Niepełnosprawna pod cmentarzem… A na bramie łańcuch z kłódką

– Dlaczego brama cmentarna jest zamknięta na kłódkę? Dlaczego nie ma alternatywnego wejścia dla niepełnosprawnych? – pyta Katarzyna Kuczkowiak, która na na bielawski cmentarz chciała wejść z niepełnosprawną córką. Nie było to łatwe zadanie…

Pochodząca z Bielaw Katarzyna Kuczkowiak od kilku lat mieszka za granicą. Do ojczyzny jednak chętnie wraca na urlop przyjeżdżając do swoich – jak to określa – ukochanych Bielaw. – Podczas tegorocznej wizyty nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie fakt, że chciałam z córką odwiedzić groby bliskich zmarłych. Dodam, że córka jest niepełnosprawna i jechała na trójkołowym rowerze. Kiedy dojechałyśmy do bramy, żeby przez teren kościoła dojechać na cmentarz, okazało się, że jest ona zamknięta na łańcuch z zapiętą na nim kłódką i nie ma możliwości wjechania takowym rowerem do środka – relacjonuje sytuację z 30 czerwca K. Kuczkowiak.

Dodajmy, że jej córka, która ma 25 lat, od dziecka choruje na dziecięce porażenie mózgowe i ma trudności z poruszaniem się.

Dlaczego nie ma alternatywy?

Tamtego dnia udały się pod stojącą kilkanaście metrów dalej bramę prowadzącą bezpośrednio do kościoła. – Żeby tam wejść, trzeba pokonać kilka schodów, a to z rowerem trójkołowym, który do lekkich nie należy, wcale nie jest łatwe. No ale jakoś przy pomocy córki wtargałyśmy go na teren przykościelny, bo bałam się zostawić go na ulicy, a nie miałam ze sobą żadnego zapięcia – relacjonuje rodowita bielawianka. Sytuacja z wciąganiem wózka po schodach, pewna męka z tym związana, dała jej do myślenia.

– Bardzo mnie ta sytuacja zastanowiła – przyznaje K. Kuczkowiak, która stawia następujące pytanie: – Jak w XXI wieku można zamknąć bramę wjazdową na cmentarz, nie robiąc alternatywy dla osób niepełnosprawnych – czy to jeżdżących na takich rowerach, jak moja córka, czy na wózkach inwalidzkich?A nawet dla matek z dziećmi w wózkach?

Opisując zdarzenie z 30 czerwca dodaje, że dzień po wizycie na cmentarzu spotkała przewodniczącą rady parafii w Bielawach. Ją także zasypała serią pytań: dlaczego niepełnosprawni nie mogą dostać się na teren cmentarza, spytała też, dlaczego brama jest zamknięta na kłódkę, pomimo widniejącego znaku zakazu wjazdu. I wreszcie: dlaczego nie ma alternatywnego wejścia dla niepełnosprawnych?

– Pani przewodnicząca odpowiedziała, że ksiądz tak kazał i mam iść z tymi wątpliwościami do księdza. Na moje pytanie, jak niepełnosprawni na wózkach mają dostać się na teren cmentarza w ciągu tygodnia, padła odpowiedź, cytuję: „Do naszego kościoła nikt na wózku nie przyjeżdża”. Proste? Proste. Może powinnam pozostawić to bez komentarza? Życzę więc i pani przewodniczącej, i księdzu, żeby nigdy nie doświadczyli jakiejkolwiek niepełnosprawności – zarówno u siebie, jak i u ich bliskich i żeby nie musieli borykać się z przeszkodami typu zamknięta brama czy schody – oburza się K. Kuczkowiak.

Podkreśla, że dostęp do nekropolii powinien być ogólnodostępny.

– Bo nawet jeśli dziś nikt na wózku do kościoła nie przyjeżdża, to nie znaczy, że nikt w Bielawach na wózku nie jeździ. A może nawet ktoś chciałby w tygodniu pojechać na cmentarz, bo tak mu pasuje, a nie tylko w niedzielę, kiedy łaskawie bramę otworzą? Może to nie jest jakiś wielki światowy problem lub wydarzenie, ale myślę, że to jest problem społeczny, problem dla tych maluczkich, którzy nie potrafią walczyć o siebie i o swoje potrzeby i częściej zamkną się w swoich czterech kątach, niż powiedzą cokolwiek – zauważa bielawianka.

Dyrektor Binder odpowiada

W gminach cmentarzami na ogół administrują zakłady gospodarki komunalnej. Dlatego żeby uzyskać wyjaśnienia w tej sprawie, najpierw skontaktowałem się z Waldemarem Binderem, dyrektorem Samodzielnego Zakładu Budżetowego w Siedlisku, który odpowiada za sprawy komunalne na terenie całej gminy.

– Dobrze, że w pierwszej kolejności zadzwonił pan do mnie, a nie do księdza proboszcza, bo to my, jako zakład komunalny, jesteśmy zarządcą cmentarza – mówi dyrektor SZB w Siedlisku i dodaje: – Pamiętajmy, że jest uchwała rady gminy dotycząca opłat na cmentarzu, choćby opłaty za rozbiórkę i wymianę starych nagrobków. Jeśli ktoś nam zgłasza, że chce to zrobić, uiszcza odpowiednią opłatę i wtedy brama jest otwierana, ale żeby zapobiegać różnym samowolkom w zakresie ewentualnego nieuiszczania wspomnianych opłat, brama musi być zamknięta.

Przyznaje, że brama wjazdowa prowadząca do cmentarza faktycznie jest zamknięta, ale jest furtka, przez którą można dostać się na teren nekropolii. – Jest ona na szerokość przynajmniej metra, więc wydaje mi się, że można przez nią wjechać także wózkiem inwalidzkim czy rowerem trójkołowym dla niepełnosprawnych. Niemniej chcemy wychodzić naprzeciw tego typu sytuacjom i możemy nawet dorobić klucz do bramy dla osób, które mają problem z wejściem na teren nekropolii. To pozwoli im o dowolnej porze wchodzić na teren cmentarza. Proszę napisać, że ja taką możliwość dopuszczam i będziemy z niej korzystać, jeśli będą takie zapytania – zapewnia W. Binder.

Jednocześnie podkreśla, że gmina wspólnie z radą sołecką z Bielaw planuje inwestycję na cmentarzu związaną z wybrukowaniem głównej alejki prowadzącej przez cmentarz – aż do krzyża.

– Są na to zapisane pieniądze – i to do września powinno zostać wykonane. To też powinno ułatwić dojazd do nagrobków osobom niepełnosprawnym, które odwiedzają tamten cmentarz – podkreśla szef gminnej komunalki.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content