Bajkowy świat z „Odrodzeniem”

– Teraz, kiedy wszyscy są tacy zabiegani, tacy zapracowani, ważne jest, żeby swoim dzieciom próbować zapewniać bajkowy świat, przypominać im o radościach dnia codziennego. I to umożliwia dzisiejszy festyn – mówi Marek Budziński, prezes Nowosolskiego Stowarzyszenia Klubu Abstynentów „Odrodzenie”, które w niedzielę zorganizowało rodzinny festyn

Nowosolskie Stowarzyszenie Klubu Abstynentów „Odrodzenie” działa w Nowej Soli od wielu lat. Głównym jego zdaniem jest integrowanie środowisk trzeźwościowoabstynenckich oraz propagowanie zdrowego stylu życia w trzeźwości.

Elementem tego jest organizowany od wielu lat w Nowej Soli festyn rodzinny pod nazwą „Trzeźwi rodzice dzieciom”, na którym co roku bawi się wielu nowosolan.

Pierwsze festyny były organizowane na dawnym boisku przy ul. Św. Barbary. Od kilku lat odbywają się zawsze w maju przy parafii pw. św. Antoniego w Nowej Soli. – Zaprosił nas tu brat Grzegorz Marszałkowski, poprzedni proboszcz. Obecny, ojciec Kazimierz, też nas z sercem przyjmuje. Fajnie się tu czujemy – mówił Marek Budziński, prezes „Odrodzenia”, który podczas festynu przebrał się za… pana Kleksa.

– Teraz, kiedy wszyscy są tacy zabiegani, zapracowani, ważne jest, żeby swoim dzieciom próbować zapewniać bajkowy świat, przypominać im o radościach dnia codziennego. I to umożliwia dzisiejszy festyn. A skoro bajkowy świat, to także pan Kleks, którego znają i te starsze, i młodsze dzieci – uśmiechnął się M. Budziński.

I faktycznie dla tych dzieci, ale także dorosłych, którzy odwiedzili festyn, ten dzień mógł być bajkowy.

– Jestem świeżo po malowaniu twarzy, oczywiście w moim ulubionym fioletowym kolorze. Cieszę się, że tu jestem – uśmiechnęła się Julia Grondys, która na festyn przyszła ze swoją babcią Grażyną Blach. – Jesteśmy tu co roku, bo zabawa jest przednia, a do tego można wylosować coś ciekawego w loterii fantowej. Atmosfera jest fantastyczna, wszyscy uśmiechnięci, uradowani, czego chcieć więcej? – pytała retorycznie G. Błach.

No właśnie, czego?

Kolejny festyn za rok.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content