Teoria spisku radnego Wieczorka

– Podczas prezentacji prezydenta na ekranie dostrzegłem, niby to omyłkowo pokazany, zrzut ekranu z mojego służbowego komputera. To oznaka włamania i próba zastraszenia – oświadczył mediom w przerwie sesji radny PiS Andrzej Wieczorek. Tymczasem to, co było widać na ekranie, było fotografią, jaką każdy posiadacz komputera z aktualnym Windowsem może sobie ustawić na tło pulpitu…

Prezydent właśnie skończył swoje wzbogacone o multimedialne prezentacje wystąpienie dotyczące raportu o stanie miasta, gdy członek Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Wieczorek poprosił o 10-minutową przerwę w sesji. Radny zaprosił za zamknięte drzwi przedstawicieli mediów, po czym wygłosił następujące oświadczenie.
– Podczas wypowiedzi prezydenta kątem oka dostrzegłem wyświetlony na ekranie, niby przypadkowo, screen (tzw. zrzut ekranu, dop. red.) pulpitu mojego zakładowego komputera. Zobaczyłem foldery sygnowane używanymi przeze mnie nazwami oraz zdjęcie przedstawiające wodę i nurka – stwierdził A. Wieczorek.
Dopytywany o fotografię, czy przypadkiem nie była to jakaś powszechnie dostępna w internecie ilustracja, najpierw powiedział, że była to jego fotografia, zaraz potem, że autorstwa żony, a później, że to zdjęcie wykonane przez pracownika.

Dalszą cześć artykułu przeczytasz w e-wydaniu „TK”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content