Gospodarstwo Wodne skontrolowało ośrodek

– Nie zostały naruszone obowiązki wynikające z ustawy Prawo wodne – pisze rzecznik Wód Polskich w odpowiedzi na temat, który dotyczy dostępu do Jeziora Sławskiego, a który podejmowaliśmy w poprzednim tygodniu

– Plaża jest prywatna czy publiczna? Polskie prawo mówi, że do linii brzegowej takich akwenów jak np. Jezioro Sławskie każdy powinien mieć dostęp. Jak to się ma do wydzielania terenów prywatnych ośrodków, które za wejście na plażę naliczają sobie opłatę? – pytał na łamach „TK” jeden z naszych Czytelników, który latem bardzo często jest w Lubiatowie.

– Żeby dostać się na plażę, każdorazowo muszę zapłacić ośrodkowi, na terenie którego ona się znajduje. Każdy dorosły płaci 4, a dziecko 3 zł. Niby niedużo, ale jak przemnożyć to przez kilka osób i ilość dni, wychodzi niemała kwota tylko za to, że człowiek dostanie się do wody, bo przecież nie zawsze chcemy rozkładać koc i leżeć na piasku. Jak takie opłaty mają się do polskiego prawa, które mówi, że do linii brzegowej akwenów, jak np. Jezioro Sławskie, każdy ma prawo dostępu. A tymczasem nieważne, czy mija się główną bramkę ośrodka czy wchodzi się na plażę przy końcu ogrodzenia (zaraz obok jeziora), to zawsze wpada się na tablicę z informacją, że wejście jest płatne – opisywał nowosolanin.

Publikując pierwszy tekst przed tygodniem nie mieliśmy jeszcze oficjalnego stanowiska Wód Polskich, dlatego cytowaliśmy przepisy ogólne.

– Prawo wodne zabrania grodzenia nieruchomości przyległych do publicznych śródlądowych wód powierzchniowych (…) w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar. Co więcej, właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wód w sposób umożliwiający to korzystanie. Części nieruchomości umożliwiające dostęp do wód wyznacza wójt, burmistrz lub prezydent miasta w drodze decyzji – pisaliśmy powołując się na zapisy, które łatwo znaleźć w internecie.

Kilka dni po publikacji dotarła do nas odpowiedź rzecznika Wód Polskich, który opisał kontrolę, jaką dokonano w Lubiatowie.

– Z związku ze zgłoszeniem 21 sierpnia pracownicy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z Nadzoru Wodnego w Sławie dokonali wizji terenowej, w trakcie której stwierdzili, że nie zostały naruszone obowiązki wynikające z artykułów 32 oraz 232 ustawy Prawo wodne. Pracownicy potwierdzili, że ogrodzenie ośrodka wypoczynkowego znajduje się w odległości większej niż 1,5 metra od linii brzegowej, co zapewnia swobodne przejście i dostęp do jeziora. Wspomniany ośrodek znajduje się na terenie prywatnym. Przepisy Prawa wodnego nie regulują kwestii pobierania odpłatności za wstęp np. na plażę takiego prywatnego ośrodka. Jednocześnie podkreślamy, że Wody Polskie nie wydawały żadnym prywatnym podmiotom zgody na wykup gruntów w obrębie Jeziora Sławskiego. Takie grunty mogą być natomiast oddawane w dzierżawę bądź sprzedawane przez inne lokalne instytucje lub jednostki samorządowe z regionu – napisał Jarosław Garbacz, starszy specjalista zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

O ile w teorii takie ustalenia brzmią dobrze, to w praktyce niekoniecznie tak jest. Jak mówią Czytelnicy, różne ośrodki, nie tylko nad Jeziorem Sławskim, de facto pobierają opłaty nie tylko za przebywanie na ich plaży, ale właśnie za samo przekroczenie linii ogrodzenia i wejście do wody na wysokości ich plaż. A to naturalnie nasuwa pytanie, czy aby nie jest to już działanie naginające ustawowe obowiązki.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content