardzo ważne – mówił podczas otwarcia imprezy Lech Bekulard.
Wywołana do tablicy prezes „Pomóż nie będę sam” Elżbieta Płomińska powiedziała ze sceny:
– Witam wszystkich niepełnosprawnych, to im należą się gorące brawa, bo to wszystko jest dla nich, żeby wiedzieli, że mogą się czuć swobodnie i że my im krzywdy nie damy zrobić. A co do stowarzyszenia, to tworzę je nie tylko ja, ale i pozostali członkowie zarządu: Barbara Sienkiewicz, Elżbieta Wojtasik oraz Łucja Babiarz. To dzięki nim wszystko się kręci.
WTZ w Nowej Soli działa od 11 lat. Jak inne tego typu organizacje raz w roku robił własną dużą i otwartą na wszystkich imprezę pod hasłem „Niezapominajka”.
– Zaczęliśmy dziewięć lat temu, ale po dwóch edycjach zrezygnowaliśmy z tego, ponieważ wydarzenie za bardzo skierowane było do dzieci, a za mało pasowało do dorosłych członków stowarzyszenia. Wówczas razem z Krzysztofem Uchalem z „Cepeliady” wymyśliliśmy festiwal i ustaliliśmy, że szczególnie pierwszy jego dzień będzie nastawiony na integrację z osobami niepełnosprawnymi – wspominała w rozmowie z nami prezes Płomińska.
– Dla podopiecznych WTZ i stowarzyszenia festiwal ma olbrzymie znaczenie. Od dwóch miesięcy tylko tym żyli i się przygotowywali. Szyli stroje, wyrabiali różne przedmioty na sprzedaż i jako fanty do loterii, pod okiem instruktora Dariusza Cetnera uczyli się pod występy sceniczne. Wiedzą, że to jest ich dzień, ich święto, dlatego chcą wypaść jak najlepiej – dodaje E. Płomińska.
W sobotę do Nowej Soli przyjechało 70 niepełnosprawnych z Głogowa, 20 z Zielonej Góry, natomiast nowosolanie stanowili grupę kolejnych 90 osób.
Podczas otwarcia imprezy na scenę wyszli nie tylko K. Uchal, L. Bekulard i prezes stowarzyszenia. Pierwszy raz pojawiły się też osoby duchowne – proboszcz parafii pw. św. Michała Andrzej Oczachowski oraz ksiądz Tomasz Duszczak z parafii św. Józefa. Z ramienia powiatu głos zabrał wicestarosta Przemysław Ficner.
– Zawsze wszędzie jest tak oficjalnie, ale nie tutaj, tu jest pięknie, kolorowo, po przyjacielsku. Festiwal „Cepeliada” to rewelacyjna impreza z bardzo przyjemną i ciepłą atmosferą. Możemy się spotkać, podziwiać rękodzieła wykonane przez mieszkańców województwa lubuskiego i nie tylko, posłuchać muzyki – mówił P. Ficner.
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022