Tomasz Michniewicz. Żyć naprawdę [NAD KUBKIEM HERBATY]

Lubię mrok. Jest ciekawy, głęboki. Można w nim znaleźć rzeczy ukryte z tyłu głowy, których się nie spodziewasz – taką prowokacją zaprasza do zmiany perspektywy Tomasz Michniewicz, aktor, reżyser i audiodeskryptor

Wyszedłem z wojska po półtora roku spędzonym w kamaszach. I po tych kamaszach, gdy z nich już wyszedłem, stanąłem w życiowym rozkroku.

Nie chciałem pracować w wyuczonym zawodzie. I choć jednej godziny w życiu nie przepracowałem jako ogrodnik, to jednak wybór drogi zawodowej zawdzięczam akurat nauczycielce z mojego technikum. Miałem dużą przyjemność być wychowankiem Elżbiety Bielskiej-Kajzer, polonistki. I tak sobie myślę, że to ona zaszczepiła we mnie jakąś taką wrażliwość na szeroko pojętą kulturę i sztukę. Otworzyła mi coś w głowie.

Swego czasu funkcjonowała przy dawnym Domu Kultury Panopticum Kawiarnia Teatralna. Często korzystałem z jej uroków i chodziłem tam wieczorami w towarzystwie kolegów, żeby posiedzieć chwilę, porozmawiać, poznać ludzi i wymienić z nimi myśli. Któregoś takiego wieczoru w Panopticum rozpoczął się wojewódzki przegląd teatrów amatorskich. Nie oczekując żadnych uniesień, żadnych atrakcji – poszedłem na pierwszy spektakl.

Potem na drugi, trzeci, kolejne.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content