Drzewa są badane

Widok połamanych i wyrwanych z korzeniami drzew zawsze wywołuje lawinę komentarzy w rodzaju „gdyby ktoś zawczasu badał drzewa, toby do tego nie dochodziło”. Zarzut skonfrontowaliśmy z naczelniczką Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Beatą Pietrzykowską

Artur Lawrenc: Jakie są efekty ostatniej wichury?

Beata Pietrzykowska: Straty są duże, to ponad 20 w różnym stopniu uszkodzonych drzew. Większość nie została przewrócona, tylko w jakiś sposób uszkodzona. Po sposobie, w jaki gałęzie czy całe drzewa zostały uszkodzone, widać, że mieliśmy do czynienia z czymś na kształt małej trąby powietrznej.

Po takich zdarzeniach wielu mieszkańców twierdzi, że winny jest brak badań drzew, które pozwoliłyby zawczasu wyciąć chore, nim zniszczeń dokona żywioł.

Drzewa są sprawdzane w ciągu roku nawet kilka razy. Robimy to my jako pracownicy wydziału, firmy, które utrzymują czystość na terenie miasta, swój drzewostan kontrolują również zarządcy dróg.

Sprawdza się ubytki po cięciach, szuka na korze objawów świadczących o tym, że w środku dzieje się coś niedobrego. Drzewa są opukiwane, ogląda się korony, szuka szkodników lub grzybów, które też są objawem osłabienia drzewa.

A co jeśli odkryte zostają niepokojące objawy?

Próbujemy drzewo leczyć, a gdy nie ma takiej możliwości składamy wniosek o pozwolenie na wycięcie. Sami możemy wydać taką zgodę osobie prywatnej.

Uzupełniając kwestię kondycji drzewa dodam jeszcze, że trzeba mieć też świadomość, że drzewa rosnące w warunkach miejskich to nie to samo, co drzewo rosnące na polu, gdzie ma dużą swobodę rozwoju korzeni, systemu konarów i gałęzi. W mieście co i rusz prowadzone są prace podziemne, kładzie się sieci i linie, naprawia chodniki, buduje drogi. Mieszkańcy często doprowadzają do przycinania gałęzi, bo te zakłócają odbieranie sygnału telewizyjnego. Jest mnóstwo czynników, które powodują, że drzewa poddaje się pewnym zabiegom, a na ich kondycję wpływa też pogłębiające się zanieczyszczenie środowiska i, co jeszcze istotniejsze – bardzo duży spadek poziomu wód gruntowych, co powoduje, że drzewa są coraz bardziej osłabione.

Obrazki nawet po ostatniej wichurze pokazują, że zdrowe i silne drzewa są wyrywane z korzeniami lub łamane wpół.

Dokładnie, tym bardziej że często paradoksalnie zdrowe drzewa przewrócą się szybciej niż usychające, ponieważ mają potężną masę liściową, która działa np. jak parasol. Przez puste druty wiatr przeleci, co innego, gdy parasol jest cały i jego powierzchnia stawia opór powietrzu. I tak samo jest z drzewem.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content